TW #16 Sportowy koniec wojny
Bohater: Słodkie stadko świnek
Wydarzenie: Sportowy koniec wojny
Gatunek: Science-fiction
Tabliczka na drzwiach oznajmiała: "Andrzej Kolorowiec - zoopsycholog ekspert od Sus domestica; starszy zooinformatyk". Pospiesznie wyjmuję ze spodni pęk kluczy - otwieram drzwi mojego gabinetu. Duże beżowe Biurko, komputer, tablica korkowa z przypiętym zdjęciem słodkiego stadka świnek. Świnki, moje małe świnki. Elektrody zapuszczające się głęboko w najskrytsze zakamarki ich fascynujących mózgów. Mój autorski projekt, wspierany przez całe szerokie środowisko zoopsychologów nareszcie żywy. Cała praca wydaje się być już za mną. Nerwowo drapię się po głowie oczekując aż komputer się uruchomi. Raz, raz, raz, raz, raz, dalej, o, jest. Uruchamiam program SDCP. Ukazuje się doskonale znany mi interfejs. Wygląda surowo. Ale kto potrzebuje estetycznej organizacji, aby poruszać się po swoim własnym, znanym lepiej niż jakikolwiek zakątek ciała, oprogramowaniu. Klik, klik, emocje, klik, minął pierwszy dzień projektu, klik, lista, plik, jeden plik, ... protokół z pierwszego dnia ścieżkowania... Klik. Ekran zasypują setki tysięcy znaków, moje źrenice się rozszerzają. Komenda "tłumacz" - enter!
Godzinę później siedzę z kawą na schodkach z tyłu instytutu. Kofeina na mnie już od lat nie działa. Ale jak tu nie pić? Komputer w gabinecie pracuje. Po raz pierwszy na prawdę wykonując swoje zadanie. Tłumaczy strumień pseudomyślowy świni. Pierwszy dzień - próbne 7 minut świńskiego życia z środkowej fazy dnia. Jeśli nic we mnie w międzyczasie nie pęknie, to niebawem zapoznam się z pierwszymi tajemnicami świńskiej percepcji. I to w zupełnie ludzkim, najbardziej obrazowym języku. Wszystko powinno być w porządku. Widziałem surowy kod. Dane, dane, typowy mózgowy strumień, którego studiowaniu poświęciłem akweny czasu, również tego, którego nie miałem. Czekam na te pierwsze słowa, czekam. A po roku projektu wyniki otrzyma specjalny sztab zoopsychologów. Te pierwsze dane powinny być przełomem w ich niestandardowym szkoleniu, trwającym już i tak od lat. Praca psychologów być może będzie musiała zakręcić w nieznane. Kto powiedział, że wiemy cokolwiek?
Mała, przeciętna farma na drugim końcu świata. Stadko. Procesor w instytucie. Uruchamiam ekran. Ukazują mi się słowa. Strumień z mózgu Świni 1. Pot na czole. Czytam.
<"słońce klatka śłońce w klatce BREAK indor nie oddam nie oddam dobrze najedzony jedzenie brzuch najedzony dobry ojciec ojciec przyjdzie tu ojciec będzie wieczorem BREAK świszczy świerszcz kochanie z tyłu zasypia dobre spać BREAK spać dobrze BREAK cicho BREAK ... ... ... BREAK co się dzieje alarm co za hałas alarm matka ojciec trzask uderzają wrzask krzyk trzask łomot niebezpieczeństwo krzyk łomot alarm ojciec krzyczy matka krzyczy trzask śmierć wojna śmierć idzie wojna drzwi gospody trzask tafla rozbita trzask krzyk matki ojciec wojna drzwi się otwierają wrzask wojna śmierć matka umrze ojciec umrze trzask umrzemy wojna śmierć krzyk uciekać wrzask hałas boli matka krzyczy ojciec krzyczy zagląda wojna wojna w powietrzu śmierć uciekać BREAK trzask ojciec wybiega przez te otwarte drzwi matka za nim z kijem wojna ojciec biegnie biegnie sport bieganie matka za nim goni z kijem krzyk wojna ojciec biegnie do bramy otwiera wybiega na drogę matka biegnie tak samo biegną razem wojna nie wojna nie krzyk wojna zmniejsza bo biegną trzask nie wojna BREAK wojna zmniejsza biegną matka za ojcem BREAK sport biegną w dal dobre chcę wyjść biec sportowo jak oni biegną w sport kończy się wojna BREAK biegnie matka z kijem z przodu ojciec przed siebie sportu koniec śmierci BREAK przyjacielstwo przyjemność przyjemność bieg wysiłek w radość z radością z biegania biegną bo sport sportowo razem koniec z wojną nie ma wojny bieg STOP sportowo koniec z wojną sportowo koniec z wojną sportowo koniec z wojną radość popatrz kochanie popatrzcie bracia na rodziców nie ma wojny sport biegnijmy jak oni dobre STOP|||">
Praca się rozpoczyna.
Komentarze (8)
I prosimy o link w stosownym wątku:)
"próbne 7 minut świńskiego życie z środkowej fazy dnia" - życia.
Dobre, pomysłowe. Bardzo mi się podobało.:D
Biedna świnka przeżyła chwile grozy.
Raz, raz, raz, raz, raz, dalej, o, jest - za dużo tych razów, z trzy by wystarczyły, żeby oddać niecierpliwość
klik, lista, plik - a tu mi się podoba, a jeszcze bardziej by się podobało gdyby to było po z kropką, bo w końcu znajduje to, czego szukał. :) Ale Ty jesteś autorem/autorką.
Duże beżowe Biurko - z małej
Zestaw nie był łatwy, ja bym na coś takiego nie wpadła. Troszkę dopieścić i będzie git. :)
Choć nie sądzę, żeby świnki potrafiły myśleć o przyszłości ("ojciec będzie wieczorem").
W ogóle wydaje mi się, że pomysł jest głównym atutem opowiadania, warto by popracować nad formą. Np. słowa świnek na moje oko powinny bardziej odwoływać się do zmysłów...
Cieszyłabym się też z jakichś wniosków, czy choćby wrażeń badacza.
Pozdrawiam!
Bardzo mi się podoba, zarówno pomysł jak i wykonanie.
No, no kto by się spodziewał takiego efektu badań :))
Pozdrawiam :)
„Pierwszy dzień - próbne 7 minut świńskiego życie z środkowej fazy dnia” – po pierwsze wszelkie dywizy w takich sytuacjach zamieniła bym na półpauzy, poza tym liczby słownie no i życia*
Nooo, eksperymentalne. Podoba mi się końcowy zapis słów. Niestandardowe, lubię to.
Postać: Socjopata
Zdarzenie: Podano do stołu
Gatunek (do wyboru): Punk lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 13 października (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania