aa

aa

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Witamy nowy tekst! :)
  • Canulas 24.02.2019
    Brawo kawalerze, ale to nie dzisiaj już.
  • Basileus 25.02.2019
    Podobało mi się i według mnie to postapo. Takie melancholijne postapo w stylu filmu "Droga". Aż się dało wyczuć tą szaro-burość świata. Ładnie poprowadzona opowieść. Pińć.
  • Pan Buczybór 25.02.2019
    Dzięki za komentarz
  • Canulas 25.02.2019
    "— Proszę, nie podchodź — Do moich głosów dotarł cichy, łamany głos." - hmm??

    “— Kto tam!? — wykrzyknęłam. — Jestem uzbrojona! Wyjdź powoli, a nic ci się nie stanie!“ — najpierw znak zapytania.

    Z dupereli to jeszcze nagminnie gubisz kropki w dialogowych wtrąceniach.

    Ale za to treść, panie, treść.
    Skojarzenia Basileusa z Drogą nie są bezzasadne.
    Naprawdę świetny, długi i treściwy tekst.
    To nie tylko preludyjne okienko dla większej historii, ale naprawdę historia z krwi i kości (głównie kości). Świetna robota.
    Pozdro
  • Pan Buczybór 25.02.2019
    "Z dupereli to jeszcze nagminnie gubisz kropki w dialogowych wtrąceniach" - nwm, mogę prosić o jakiś przykład, bo naprawdę tego nie widzę?
    "preludyjne okienko dla większej historii" - to się zgadza. Planuję właśnie pisać coś dłuższego post-apo i właśnie ta Kyria będzie jedną z głównych bohaterów, a te TW to właśnie takie wprowadzenie, uzupełnienie jej przeszłości.
  • Canulas 25.02.2019
    Pan Buczybór

    "— Proszę, nie podchodź — Do moich głosów dotarł cichy, łamany głos."

    "— Nie, nie o to chodzi — Uciekła od odpowiedzi."

    "— Proszę, nie zbliżaj się — Głos stał się wyraźniejszy. — Chcę tu zostać sama."
  • jolka_ka 25.02.2019
    Również mi się podobało, ale przyznam szczerze, że początek jakiś rozwlekły, wynudziłam się. Dopiero od "Gwiezdzista noc" jakoś lepiej. Ten akapit i następne już mnie wciągnęły. Dobra robota.
  • Agnieszka Gu 25.02.2019
    Witam,
    No takie ładne, bym powiedziała. Taaa ładne. Sumiennie i rzetelnie napisane, starannie, z dbałością o szczegóły.
    Pozdrawiam
  • kalaallisut 25.02.2019
    Z zaciekawieniem przeczytałam, przyjemne opko i ta Hermafrodyta fajny pomysł :) pozdrawiam
  • Adelajda 25.02.2019
    Bardzo dobry kawał tekstu. Troszkę mam skojarzenia Twoim poprzednim tekstem, może dlatego, że akcja dzieje się wokół żeńskiej postaci. Ciekawy jest świat, który przedstawiłeś i niejaka wędrówka bohaterki, od śmierci dziadka, aż po dorosłe życie.
    Pięknie.
    Pozdrawiam.
  • Ritha 27.02.2019
    „Niedaleko płynął strumyk, poszłam więc i uzupełniłam zapasy wody. Księżyc świecił mi nad głową, jego blade światło odbijało się od wody” – tu mi trochę zgrzyta 2 x „wody”

    „Trasa jest bezpieczna, jednak wolę nie ryzykować” – wkradło się zdanie z czasie teraźniejszym, wydaje mi się, że chyba lepiej, by wszystkie były w przeszłym, skoro taka narracja jest od początku

    „Rozpaliłam ognisko na kościach ukochanego dziadka” – dżizas

    Forma komentatorska u mnie średnia, więc krótko - naprawdę widać kawał włożonej pracy i efekt jest bardzo git. Przyjemna narracja, ciekawa historia. Bardzo dobry tekst. Brawa, Bucz.
    Pozdrawiam :)
  • pkropka 27.02.2019
    Wciągająca historia. Płynnie napisana, bardzo obrazowa. Przeczytałam z dużą przyjemnością.
    I jak najbardziej wygląda na postapo. ;)

    Nie gra mi tylko:
    "więc pewnie nawet nie zauważył mojego podejścia.
    — Robi się coraz zimniej — zagaił." - nie zauważył, że podeszła, ale zagadał do niej?
  • Pan Buczybór 27.02.2019
    Dziękuję serdecznie za wszystkie pozytywne komentarze!
  • Pan Buczybór, oto Twój zestaw:
    Postać: Gruby spocony facet
    Zdarzenie: W żółwim tempie

    Gatunek (do wyboru): Punk (wszystkie odmiany) lub Opowiadanie przygodowe/drogi
    Czas na pisanie: 7 kwietnia (niedziela) godz. 19.00

    Powodzenia :)
  • Karawan 31.03.2019
    Przypadło mi w udziale przejrzenie Twojego tekstu. Proszę spojrzeć i jeśli uznasz za słuszne - poprawić by TW mogło oddać tekst do profesjonalnej korekty. ;)

    i mutanty z jakiegoś powodu omijały to miejsce. Mój brat, przed swoim odejściem, powiedział, że to przez jakiś dziwny artefakt - Może po prostu przez dziwny artefakt by nie powtarzać jakiś,(wcześniej - jakiegoś) ;)

    Nigdy tam nie zaglądałam – było to surowo zabronione, ale mu uwierzyłam. George nigdy nie kłamał, nie - powtórzenia "nigdy"

    Dziadek zawsze powtarzał, że po zagładzie poczucie bezpieczeństwa przestało istnieć i zawsze trzeba - jak wyżej "zawsze"

    więc zapotrzebowanie na ciepłe posiłki było duże. Szukali ludzi, którzy choć trochę znali się na gotowaniu, więc się zgłosiłam. - tym razem; "więc"

    Z resztą - Zresztą ;)

    Teraz, gdy wróciłam po ośmiu latach, widzę coś, co temu zaprzecza. Owszem, przez taki długi okres czasu ktoś mógł się tu osiedlić, ale zwykli ludzie nie są na tyle głupi by opuszczać bezpieczne tereny. Ten ktoś na pewno potrafi przetrwać na pustkowiach. Muszę to sprawdzić. - całość opka w czasie przeszłym a tu nagle mamy... ;)


    Trudna sytuacja. Wygląda na bardzo wystraszoną. Nie wiem, co robić. Jeszcze nikt mnie nie stawiał przed takim problemem. Muszę improwizować.
    — Czemu się tu kryjesz? Nie jest ci zimno? Jak tu trafiłaś?
    Najpierw pytania. Niech się trochę otworzy. Spróbuję się czegoś dowiedzieć. - powtórnie czas się rozjechał.

    No, i to tyle marudzenia. Powodzenia w poprawianiu ;)
  • Pan Buczybór 07.04.2019
    Bardzo, bardzo przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale już wszystko poprawione. Jakoś nie miałem ostatnio ochoty przysiąść i popoprawiać błędy, ale cały czas pamiętałem o twoim komentarzu. O, i wspominasz o profesjonalnej korekcie? Czyli co, moje opowiadanie zostało wybrane do antologii, czy to jakiś inny cel? Dobra, a tak poza tym, to ogólnie dzięki za konstruktywny komentarz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania