.

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Nachszon 09.03.2018
    Bliski Wschód... Mój ukochany Bliski Wschód albo jak w językach semickich, Środkowy Wschód. Każdy kto jest stamtąd a jest gdzie indziej czuje się jak w duchowym rozkroku. Miejsce, gdzie wbrew pozorom nie jest istotny status, ale woda i ziemia jako ta, która rodzi pożywienie. Świetnie uchwycona uległość wobec siły: "Klęka się tylko przed Bogiem i tym, kto akurat ma broń. Wychodzi czasami na to samo". Sprostuję: wygląda tak samo, ale nie jest nigdy tym samym, tam na ukochanym Bliskim Wschodzie. Świetnie oddany pozornie chaotyczny temperament ludzi stamtąd lub też "zarażonych" tym czymś stamtąd. Często słyszę pytanie, dlaczego akurat stamtąd tak naprawdę wszystkie konflikty, ale i wiele idei? Być może dlatego, że jest to miejsce gdzie spotykają się trzy płyty tektoniczne: irańska, afrykańska i arabska. Tekst jest jak rejwach bliskowschodniego szuku, urokliwy ale i w jakiś sposób niepokojący. Ech...:) Pięć, tak tak oczywiście że pięć.
  • To moje niespełnione marzenie z dzieciństwa. Chciałam jechać do Kairu, dostałem tę wycieczkę na Komunię i nie udało się, bo w dzień wylotu wybuchły gdzieś w pobliżu dwie bomby. Ale mam wciąż przewodnik i nim się posiłkując - sobie piszę, wpadłszy na taki pomysł, bo jakoś muszę się od siebie oddalić. Cieszę się, że przypadło do gustu.
  • Canulas 09.03.2018
    Zamykam oczy, otwieram i – jesteś. Życzenia spełniają się zawsze za szybko, za wolno. - to bardzo robotę robi (niedopasowanie odczuwalne) - muzyka w tle, robi robotę - nastraja.

    "Na placach, które znaliśmy z filmów, nie gości wiatr. Pogłaszcz mnie po pasach oderwanej skóry." - drugie zdanie z tego zestawu i już gdzieś tam sięczuje, że wracasz. Że już czujesz...

    "Przełykam ślinę. Ludzie na ulicy zaczynają zdzierać sobie przerażone gardła. Nie mam na imię Malak, podnosi się wielki krzyk.
    - Nie masz na imię Malak." - ja pierdolę, Emi. Zaczynasz. Zaczynasz śpiewać tę pieśń. Mozliwe, że dopierdala muzyka do tego, ale zaczynasz. WIdze ten piach wirujacy, widzę tą postać idącą, słaniajacą się.

    Identyfikator, szklane drzwi + "- Oszukałam. Puść, myśl, przestań." - Nie możesz nie mieć laptopa.

    "Zawsze w końcu jest odwrócenie głowy i niecierpiące sprzeciwu ''chodź'', gdy zbyt długo gapisz się na ludzi pouczepianych autobusów jak kiści winogrona." - ja pierdolę, ale tango. Ale tango robisz.

    "Tu ważne decyzje chowa się półmrokach machnięć dłońmi i monotonii kiwnięć głów" - zjadło "w"

    "Kogo zabić. Kogo zabić za identyfikator." - tu bym przemyślał znak zapoytania.

    A dalej masz Sztosiwo: Spotkamy się z zębami w jego mięsie. - Eh, kurde.

    No to, ten... Taaaaa.

    Ale dziś dzień. Trzecie sztosiwo. Idzie wiosna, idzie śmierć. Cudnie. Od trzech twoich tekstów, ten numero uno lekkim chujem.
    Sztosiwo, Emi. Półpłynny metal oblepiony pustynnym piachem. Sztos.
    Forma rośnie. Sprzedaj coś natentychmiast i po laptopa idź.
  • Wlasnie i ja chcialam podeprzec sie nuta.
    Chyba beda czesci dalsze, wciagnela mnie kairska basn.

    Dziekuje, Can. Milo wiedziec, ze cos sie tam do Ciebie przebija, trafia.
  • Canulas 12.03.2018
    e make i ka pololi - z nutą robi większą robotę, widziałem fruwający piach. Od trzech Twóich tekstó, ten wedle mię najlepszy
  • Canulas 09.03.2018
    Ciekawe, że jak Twoja inspiracja się kończy, to Goetia leci. Hmmm
  • Pewnie w takiej kolejnosci sluchalam, czy cos. Moze jak poogarniam rozne dziwne sprawy, to bede kontynuowac te Kair. Serio sie ciesze, ze cos Ci siadlo znow.
  • Canulas 12.03.2018
    e make i ka pololi - to nie jest tak, że tamte nie siadały. Do tanga trzeba, wiesz... Tylko, że tam, wcześniej - wiedziałem, ze to jest dobre, ale serduszko spało.
    Tu nie spało.
  • Canulas, z roznych powodow ostatnio - piszac usypiam swoje. Albo grzebie w starych tekstach, bo sa okolicznosci by nie powstawalo nic aktualnie prywatnego. A jednak ja wsze tym nurtem... Dlatego na pewno serduszko spalo. Teraz jest w ogole malo byczy moment, ale jak sie skonczy, to moze znow wroce w prywatia. Deformacje same do mnie wracaja, wiec.
  • Zawsze* ja ci dam wsze xdd
  • Canulas 12.03.2018
    e make i ka pololi - mało bycze momenty, to skarbce czasem. Pytanie, co na to waga. Czy się opłaca tak uzewnętrzniać? Czy taka wiwisekcja nawet jeśli upłodzi się na niej cudo - jest opłacalna.

    Wiesz... do Deformacji start mogą mieć tylko poprawione Deformacje. Tutaj nie ma niejasności ani nie są przewidziane wyjątki.
    Ludzie piszą cudne rzeczy. Czasem wręcz rozrywające, ale...
    No - wisz.
  • Canulas 12.03.2018
    e make i ka pololi - aż mi się Twój wpis przypomniał o wszy i pięknie puentujace, zwycięskkie - Mam!
  • Nieoplacalna pewnie przez wypaczenie pierwowzorow bohaterow. Nienaumyslne. Oplacalna, bo emocjonalnoscia najlepiej sie pisze. Panowie Sasha i Leo kontynuuja obecnie swe watki.

    No, zobaczymy. Moze to jeszcze nie koniec.
  • Canulas 12.03.2018
    e make i ka pololi - zobaczymy - Nie ma szans na podobny poziom odczucia, bo... takie jest raz, ale na pewno jebnie.
  • Canulas, marzy mi się rozłożyć Cię na łopatki raz jeszcze.
    Choć tyle rzeczy średnich, słabych moim zdaniem - chwalisz ostatnio, że no, bardziej rozumiem, że moje też Ci się czasem widzi.

    Jesteś wyrozumiały, Can.
  • Canulas 21.03.2018
    e make i ka pololi - hmm.
    Tak, "czasem" w mniej lub większym stopniu skupiam się na pozytywnej stronie.
    Tylko, że rozbija się o "czasem".
    I to widać, to da się odczuć z treści danego komentarza czy zachwyt, chwalenie jest zachowawcze, a kiedy cumy puszczają.
    Ten tekst mi bardzo podszedł (być może spotęgowała go też muzyka).
    Nie uważam, by był najwspanialszy, ale cenię go przez odczucie.
    To coś więcej niż masowe wyławianie plusów.

    Czy możesz napisać coś o podobnym natężeniu jakie miały "Deformacje?"
    Nie wiem.
    Uważam, że ciężko. Raz, że ciężko samo z siebie. Dwa, że ja już jestem trochę na Ciebie przygotowany.
    No, ale życzę tego.
    Zobaczymy.
  • Agnieszka Gu 14.03.2018
    Witam,

    "które tutaj nigdy nie nauczyło się po prostu banalnie ogrzewać." - ooo pierwsze zdania i już leżę i kwiczę z zachwytu
    "odwiecznym szmerze dogaszonych jak papierosy oczu" - tu też cudnie
    itd itp.... chciała kopiować kolejne, ale szybko zdałam sobie sprawę, że musiałoby tego być z 3/4 tekstu.
    Boskie ci to wyszło. Cudne! Świetnie operujesz porównaniami, twoja opowieść płynie... Jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Pozdrawiam :))
  • Pieknie dziekuje. Chyba bedzie kontunuacja :).
  • Ritha 16.03.2018
    "materiał muślinowo wysuwa się z palców, sam decyduje, gdzie będzie przezroczysty. Udaję szkło" - to mnie uderzyło, pozytywnie ofkors
    "Mrużę zarośnięte chwastami oczy kobiety, która właśnie zniknęła za rogiem" - to też
    "Pójdę z lewej, pójdziesz z prawej. Dwie głodne hieny zacisną okręg. Spotkamy się zębami w jego mięsie" - i to

    Ok, to tylko te najwazniejsze, bo mam strasznie dużo zaległosci, więc wpadam pedęm. Nie mam też jak odpalić muzyczki w tle, słowem - nieogarniętam, ale to nie wpłyneło na fakt, że bardzo mi się podobało. Twój styl Cię broni na całej linii, Nmp to już marka, jedna z tych najbardziej wyrazistych i "jakichś' na tym grajdole. Piszesz, że kontynuacje - git. Czekam. Pozdrawiam, całuje.
  • Fabuła jest prosta. Jestem zadowolona z tego teksu, może i będzie kontynuacja. Merci, Ritha.
  • Szudracz 17.03.2018
    W tym tekście jest siła. Lubię, kiedy twórca po prostu tworzy, coś niepowtarzalnego i wyjątkowego, co zapada w pamięć.
  • Dzięki, że przeczytałaś ;).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania