Trwanie
Stoję na drodze i krwawię
nocnymi kolorami miasta.
Moje nietrwanie
trwaniem jest duszone.
Patrzę w dal,
a tam
czarna plama i blask latarni
niby ogień, co trawi
szczęście łzą zadrapane.
Chłód,
a ja nie chce iść dalej.
Stoję na drodze i krwawię
nocnymi kolorami miasta.
Moje nietrwanie
trwaniem jest duszone.
Patrzę w dal,
a tam
czarna plama i blask latarni
niby ogień, co trawi
szczęście łzą zadrapane.
Chłód,
a ja nie chce iść dalej.
Komentarze (1)
Nietrwanie duszone trwaniem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania