Trzeci dzień z rzędu

Mógłbym to powiedzieć zwyczajnie

wypuszczając szklankę z rąk albo talerz

mógłbym wprowadzić w ruch wszystkie

zaprzeszłe czynności

 

Plecy swetra sięgałyby o wiele niżej

a włóczka rozpędzona do granic wytrzymałości

rozświetliłaby mroczny pokój

 

Twoje usta dotąd oszczędne i wygaszone

wreszcie mogłyby stanąć na wysokości

skrywanych pragnień

- żeby choć nikły róż języka

 

Mogłabyś to powiedzieć zwyczajnie

z rozpuszczonymi włosami

w lekkim rozkroku

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Wrotycz 19.01.2019
    Apel o niewygaszanie naturalnych emocji w związku. "Powiedzieć zwyczajnie" - no tak, czasami o to najtrudniej. Pilnujemy się.
    A raczej swojej niezależności.
    Metafora 2. zwrotki przepiękna.
    Że też tak gładko wybrnąłeś z pułapki trybu warunkowego, nieuchronnej dominacji cząstki - bym, - byś. Treść ją idealnie 'przykrywa'.

    Przepraszam, Abi, za okropną pomyłkę:)
    Nie wiem, czemu zobaczyłam w Tobie ten rodzaj, może dlatego, że komentarze rzadko czytam, a Ty piszesz uniwersalnie... w sensie wartości.
    Pozdrawiam.
  • abi 19.01.2019
    Życie podpowiada nam przeróżne sceny, później to już tylko układanka i praca i to coś, co każe nam czytelnikom zatrzymać się nad tekstem, jeśli tak się stało to super. Warto pisać, jeśli daje to obustronną radochę.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania