Moim zdaniem najsilniejszą strona tekstu jest refren:
"W komnatach namiętności zawisł jej zapach,
w kuluarach pożądania nie zbłądzi.
Mruga, tuli się i stroszy się wdzięcznie
do malarzy mówiących o rysach bogiń."
Widać zaczątki szlagwortów i to wpada w ucho, a wiadomo, że jak refren jest dobry, cała piosenka jest dobra :)
Refren jak i cała piosenka, ale szczególnie refren jest oniryczny. Plus.
Jako osoba, której słoń nadepnął na ucho :) mogę powiedzieć, że muzyka przebija się, natomiast tekst jest na drugim planie. Ciężko dziś jakoś o piosenki, w których tekst gra pierwsze skrzypce... W PRL-u trzeba było pisać poezję wręcz, aby ominąć cenzurę, może dlatego w tamtej epoce było tyle świetnych tekstów. Taka dygresja.
Podsumowując - romantycznie i ładnie :) Sam jednak nie słucham tego typu muzyki.
wielkie dzięki za rzeczowy komentarz i cenne spostrzeżenia :)
dodam może tylko tyle, że inspiracją do napisania tego tekstu był kawałek Stachury "Życie to nie teatr", w którym autor wspomina, że dziewczyna wybiera się na 'bankiet u artystów' - a ja postanowiłem opisać właśnie jak to wyglądało, gdy ona na ten bankiet się udała ...
Mieszkaniec, w "Życie to nie teatr", nie wiem, czy się zgodzisz ze mną, muzyka jest podkładem pod tekst, delikatnie zaznaczonym, takie przynajmniej mam odczucie — nie jestem muzykiem i nie gram na żadnym instrumencie, oprócz jednego instrumentu, a nazywa się – nerwy :) Także, tak słyszę – słowa wyznaczają kierunek płynięcia muzyce... Może jestem naiwny, ale tak słyszę. U Ciebie jakby muzyka zarządza słowami – kilka razy ładnie pofalowałeś końcówki, czy całe słowa, ale też odniosłem wrażenie, że niekiedy próbowałeś się zmieścić (albo to zamierzone...) w linii melodycznej (tak to się mówi?). Raz przez to zdaje się zaakcentowałeś słowo na nie ta sylabę, lekko zazgrzytało, ale tylko raz :)
Kurdę, słucham tego Stachury i tam naprawę muzyka płynie dopiero za wokalem. Niesamowite.
Neurotyk Masz zupełną rację. Tak jest! Nie starałem się jednak naśladować jego stylu poetyckiego, bo mi talentu nie starcza. Chciałem tylko dopowiedzieć historię z mojej perspektywy, w taki sposób jaki mi się udało. Kolega stworzył muzykę do gotowego tekstu, ale on jako muzyk chciał bardziej stronę muzyczną podkreślić i wystylizować na rock/pop. A Stachurę należy sklasyfikować w poezji śpiewanej, gdzie muzyka jest raczej akompaniamentem, rzadko nośnikiem przekazu.
Mieszkaniec, he, he, to znaczy, że jeszcze jakiś słuch mam. Jestem świadomy, że Twoja piosenka to inny gatunek, w tym gatunku jest bardzo dobra i wybija się na tle tego obecnego, naszego popu/rocku.
Zgadzam się, trzeba bardzo poetyckich tekstów, żeby zminimalizować muzykę. I takich tekstów życzę :)
Ty i ja to teatry dwa. Różne to teatry bo kobieta zmienną jest i jak to napisałeś pobudza wyobraźnię i wabi zapachem jak kwiat. Bardzo podoba mi się utwór śpiewany przez SDM Z nim będziesz szczęśliwsza. 5 za lekkość. Pzdr.
Lubię SDM - chciałem dodać, że to legenda :))), ale tym razem się powstrzymam :o) Byłem kiedyś na ich koncercie w Żaczku. Fajny, klimatyczny zespół. 'Z nim będziesz szczęśliwsza' to mistrzostwo. Ja lubię także 'Zabraknie ci psa'...
Komentarze (14)
"W komnatach namiętności zawisł jej zapach,
w kuluarach pożądania nie zbłądzi.
Mruga, tuli się i stroszy się wdzięcznie
do malarzy mówiących o rysach bogiń."
Widać zaczątki szlagwortów i to wpada w ucho, a wiadomo, że jak refren jest dobry, cała piosenka jest dobra :)
Refren jak i cała piosenka, ale szczególnie refren jest oniryczny. Plus.
Jako osoba, której słoń nadepnął na ucho :) mogę powiedzieć, że muzyka przebija się, natomiast tekst jest na drugim planie. Ciężko dziś jakoś o piosenki, w których tekst gra pierwsze skrzypce... W PRL-u trzeba było pisać poezję wręcz, aby ominąć cenzurę, może dlatego w tamtej epoce było tyle świetnych tekstów. Taka dygresja.
Podsumowując - romantycznie i ładnie :) Sam jednak nie słucham tego typu muzyki.
dodam może tylko tyle, że inspiracją do napisania tego tekstu był kawałek Stachury "Życie to nie teatr", w którym autor wspomina, że dziewczyna wybiera się na 'bankiet u artystów' - a ja postanowiłem opisać właśnie jak to wyglądało, gdy ona na ten bankiet się udała ...
Kurdę, słucham tego Stachury i tam naprawę muzyka płynie dopiero za wokalem. Niesamowite.
Zgadzam się, trzeba bardzo poetyckich tekstów, żeby zminimalizować muzykę. I takich tekstów życzę :)
pięć
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania