Trzej bracia
Dawno dawno temu w odległej krainie, która leży na końcu świata, w miejscu w którym już nawet ptaki zawracają mieszkali trzej bracia. Najstarszy z nich był bardzo silny, wysportowany a zręcznością dorównywał niejednemu owadowi. Drugi z nich był bardzo inteligentny i błyskotliwy – nie istniał dla niego problem, którego nie mógł by rozwiązać. Trzeci z nich nie miał żadnych nadzwyczajnych umiejętności – był normalny, zwyczajny, prosty. Dużo swojego wolego czasu spędzał siedząc na trawie nieopodal domu wpatrując się w fale, które powstawały na bezkresnym morzu. Bracia ciężko pracowali, aby mieć co jeść oraz aby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, dwaj bracia z wyjątkiem najmłodszego , który tylko siedział i rozmyślał nad swoim życiem.
Pewnego dnia, kiedy starszy i średni brat doszli do wniosku, że nie dadzą już dłużej rady pracować za trzech postanowili porozmawiać ze swoim najmłodszym bratem. Powiedzieli mu, że albo bierze się do pracy razem z nimi albo musi opuścić ich wspólny dom. Kiedy najmłodszy brat to usłyszał, serce go zabolało i poczuł wewnątrz gorzki żal. Wiedział bowiem, że nie da rady podjąć się pracy, ponieważ nie jest to w jego naturze. Nie miał wyjścia – spakował się , pożegnał swoich braci, spojrzał ostatni raz w morze i ruszył w nieznane.
Bracia byli pewni, że ich brat po pewnym czasie przemyśli swoje zachowanie, wróci do nich, zacznie pracować i wszystko będzie jak dawniej. Jednakże mylili się. Mijały dni, tygodnie, miesiące a najmłodszy brat nie wracał . Bracia swoją ciężką pracą ledwo wiązali koniec z końcem, ale nie to było najgorsze, najgorsze zaczynało być to, że powoli w ich serca wkradała się pustka związana z brakiem najmłodszego. Praca szła jeszcze ciężej, ich umysły nie odczuwały nic, zaczęli się coraz częściej kłócić, wszystko zmierzało w stronę ruiny. W takiej otchłani, pustce ostatkiem sił postanowili, że ruszą na poszukiwanie swojego najmłodszego brata.
Wędrowali przez wiele lat, szukając tego którego kiedyś sami wyrzucili. Przeszli całą krainę, pokonując niezmierzoną liczbę przeciwników, ale wszystko na próżno, ciągle nie mogli go znaleźć. Byli już bliscy załamania i chęci powrotu do domu, gdy pewnego dnia spotkali tajemniczego wilka, który oznajmił, że zna położenie ich brata, jednakże odzyskanie go będzie bardzo ciężkie.
- Znajduję się pośród moich niewolników, jeśli chcecie go odzyskać musicie poświęcić część swojej krwi jako okup dla mojego stada – rzekł pewnie wilk
Bracia byli zaszokowani tym rozwojem wydarzeń, jednakże w zaistniałych okolicznościach nie mieli wyjścia, zgodzili się. Każdy z nich odciął mieczem swoja lewą dłoń i podarował ją wilkowi. Wilk zabrał okup i zniknął gdzieś w gęstym lesie. Bracia wyczekiwali powrotu przywódcy stada. Mijały minuty, godziny, dni – cisza. Zmęczeni wyczekiwaniem zaczęli wątpić w tą całą wymianę, wtedy właśnie stado dzikich wilków wyskoczyło z lasu i okrążyło braci. Jeden z nich rzucił ciało ich brata prosto pod nogi. Bracia jeszcze niczego nieświadomi, podziękowali za udaną wymianę i pożegnali się ze stadem. Klika zniknęła gdzieś za drzewami, a bracia pochylili się nad swoim bratem. Próbowali go obudzić, bo myśleli że śpi, jednakże mylili się. Po nieudanej próbie wybudzenia, zrozumieli, że ich brat nie żyje. Jak mocno wyli do księżyca, jak wielka ogarnęła ich złość, jak bardzo nie umieli zawładnąć nad swoimi emocjami. Wzięli swojego młodszego brata na barki i ruszyli w podróż powrotną. Po kilku latach dotarli do domu, gdzie pochowali swojego brata z należytym hołdem i szacunkiem. Popełnili duży błąd wyganiając swojego brata, jednakże zrozumieli to dopiero teraz. Do końca ich dni już nic nie było tak jak dawniej.
Phelopsides
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania