Transport więźniów oraz stworzenie planu działania. - 18 podrozdział

Był słoneczny dzień sierpnia. Siedziałem w swoim biurze przytłoczony tonami dokumentów gdy nagle usłyszałem rozmowę dwóch młodych gestapowców prowadzących pewnego człowieka. Skręcili do mnie , a jeden z nich powiedział do mnie z niepewnością w głosie:

-Herr Lukas jakiś człowiek do Pana. Powiedział że ma pewne informacje , i chce się z Panem spotkać. Podobno zna go Pan – spojrzał niepewnie na mnie , przetarł pot z czoła i ciągnął dalej – Ależ oczywiście jeżeli to są jakieś żarty z jego strony dostanie nauczkę. Spojrzałem na niego zdumiony jego przerażeniem i odparłem spokojnym tonem :

-Jak się nazywacie . Mówcie .

Ten z przerażeniem w oczach odparł:

-Johan . Ale proszę mnie nie karać. Już bierzemy go z sprzed Pana oczu.

Zmieszałem się , jednak z impetem powiedziałem:

-Wynosicie się z stad ja wam mówię co macie robić. Nie wydałem wam rozkazu wyprowadzenia go –zirytowany wyciągnąłem butelkę polskiego wina postawiłem na stole a następnie spojrzałem na nich i odparłem- no do cholery co tu jeszcze robicie zajmijcie się swoją robotą. Won !.

Oni gdy usłyszeli to salutując wybiegli pośpiesznie a gdy byli już na korytarzu krzyknąłem:

-Zamknąć drzwi co jest !.

W tym momencie jeden z starych gestapowców znanych mi już , podchodząc do drzwi powiedział:

- Heh młodzi a głupi heh. Łukas nie denerwuj się nie warto – następnie odwracając się plecami , zasalutował i odparł – miłego przesłuchiwania ci życzę.

Zaśmiałem się i upewniwszy się ze nikt nie podsłuchuje odparłem do Łukasza:

-I jak tam nasza grupka trzyma się. Ja mam niestety dużo pracy wiec no przykro mi. Musze utrzymać pozory. Masz jakieś wieści. Co tam masz mi do powiedzenia.

Nalałem mu szklankę wina , a on posilił się zacnym trunkiem i powiedział:

-A właśnie słuchaj , pracuje na kolei przecież wiesz. Wiem jak duży , kiedy i w jakim kierunku będzie przemieszczał się pociąg z polskimi robotnikami na roboty do Niemiec.

Ja gdy to usłyszałem przeszukałem papiery i pokazałem mu dokument mówiąc:

-ja tez wiem kiedy i gdzie . Nawet wiem dokładnie jaka będzie liczba więźniów. Niestety musze pomyśleć nad planem działania. Ty w tym czasie udaj się do sztabu i oznajmij , ze taka akcja będzie organizowana musze mieć potwierdzenie z góry.

Podrapał się do głowie wstał i odparł:

-No to dobrze idę załatwić co mam i jak obmyślisz plan udaj się do mnie do domu. Wiesz gdzie to jest.

Z uśmiechem na ustach cichym głosem powiedziałem:

-No wiem wiem . Widzimy się za dwa dni. Powiedz tez chłopaka żeby nic nie kombinowali musze mieć ich Świerzych i wypoczętych.

Uścisnęliśmy sobie dłonie i rozmowa dobiegła końca.

Skończywszy już prace pomyślałem aby od razu udać się do domu Łukasza i pomówić o planie. Wszedłem do kamienicy wdrapałem się na drugie piętro i zapukałem do drzwi. Owe drzwi otworzyła mi Agata. Gdy mnie zobaczyła skoczyła mi w ramiona i wycałowała mnie. Ja zdziwiony ta sytuacja poprosiłem o kawę i usiadłem na fotelu. Agata zawołała gajdę i zaczęliśmy dyskutować o planie. Zacząłem ja mówiąc;

- Wiec tak nasz pociąg zatrzyma się na stacji w warszawie o piątej rano następnie będzie jechać sześć kilometrów przez las. To jest nasza szansa. Obstawa pociągu liczy dwudziestu żołnierzy. Są to doświadczeni żołnierze wiec trzeba uważać. Spróbujemy zdetonować ładunek pod samym pościgiem nie uszkadzając wagonów. Dasz rade to zrobić?,

Łukasz zamyślił się i odparł:

- Chyba da się zrobić zastosujemy mniejszy ładunek i da rade. Nasi ludzie zaszyją się w lesie i ostrzelamy nazistów. Co do akcji niechcenie ale jednak mamy pozwolenie. Tylko jest jeden problem co później co dalej będzie z tymi ludźmi.

Spojrzałem na niego i odparłem z niepewnością:

- Może rozbiegną się do mniejszych miejscowości.

Nie był do tego przekonany jednak ustalony plan działania mięliśmy już niebawem wypróbować.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Tajemnicza... 10.04.2015
    Tekst fajny,choć nie za bardzo przypadł mi do gustu. Daję 3:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania