.

.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (49)

  • pkropka 16.02.2019
    Pięknie piszesz, wręcz magicznie. Od pierwszych słów udzielił mi się nastrój opowiadania.
    Przez cały czas czułam niepokój, nie wiedziałam czego się spodziewać.
    W pełni zasłużone 5.
  • jolka_ka 17.02.2019
    Miło mi. Stawiałam właśnie na nastrój, bo wszelkie potwory, krew i inne horrorowe wyznaczniki są mi obce. Dziękuje.
  • Witamy nowy tekst! :)
  • krajew34 16.02.2019
    Płynnie się czyta, jak tylko zauważyłem imię już wiedziałem, że będzie o pająkach. Pozdrawiam.
  • jolka_ka 17.02.2019
    Dzięki, krajew. Tak, tytuł dużo sugeruje.
  • krajew34 16.02.2019
    Płynnie się czyta, jak tylko zauważyłem imię już wiedziałem, że będzie o pająkach. Pozdrawiam.
  • Adelajda 16.02.2019
    Świetny tekst i trudny zestaw. Pięknie zbudowany klimat, na pozór delikatny, ale z dreszczykiem. Nie wiem czemu, ale miałam odrobinę skojarzenia z Twoim tekstem "Spero", może przez te obrazowe opisy. Bardzo mi się podoba, jakby tajemniczy i nie do końca zamknięty utwór.
    Potrafisz oczarować.
    Pozdrawiam.
  • jolka_ka 17.02.2019
    To Ty go jeszcze pamiętasz? Ja już zupełnie nie. Nie wiem nawet czy tu jest, czy go usunęłam. Być może. W każdym razie zestaw był właśnie dosyć problematyczny, ale rozpracowałam. Go po swojemu.
  • Justyska 16.02.2019
    Dzis juz padam. Melduje sie jutro :)
  • Justyska 17.02.2019
    Jak zobaczylam Twoj zestaw to sobie pomyślałam, ze to jakas masakra, ale ty stworzylas niesamowity obraz przesxyty dreszczem i pieknym językiem. Jestem po wrażeniem.
    Pozdrawiam z rana :)
  • jolka_ka 17.02.2019
    Jak dreszcz to już dobrze :d Dzięki Justyś.
  • Agnieszka Gu 17.02.2019
    Witam,

    Drobiazgi:
    "Wielobarwny, dociekliwy motyl przeleciał – nurkujac – między nami." - nurkując

    Pięknie piszesz, tworzysz cudne zdania ale początek wydał mi się ciut rozwlekły. Może to przez to, że niewiele się dzieje, albo wiele, a ja tego niestety nie wylapałam.

    "—Tutaj. — Spojrzałam na szklany przedmiot, starając się powstrzymać napływ łez." - spacja po pierwszym myślniku

    "—Nie, Pol, nie jesteś. Trzymasz to w dłoniach. Dotykasz." - jak wyżej

    Niezła psychodela. Dwoje ludzi i okrutn walka z własnymi słabościami i lękami. Kilka momentów było dla mnie nie jasnych. Ale to może przez jakieś moje ograniczone postrzeganie.
    Pozdrawiam
  • jolka_ka 17.02.2019
    Błędy poprawione. Być może masz rację, że początek rozwlekły i za dużo opisów przyrody, ale już nie będę skracać. Co do niejasnych momentów nie umiem się odnieść, ale możliwe, że coś namieszałam.
    Dzięki ;)
  • Karawan 17.02.2019
    Jest strasznie, jest wyalienowanie, jest malowniczo. Czego więcej chcieć? Przyjdę na praktykę pisania horrorów. Dziękuję za dreszczyk, którego nie lubię ;) 5
  • jolka_ka 17.02.2019
    Oj na praktykę pisania horrorówto nie do mnie, ale dziękuję. Miłe słowa!
  • inkarnacja 17.02.2019
    Teraz na portalach modne jest słowo “infodump”, czyli w tym przypadku opis krajobrazu. Chyba dobrze by było rozrzucić te informacje po całym tekście, ewentualnie niektóre pominąć.
    Niby to nie jest źle napisane, ale w opowiadaniu nic się tak naprawdę nie dzieje. Pojawiły się za to jakieś melodramatycznee wątki, które jednak nie znalazły rozwinięcia.
    Szału co prawda nie ma, jeżeli chodzi o fabułę, natomiast jest napięcie i dynamizm. Wydaje się, że warto by może trochę dopracować opis uczuć bohaterki.
  • jolka_ka 17.02.2019
    Tak, przesadziłam z opisami, wiem, ale to miało swój cel. W każdym razie skoro wyszło nudno jak ktoś wyżej wspomniał i zbyt rozwlekle to może później coś dotnę. Te wątki o których wspominasz to tylko punkt zaczepienia, bardziej liczył się tu stan bohatera, a raczej choroba, jakieś ukryte wspomnienia, które odżyły i które nabrały upiornego charakteru. No nic. Dziękuje, postaram się ogarniać bardziej te opisy.
  • kalaallisut 17.02.2019
    OMG jaki zestaw! Brawo Ty:)
    Super wybrnełaś. Fajny klimat, pomysł spotkania gdzie każdy ma zadanie bojowe, ciężkiego kalibru, zmierzyć się z własnym strachem, we dwoje zawsze raźniej, łatwiej przełamać się jak jest ktoś obok nas i na pewno też takie przeżycie zbliża ludzi. Motyw z petem też dobry.
  • jolka_ka 18.02.2019
    Dzięki;)
  • 00.00 18.02.2019
    Nie lubię pisać komentarzy.
    Ujęcie towarzyszącego nastroju z opisu natury, przeniosło mnie w czasie.
    Było strasznie, sama postać chłopaka i jego nieprzewidywalność...
  • jolka_ka 18.02.2019
    Dziękuję.
  • Canulas 18.02.2019
    "Ogromne połacie zbóż szumiały w takt wiatru, a waąskie, pyliste drogi prowadziły do rozległych farm i skupionych wokół nich stodół." - jedno a za dużo.

    Bardzo... niepokojace, oniryczne wręcz. Dziwne, zamknięte, grubo uszyte. Czy mnie jakoś bardzo szarpnęło - nie. Czy doceniam skill - jak najbardziej.
    Poetyki w dalszym ciągu się nie wyzbywasz i... chyba nie ma co. Mozesz raz czy drugi dla kontrastu ogołocić tekst z tych wstawek, by pokazać, że możesz/umiesz, ale najlepsze Twe teksty powstają jednak w oparciu o te zabiegi. Cóż. Bardzo wysoko latasz.
  • jolka_ka 18.02.2019
    Będę mieć to na uwadze. Coraz częściej mi się wydaje, że wszystko to utarte schematy i tylko powtarzam jedno i to samo ;P
    Tak, pora trochę iść na inne tory. Dziękuje.
  • alfonsyna 18.02.2019
    W pierwszym akapicie się rzucają w oczy dwie literówki - "wyjątkowy ciepły" (wyjątkowo) i "waąskie" (wąskie), z kolei na końcu zadaje mi się, że wkradł się błąd logiczny - pająki to raczej nie owady, więc jeśli to określenie tyczyło się pająka, lepiej je zmienić.
    Mi jakoś szczególnie nie wadzą długie opisy, zresztą te tutaj nie wydają mi się też szczególnie przesadzone, nie zdążyły mnie znudzić, raczej fajnie zbudowały klimat, pobudziły wyobraźnię, więc spełniły swoje zadanie. Gorzej już przy samym opisie rozmowy i działań bohaterów - tutaj miałam wrażenie, że niektóre opisy faktycznie niewiele wyjaśniają, przez co nie do końca wiadomo, co dokładnie autor miał na myśli. U mnie to wywołało pewien "dysonans" - ciężko mi było sobie to wszystko klarownie odzwierciedlić w głowie. Chyba że chodziło generalnie o nadanie całej sytuacji jakiegoś niemalże półsennego wymiaru - bo tak to odczułam, również w połączeniu z samymi dialogami, które są dość specyficzne, jakby oparte na niedomówieniach, a jednocześnie aż nazbyt spokojne jak na sytuację związaną z przełamywaniem lęków. Trochę jakby bohaterowie byli na środkach uspokajających. ;) Dodatkowo w pierwszej chwili w ogóle pomyślałam, że strzykawki wzięli ze sobą w nieco innym celu... ;)
    Nie czuję w tym zbyt wiele horroru, ale z drugiej strony ma to zupełnie inny urok - to bardziej dreszczyk niepokoju niż pełnokrwisty strach, ale za to utrzymuje się on praktycznie od początku do końca - dla mnie to akurat plus. Cała ta otoczka, którą wprowadziły opisy sprawiła, że odczułam tekst jakoś tak mocno baśniowo i w sumie nawet te "niebaśniowe" aspekty jak choćby strzykawki, mi tego odczucia nie popsuły - to też uznaję za plus. ;)
    Pozdrawiam!
  • jolka_ka 18.02.2019
    Witam. Literówki poprawione. Całość, masz rację, zbudowana na niedomówieniach. Raczej tylko w mojej głowie ułożyło się to wszystko w logiczną całość. Może to być faktycznie zbyt "odjechane" i prowokuje myśli, że bohaterowie są na prochach. Strzykawki tak, mogły być mylące, nie ma żadnego odniesienia do sytuacji, do tego czego dotyczą te lęki, przez co itp. Wszystko bazuje jedynie na metaforach i półsłowach, ale już w tym grzebać nie będę.
    Nie jestem zadowolona z tekstu, bo początkowy zamysł był całkiem inny. Cóż. Dziękuje Ci bardzo. Dużo dla mnie znaczy szczerość. Pozdrawiam serdecznie!
  • Lamb 18.02.2019
    jolka_ka, nie, nie tylko w Twojej glowie ulozylo sie to w logiczną calosc. Bohaterowie dla mnie są straumatyzowanym rodzenstwem, w ukladzie kazirodczym, tkwiacy w jakims swoim mikro-swiecie, dziewczyna bratu podporządkowama, jednoczesnie sie go obawiajaca, jak i majwca do niego stosunek troskliwy, zalezna.


    W ich dialogach czuc wspanialą atmosferę kameralnosci i prywanty kod, klucz, to nie jest opowiadanie Margerity, zeby bohaterowie rozmawiali z soba tak, by czytajacy dziesieciolatek bez trudu zrozumial.

    Bohaterowie nie są ,,nazbyt spokojni" wg mnie - dziewczyna boi sie, strach w niej wzbiera, jest wrecz przerazona, lecz wyraznie stara sie to opanowac, istniejac i idac w zaleznosci od brata. Ten z kolei jest nieprzewidywalny, tkniety impulsem moze wybuchnac nagle o byle pierdołę - dziewczyna podejrzewa to przy sytuacji z kocem, znajac go dobrze.

    (To nie są zadne przytyki w stronę komentarza Adelajdy, prosze tak tego nie odbierac. Adelajda byla bardzo mila, wskazala literowki, przyjaznie wyrazila wlasne, suwerenne odczucia, do ktorych ma pelne prawo i ktore szanuje. To jest jedynie do Jolki, ktora moim, suwerennym zdaniem, napisala rewelacyjny tekst, ale bardzo latwo ulega opinii, ze jest niezbyt czytelny, tworzy swoja wlasna - ze zbyt odjechany, nie jest zadowolona. Wiec ja - na miare swoich mozliwosci, usiluje jej pokazac, ze dla mnie tekst jest fascynujacy, piekny i mozna smialo idac po sladach - dotrzec do sedna).

    Bo mje krew zalewa, to jakby Kopernik wstrzymal slonce & ruszyl ziemie, a potem zaczalby sobie wbijac na leb, ze moze zle to zrobil, jest niezadowolony i teges.
  • Lamb 18.02.2019
    (Jeszcze wiecej mnie, ale jeszcze przyszlo mi do glowy - mogli nie byc rodzenstwem, a sasiadami, bo to moglby sugerowac ten element zestawu ,,zmowa sąsiadow". No wtedy jednak mniej wiecej tak samo - dorastali obok siebie, ten sam uklad, jeno nie kazirodczy. To ,,robisz to samo, co ojciec" zasugerowalo mi rodzenstwo, jednak myslalam, ze gdyby to nie byl rowniez jej ojciec, to dodalaby ,,twoj" ojciec. W trakcie czytania, pochlonieta, zapomnialam o tym elemencie zestawu, zatarl mi sie troche w pamieci. Jestem w sumie bardzo ciekawa, dojaśnij, Jolka, prosze). Dobra, juz sie zamykam.
  • Lamb 18.02.2019
    Cudowne.
    Cu-do-wne. Napisalam dlugi komentarz, z uwzglednieniem przecinkow (zobaczylam dwa wtrącenia, nieoddzielone do konca), wycytowalam perły, zaznaczylam jedną watpliwosc... i cos kliknelam, nim skonczylam komentarz, zamknela mi sie strona.

    Teraz wiec podam ogolne wrazenia, a jakos na dniach odtworzę tamten komentarz dokładniej, z uwzglednieniem tych rzeczy.

    Juz pierwsze zdanie mnie neci, zacheca, jest cudowne. Dalej zaglebiam sie zwabiona jolkową, tajemniczą atmosferą. Niepokojąco oddany klimat wiejskiego spokoju, tajemnicza torba i przeklęte drzewa genealogiczne tak zaciekawiają, ze chce wrecz jak najszybciej odkryc zagadkę, jednoczesnie delektując sie perłami, przeciągając swą torturę, tkwiac w niewiedzy.

    Rewelacyjna postac brata-kochanka, swietnie napisana, cudnie, naturalnie oddana więź miedzy nimi. Rytuał dziwny i pomylony, rytuał należący tylko do nich, podglądany przez dziurkę od klucza. Wrazenie kameralnosci, prywatnosci.
    Szalenstwo wszyte, ,,robisz to, co ojciec", pety i jadowity pająk.
    Jej.

    Koncówka o nieco surrealnym, pieknym klimacie. Dreszcz, podziw.

    Cu-do-wne. Ukłony. Ach.
  • Canulas 18.02.2019
    Wiesz, co Emi, jak czytałem, to się zastanawiałem, czy Ci się skojarzy z Loką Hloska.
  • Lamb 18.02.2019
    Canulas, nie.
    Nie, ale jestem tworem Jolki wielce zauroczona, mimo że nie znajduję punktów wspólnych.

    Josef Hosek dla mnie pisze jednak mocno męsko, w tym: zawsze wspaniale i zdumiewająco ujmując kobiety z perspektywy męskiej, jak i na nich się często skupiając.
    Jolka pisze dla mnie bardziej lirycznie, miękko, kobieco, przy tym mając ogromną wrażliwość poetycką, liryczny dryg, predylekcje do podejmowania tematów zdeformowanych, trudnych, złożonych osobowosci/problematyki (,,Ludzie lalki" na przykład, czy ten wspaniały tekst, tkany z perspektywy kobiety, gdzie bohater się powiesil).
    Jolka jest mistrzynią niedopowiedzen, tkania klimatu prywatnosci, budowania mikroswiatów.
    Hosek swietnie umie w nagłą dosadnosc, która kontrastowo byczo spoczywa obok innych owoców.
    Oboje wielce utalentowani i uwielbiani autorzy, dla mnie jednak inni stylowo. Mozem slepa lub niedowidząca.
  • jolka_ka 19.02.2019
    Byłabym wdzięczna, jeśli uda Ci się odtworzyć te błędy, bo u mnie przecinkowo jest zawsze masakra. Jakieś podstawy to okej, ale właśnie wtrącenia itp to niezbyt. Bardzo dobrze to wszystko odgadłaś i z tą zakazana "miłością" i z rytuałem. Dziękuje.
  • jolka_ka 19.02.2019
    Lamb Też nie znajduje wspólnych punktów z autorem. Czytałam kilka tekstów i ten ww też, ale tam właśnie dosadność chociaż pod pozorem metafor, gra główna rolę. I klimat, klimat jest u niego niesamowity.
  • Basileus 19.02.2019
    Do końca nie rozumiem wszystkich metafor i tak dalej, więc będę musiał to co najmniej 2 razy jeszcze przeczytać na spokojnie, ale na razie jest to mój faworyt tej edycji. Szacunek.
  • jolka_ka 19.02.2019
    Masz prawo nie rozumieć, bo to pisane bardzo mocno na granicy niedopowiedzenia. Dziękuje.
  • Ritha 19.02.2019
    „Przez chwilę wpatrywał się weń, jakby obliczał[,] ile minut upłynie[,] zanim sam zgaśnie”
    —Tutaj. – spacji brakło

    „Muchy, które jeszcze przed momentem krążyły nad głową, odleciały w różnych kierunkach, jakby coś przeczuwały” – to bardzo fajne
    „Zbliżyłam twarz, by go pocałować, ubierając się tym samym w pozorne bezpieczeństwo” – i to też

    Tekst ma niewątpliwie wiele walorów, stworzył w mojej głowie pewne obrazy, jednak są one jak za senną mgłą letniego popołudnia, pastelowe, gdzieś tam mijające się z moim odbiorem nastawionym na żywsze barwy. Kupuję liryczność, ale tylko wyrazistą, szarpiąca, krzycząca, tudzież zwyczajną jak telegazeta w latach 90’. To jest bardzo wartościowy tekst, a moje jojczenia to tylko (naprawdę) kwestia gustu, więc nie zwracaj uwagi. Technicznie wysoko, zbudowanie sceny również bardzo dobre, językowo i zestaw ciekawie wykorzystany.
    Gwiazdy zostawiałam :)
    Pozdrawiam :)
  • jolka_ka 19.02.2019
    Tak to już jest, że nie we wszystkie gusta się trafi. Chyba że mamy do czynienia z mistrzem, wtedy ewentualnie :D No tekst jak tekst. Jako nazwałaś senne popołudnie, trochę poprzetykane paranoją i strachem. Dzięki :)
  • jagodolas 19.02.2019
    Wręcz groteskowo boję się pająków, więc tego...tekst miażdży, jest walcem, długo zostaje w krwioobiegu. Szacun za klimat, wywołaną gęsią skórkę. Nie przepadam za telepawką obrzydzenia, ale naprawdę wciągajce to jest. No ale do textu raczej nie wrocę z wiadomych powodow
  • jolka_ka 19.02.2019
    Też się boję. Co dziwne, snily mi się w noc po napisaniu tekstów. Cieszę się, że wywołało jakieś odczucia. Dziękuje.
  • sensol 21.02.2019
    przykro mi ale niewiele pojąłem. spróbuje jeszcze raz
  • jolka_ka 21.02.2019
    Nie Ty jeden. Trochę poplątałam. Nowszy tekst jest strawniejszy.
  • Pasja 21.02.2019
    Witam
    Bardzo szeroki obraz ludzkich słabości. Nieporadzenie sobie z miłością i pewnie dlatego ucieczka do natury. Dokonywanie na sobie okaleczenia i wpadanie w trans zapomnienia. Od ciszy i pięknych odgłosów szumiących łanów przechodzimy w szalony taniec narkotyczny który spowodował krzyk i pobudził arachne do kąsania swojej ofiary.
    Bardzo przewrotny tytuł... jak Arachne przędziesz swoją opowieść barwnie i elegancko, czuć zapach, słychać nawet ciszę, by powoli poprzez ból przejść do krzyku.
    Zastanawiam się tylko, czy to horror, bo dla mnie to dreszcz tajemnicy zamkniętej w pudełku... Słodycz i ból.

    Pozdrawiam ciepło
  • jolka_ka 21.02.2019
    Dziękuję za piękny komentarz i wgryzienie się w tekst. Pozdrawiam!
  • Ozar 21.02.2019
    Przyznam szczerze, że podszedłem do twojego tekstu podobnie jak do tych obozowych. Niestety już po przeczytaniu kilku pierwszych zdań światło mi zgasło i zalała mnie fala niezrozumienia. Jak wiesz albo i nie ja tu należę do tych bardzo nielicznych, którzy jak czegoś nie kumają, to się przyznają. Jak byś wiedziała, ilu tekstów Canulasa nie kumałem. Tam mi tez światło gasło bardzo często. Teraz powiem, czego nie rozumiem albo co rozumiem. Otóż to facet i kobieta i jakiś pająk, choć słowo Arachne o ile dobrze pamiętam oznacza również grecką księżniczkę, która chyba wyzwała na pojedynek Atenę. Przegrała i została zabita, ale Atena przywróciła ja pod chyba postacią pająka. Tak mi się wydaje, choć pisze z pamięci.
    A do tego strzykawki, czyli jacyś narkomani? Ona wyglądała tak, jakby czekała na coś ala seks, a on powtarza Arachne i inne takie dziwadła, czy dotknij, pogłaszcz, nie krzycz, bo ugryzie. Kufa, czytając to, odpływam tak daleko, że ledwie mogę czytać dalej. To wygląda tak, jakby twój tekst i moje pragmatyczne rozumienie rozchodziły się w różne kierunki i za cholerę nie mogły się połączyć. Nie oceniam tekstu, bo zbyt wiele jest tu dla mnie ciemności. Sorka, ale napisałem prawdę. Jak możesz, to napisz mi, o co w tym tekście chodzi, bo niestety wykracza on poza moje możliwości zmysłowe. Być może mój pragmatyzm zderzył się tu z czymś, co wykracza poza jego możliwości zrozumienia. To oczywiście nie jest zarzut, bo ja czasami Lubie teksty, które zmuszają mnie do pływania w oceanie podczas sztormu, a tu wieje przynajmniej 12 w skali Bouforta.
  • jolka_ka 21.02.2019
    Ozar, nie chodzi tu o narkomanię. Napisane jest to może zbyt zawile, ale mniej więcej poczatek powinien coś podpowiedziec. Dwoje ludzi w pewien wieczór postanowiło przełamać swoje leki. On boi się papierosów, gdyż znecano się nad nim gaszac o jego ciało pety, stąd to nerwowe wciśnięcie go w nadgarstek. Ona z kolei przejawia lek przed pająkami - stąd klatka. Postanowili to przełamać, ale nie są jeszcze na to gotowi, strzykawki to też narzędzie znęcanie się nad bohaterem, ona postanowiła, że zamieni to podając tam coś, co sprawi, że jego świat nabierze przez chwilę barw. Powtarzanie Arachne ma na celu spotegowac jej strachu fascynację.
    Coz mogę jeszcze dodać. Chyba tyle. A no i to bydło, zwiastujace coś co, co ma się nieuchronnie zdarzyć, niebezpieczeństwo, którego pozornie nie było.
    Fascynacja sobą i strach. To mniej więcej to.
  • jolka_ka 21.02.2019
    A tym zrobiłeś mi wieczór "Kufa, czytając to, odpływam tak daleko, że ledwie mogę czytać dalej."

    :D
  • Ozar 21.02.2019
    jolka_ka No powiedzmy, ze coś tam kumam, ale psu nie wytłumaczysz jak wygląda kolor, choćbyś stanęła na głowie. Generalnie rozumiem, ale dlaczego napisałaś aż tak trudnym językiem. Choć może i nie jest trudny... Wszak każdy język jest prosty dla tego który go zna. Napisałaś fascynacja sobą i strach. To czasami bardzo odlegle klimaty.
  • Dzień dobry!
    Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
    Pozdrawiamy :)
  • jolka_ka, oto Twój zestaw:
    Postać: Pisarz bez wyobraźni
    Zdarzenie: Niespełnione marzenia

    Gatunek (do wyboru): Punk (wszystkie odmiany) lub Western
    Czas na pisanie: 10 marca (niedziela) godz. 19.00

    Powodzenia :)
  • jolka_ka 25.02.2019
    Biorę co jest. Dzięki :p

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania