Hej Antoni, mam mieszane uczucia. Tzn niezła historia, ale w sposobie opowiadania coś mi nie styka.
Najpierw kilka konkretów:
"Sam nie wiem, czemu tu przychodzę. Obiecałem, że nie będę tego robił, a jednak jakoś tak nie mogę" - tu w domyśle mamy "nie mogę przychodzić/tego robić", co jest oczywiście bez sensu, proponuję więc dodać słowo "przestać".
"Rzuciłeś pracę, aby mieć spokój." - mało potoczyste, może lepiej "Rzuciłeś pracę, wreszcie masz spokój"
To drobiazgi, gorzej, że nie czuję bohatera. O co mu chodzi?
Myśli o tej Ewie całkiem miło, a tu nagle ten wybuch. Tzn potem tłumaczysz, ale to powinno narastać, żebym ja ten wybuch czuła, wierzyła w niego. Moim zdaniem powinien wyniknąć z dialogu... złość powinna w bohaterze narastać (wydaje mi się, że w pierwszej chwili naturalne jest niedowierzanie), kilka kwestii między nimi na granicy, wreszcie ona niechcący odpowiada coś, co tę granicę przekracza i wtedy dopiero bum.
I jeszcze - jego reakcja na dziwne rzeczy dziejące się w domu - zbyt spokojna. I od razu bierze pod uwagę ducha, dość dziwne. Ok, w świetle zakończenia to może ma sens, ale co z tego, skoro ja w to nie wierzę wtedy, kiedy się dzieje? Przecież powinien popaść w jakieś szaleństwo, przeszukać mieszkanie, wyjrzeć przez okno, zastanawiać się, czy nie zwariował... Tak na moje oko:)
No więc ogólnie tekst jest ciekawy, jednak dla mnie jakby nie do końca przemyślany.
Ale czytało się dobrze, lekko. Fajne zakończenie, takie z nadzieją:)
Pozdrowienia!
Anonim30.06.2019
Jesień,
bardzo Ci dziękuję za czytanie i cenną opinię. Już się dostosowałem do niektórych Twoich rad - tej z niespodziewanym wybuchem i tej o wariowaniu. Dopisałem 3 lakoniczne zdania, niezmieniające wiele, a dające ciut zrozumienia.
Nie chciałem rozciągać tego tekstu w nieskończoność, toteż stąd takie lakoniczne podejście.
Sam nie wiem, czy faktycznie ta jego reakcja nie była zbyt ostra... Pomyślę, jak to zmienić, ale to już po zakończeniu konkursu.
"Chwilę później ponownie obudził go hałas. Ale zanim doszedł do siebie, minęła dłuższa chwila. Gdy wstawał, usłyszał coś jakby przekręcanie zamku w drzwiach. Tm razem w samych skarpetkach ruszył jak najszybciej do przedpokoju. Nikogo tam nie było. " widzisz? ;)
Pozdrawiam.
Anonim01.07.2019
A. Hope.S
przede wszystkim dzięki za czytanie i opinię.
I chyba wiem, o co Ci chodzi... "...minęła dłuższa chwila.......ruszył jak najszybciej do..." O to? Tak czy inaczej, poprawiam to, bo brzmi niejednoznacznie.
Fajowo, że Ci się spodobało i że wywołało emocje. To chyba pierwszy horror w moim życiu.
Antoni Grycuk " Fajowo, że Ci się spodobało i że wywołało emocje." Pierwsza cześć teksu często zdarza sie w realnym życiu... a trzecia z " Ewa mówiła, że mamusia mu da! " jest w ponad 70% rzeczywistości... czyli jak twierdzisz iż twoja powiastka jest Horrorem... hmmm… takie jest życie gorzki, niesprawiedliwe i bolesne... Ale to wyłącznie moje zdanie i muszę przyznać, że ładnie to opisałeś. Gratulacje. Normalnie mało kiedy oceny, a już jeśli to te co mi się naprawdę podobają.
Pełna punktacja Antoni.
Ps. brakowało jednej literki w " Tym" ale to taki mały drobiazg. ;)
Anonim01.07.2019
A. Hope.S
jeszcze raz dzięki. Tę literkę też poprawiłem.
Sam się zastanawiałem nad tym, że powiedziała, iż mamusia mu da, bo to takie dziecinne, ale cóż, ludzie bywają dziecinni i to nie tylko kobiety.
Antoni Grycuk Nawet dorośli po 40 czy 50 są w pewnych kwestiach dziecinne, gdzie jedni nie widzą problemy tak drudzy robią dramat. taka jest logika człowieka, obojętnie jakiej pluci.
Nic dzięki. cała przyjemośc po mojej strony.. jak ty mi tak ja tobie. :) współpraca Antoni, współpraca.
Anonim01.07.2019
A. Hope.S,
pewnie. Trzeba się wspierać. Szczególnie że mamy w planach kapele :)
Daję piątasa, bo się natrudziłeś i wyszło spoko. Ale mam trochę sprzecznych myśli, bo czytam przecież wyrobionego w bojach autora. Jesteś pewien, że te wszystkie zachowania bohatera są wiarygodne? Poznałem łagodnego faceta, który nagle przechodzi do rękoczynów. OK. Nastąpiła zmiana. Jednak nie mogę jej jakoś zobaczyć.
Anonim02.07.2019
Mane,
to poniekąd "spuścizna" po moim poprzednim tekście, gdzie pokazałem człowieka o wielu obliczach, więc i tu tak chciałem, ale nie wyszło, co potwierdzasz nie tylko Ty.
Już wiem czego brakuje. Jakiejś scenki na początku, gdzie pokazane byłoby, czym dla niego w tym momencie jest ciąża. Druga sprawa, że narysowanie tego typu faceta jest trudne w krótkim tekście.
Cóż, Muszę się jeszcze wiele uczyć.
To akurat czytałam już dużo wcześniej, w wersji niepoprawionej. I sama historia jest okej, ale zgodzę się z poprzednikami, że reakcja bohatera jest bardzo dziwna. Powinna być stopniowa, a jeśli taki wybuch to wcześniej musi to być umotywowane charakterem postacj, jakąś wypowiedzią, czymkolwiek.... :) To jedyn zarzut. Poza tym bardzo okej!
Anonim05.07.2019
Hej, Jolka_ka,
no tym razem mi nie poszło. Czasem mi się wydaje, że stworzę cos fajnego, a wychodzi takie sobie lub słabe. Cóż, cały czas się uczę.
Dzięki za pochylenie się i kilka słów.
"– Chcę Ci przypomnieć, że to również twoje dziecko – mówiła głośno, ale niepewnie. –" ci nie musi być z wielkiej.
"Tm razem w samych skarpetkach ruszył jak najszybciej do przedpokoju." - zjadłeś y.
Fajne realia, ładnie zarysowane w pierwszej połowie tekstu i już dużo (tylko dla mnie) dziwnych, sprzecznych ze sobą, czy wręcz bezsensownych z punktu widzenia logiki działań, później.
Początek: grób, monolog do umarlej, powrót. Jest tu natężenie pod dobrą opowieść grozy, osadzoną na kanwie obyczaju, a więc jeszcze łatwiejszą do uwierzenia.
Dalej jednak karnawał. Dobrze, że jednak zakończony w ten akurat sposób. Snom można wybaczyć nielogiczność. Pozdrox
Anonim06.07.2019
Canulas,
prawdą jest, że w drugiej części zastosowałem bardzo oklepane środki horroru, bo skoro ma to być sen, to tam raczej pojawiają się takie rzeczy. Druga sprawa, że to mój pierwszy horror i nie za bardzo wiem, czego użyć, aby było dobre.
Natomiast nie wiem, o czym mówisz, że było nielogicznie. Jakbyś mógł przybliżyć?
Antoni Grycuk, chodziło mi o kwestie psychologiczne, potraktowane po macoszemu. Trupy zwierząt, nie wiadomo czemu, to typ powinien wyskoczyć z drzwiami albo i po piorunochronie zejść, czy drzeć mordę przy otwartym oknie. Ale jak mówię. Nie moze być zastrzeżeń skoro to sen.
Anonim07.07.2019
Canulas,
dzięki. W sumie ja to wiedzę inaczej, że powoli niszczy go bezradność. Tylko muszę przemyśleć, jak to się ma do wyrzucenia z domu kobiety.
Tak czy inaczej, wdzięcznym za sprecyzowanie.
Antoni Grycuk, noo tak. Ile osób, tyle oglądów na sprawę. Instynkty ludzie w chwili zagrozenia są silne. Wiem o tym z baaardzo dobrego źródła. Ale to gadka zawiązana w worku. Jest sen - nie ma tematu.
Komentarze (26)
(Link, jak widzimy, wrzucony - bardzo ładnie).
Najpierw kilka konkretów:
"Sam nie wiem, czemu tu przychodzę. Obiecałem, że nie będę tego robił, a jednak jakoś tak nie mogę" - tu w domyśle mamy "nie mogę przychodzić/tego robić", co jest oczywiście bez sensu, proponuję więc dodać słowo "przestać".
"Rzuciłeś pracę, aby mieć spokój." - mało potoczyste, może lepiej "Rzuciłeś pracę, wreszcie masz spokój"
To drobiazgi, gorzej, że nie czuję bohatera. O co mu chodzi?
Myśli o tej Ewie całkiem miło, a tu nagle ten wybuch. Tzn potem tłumaczysz, ale to powinno narastać, żebym ja ten wybuch czuła, wierzyła w niego. Moim zdaniem powinien wyniknąć z dialogu... złość powinna w bohaterze narastać (wydaje mi się, że w pierwszej chwili naturalne jest niedowierzanie), kilka kwestii między nimi na granicy, wreszcie ona niechcący odpowiada coś, co tę granicę przekracza i wtedy dopiero bum.
I jeszcze - jego reakcja na dziwne rzeczy dziejące się w domu - zbyt spokojna. I od razu bierze pod uwagę ducha, dość dziwne. Ok, w świetle zakończenia to może ma sens, ale co z tego, skoro ja w to nie wierzę wtedy, kiedy się dzieje? Przecież powinien popaść w jakieś szaleństwo, przeszukać mieszkanie, wyjrzeć przez okno, zastanawiać się, czy nie zwariował... Tak na moje oko:)
No więc ogólnie tekst jest ciekawy, jednak dla mnie jakby nie do końca przemyślany.
Ale czytało się dobrze, lekko. Fajne zakończenie, takie z nadzieją:)
Pozdrowienia!
bardzo Ci dziękuję za czytanie i cenną opinię. Już się dostosowałem do niektórych Twoich rad - tej z niespodziewanym wybuchem i tej o wariowaniu. Dopisałem 3 lakoniczne zdania, niezmieniające wiele, a dające ciut zrozumienia.
Nie chciałem rozciągać tego tekstu w nieskończoność, toteż stąd takie lakoniczne podejście.
Sam nie wiem, czy faktycznie ta jego reakcja nie była zbyt ostra... Pomyślę, jak to zmienić, ale to już po zakończeniu konkursu.
Pozdrawiam.
dzięki za przeczytanie i kilka słów.
Pozdrówka!
"Chwilę później ponownie obudził go hałas. Ale zanim doszedł do siebie, minęła dłuższa chwila. Gdy wstawał, usłyszał coś jakby przekręcanie zamku w drzwiach. Tm razem w samych skarpetkach ruszył jak najszybciej do przedpokoju. Nikogo tam nie było. " widzisz? ;)
Pozdrawiam.
przede wszystkim dzięki za czytanie i opinię.
I chyba wiem, o co Ci chodzi... "...minęła dłuższa chwila.......ruszył jak najszybciej do..." O to? Tak czy inaczej, poprawiam to, bo brzmi niejednoznacznie.
Fajowo, że Ci się spodobało i że wywołało emocje. To chyba pierwszy horror w moim życiu.
Pozdrawiam.
Pełna punktacja Antoni.
Ps. brakowało jednej literki w " Tym" ale to taki mały drobiazg. ;)
jeszcze raz dzięki. Tę literkę też poprawiłem.
Sam się zastanawiałem nad tym, że powiedziała, iż mamusia mu da, bo to takie dziecinne, ale cóż, ludzie bywają dziecinni i to nie tylko kobiety.
Pozdrawiam.
Nic dzięki. cała przyjemośc po mojej strony.. jak ty mi tak ja tobie. :) współpraca Antoni, współpraca.
pewnie. Trzeba się wspierać. Szczególnie że mamy w planach kapele :)
to poniekąd "spuścizna" po moim poprzednim tekście, gdzie pokazałem człowieka o wielu obliczach, więc i tu tak chciałem, ale nie wyszło, co potwierdzasz nie tylko Ty.
Już wiem czego brakuje. Jakiejś scenki na początku, gdzie pokazane byłoby, czym dla niego w tym momencie jest ciąża. Druga sprawa, że narysowanie tego typu faceta jest trudne w krótkim tekście.
Cóż, Muszę się jeszcze wiele uczyć.
Dzięki za podzielenie się refleksjami.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
no tym razem mi nie poszło. Czasem mi się wydaje, że stworzę cos fajnego, a wychodzi takie sobie lub słabe. Cóż, cały czas się uczę.
Dzięki za pochylenie się i kilka słów.
Pozdrawiam.
"Tm razem w samych skarpetkach ruszył jak najszybciej do przedpokoju." - zjadłeś y.
Fajne realia, ładnie zarysowane w pierwszej połowie tekstu i już dużo (tylko dla mnie) dziwnych, sprzecznych ze sobą, czy wręcz bezsensownych z punktu widzenia logiki działań, później.
Początek: grób, monolog do umarlej, powrót. Jest tu natężenie pod dobrą opowieść grozy, osadzoną na kanwie obyczaju, a więc jeszcze łatwiejszą do uwierzenia.
Dalej jednak karnawał. Dobrze, że jednak zakończony w ten akurat sposób. Snom można wybaczyć nielogiczność. Pozdrox
prawdą jest, że w drugiej części zastosowałem bardzo oklepane środki horroru, bo skoro ma to być sen, to tam raczej pojawiają się takie rzeczy. Druga sprawa, że to mój pierwszy horror i nie za bardzo wiem, czego użyć, aby było dobre.
Natomiast nie wiem, o czym mówisz, że było nielogicznie. Jakbyś mógł przybliżyć?
Pozdro.
dzięki. W sumie ja to wiedzę inaczej, że powoli niszczy go bezradność. Tylko muszę przemyśleć, jak to się ma do wyrzucenia z domu kobiety.
Tak czy inaczej, wdzięcznym za sprecyzowanie.
Pozdrawiam.
Nieźle fabularnie, nieźle technicznie, no... nieźle generalnie. Koniec nieco zaskakujący, ale dość fajnie wybrnołeś.
Pozdrawiam
Fajnie, że Ci się podobało. Ja jednak jestem sceptykiem. Teraz uważam, że to dość komercyjny tekst.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania