TW 5.0# Taniec, jak z bajki.
(Komentarz od autorki: Są to te samo postacie, co w opowiadaniu "Gwałt w jaskini". :) )
Głośny hałas Emmę z głębokiego snu. Coś uderzyło o ziemię. Przestraszyła się tak bardzo, że prawie dostała zawału. Wyjrzała na balkon i ku swemu zdziwieniu zobaczyła w oknie zarys pewnej postaci. „Złodziej?” – pomyślała i chwyciła wiszący na wieszaku parasol.
Na paluszkach weszła na balkon i już miała uderzyć intruza, kiedy w ostatniej chwili go rozpoznała.
- Ładnie witasz narzeczonego – uśmiechnął się.
- Nie jesteśmy parą – ucięła krótko, odkładając parasol na miejsce. Był środek nocy, ale jakoś nie dziwiła ani nie przerażała jej obecność byłego klienta na balkonie w jej mieszkaniu. W ciągu swojej kariery zawodowej podejmowała klientów w dziwniejszych okolicznościach.
- Czego chcesz i po co ci ten kowbojski strój? Wyglądasz, jak z westernu – Oparła się o ścianę i założyła ręce.
- Coś masz do mojego wizerunku?
- Phi! – prychnęła. – A tak na marginesie to już ci mówiłam, że… co ty robisz? – Maciek klęknął przed nią i ucałował jej dłoń, co od razu spotkało się z mocnym spoliczkowaniem. Ba! Mało brakowało a wypadłby z balkonu!
- Zachowujesz się, jak męska lafirynda – Z dumą i obrzydzeniem urażonej damy, wytarła dłoń w koszulę nocną. – Całe miasto gada o tym z kim i jak się prowadzasz.
-I mówi mi to prostytutka – dodał z uśmiechem. Zostawiła do bez komentarza. Oboje dobrze wiedzieli, że Emma ukrywała swój „zawód” przed innymi osobami.
- Jeśli zaraz się nie wyniesiesz, to zadzwonię na policję.
- Chciałbym tylko z tobą zatańczyć – odparł. Emma nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Maciek był bardzo dobrze siebie i wiedział, że jak kogoś wezwie to narobi tak dużego szumu, że jej tajemnica prędzej czy później wyjdzie na jaw. Jednak ona nie miała zamiaru poddać się tak łatwo.
Z nikąd zaczęła lecieć muzyka. Dziewczyna pomyślała sobie, że nie jest w stanie grzecznie wyprosić go z domu. Nie chciała robić scen, więc wzięła go za rękę i zaczęła powoli stąpać po podłodze. Nigdy nie była dobrą tancerką, więc na różnych imprezach zwykle podpierała ściany. To Maciek prowadził. Cały czas rozglądała się na boki, sprawdzając czy nikt z sąsiadów nie zapalił światła. Nagle zauważyła, że jej stopy pomału unosiły się do góry. Z każdą chwalą coraz bardziej oddalali się od balkonu. „Jak zwykle stary numer…” – pomyślała, przypominając sobie Maćka w podobnym momencie z innymi dziewczynami, które w przeciwieństwie do niej szybko przekonywały się do wizji bajkowego tańca. Potem była wielka „miłość” a na końcu widziała je wszystkie ze złamanym sercem. Przyjrzała się dobrze swojemu partnerowi. Wiedziała, że coś musiało ich utrzymywać w powietrzu. Nie miała zamiaru tak skończyć. Po krótkich przemyśleniach zauważyła, że cechą wspólną tych tańców była kowbojska czapka. Szybko ją zdjęła i założyła na głowę. Maciek w ostatniej chwili złapał się jej koszuli nocnej.
- Co ty robisz, wariatko?!
- Nie godziłam się na żadne tańce w przestworzach – Oparła ręce na bokach. – Już ci mówiłam, że za ciebie nie wyjdę, więc ten pierścionek możesz sobie wsadzić w dupę!! – Zdjęła z palca pierścionek, który w czasie tańce jej nie postrzeżenie i rzuciła go na ziemię.
- Zaraz spadnę!! Mam lęk wysokości!!
- Och, daj spokój. Mnie jakoś o to nie pytałeś – powiedziała. Miał duże szczęście, że mieszkała na drugim piętrze i wisieli zaledwie kilka metrów nad ziemią. Bez wyrzutów sumienia odczepiła go od koszuli i pozwoliła mu spaść, po czym wróciła do domu i spaliła czapkę.
Komentarze (17)
"Głośny hałas Emmę z głębokiego snu" tu brakuje orzeczenia.
"Zostawiła do bez komentarza." - to.
"Maciek był bardzo dobrze siebie"?
"Z każdą chwalą" - chwilą.
"Zdjęła z palca pierścionek, który w czasie tańce jej nie postrzeżenie i rzuciła go na ziemię." - niepostrzeżenie i również brakuje orzeczenia "włożył/wsunął"?
No taniec w przestworzach całkiem fajny. Gorzej trochę z realizacją. Według mnie tak na 4:)
"Maciek był bardzo dobrze siebie i wiedział" - co?
"Z nikąd zaczęła lecieć muzyka. Dziewczyna pomyślała sobie, że nie jest w stanie grzecznie wyprosić go z domu. " - znikąd. Poza tym wystarczy "pomyślała".
"Pomyślała sobie" - jest dość niezgrabne.
Tekst dziwny i jednak, biorąc pod uwagę Twe ostatnie teksty, widać lekkie przytłumienie formy. Pewien regres.
Mozesz lepiee.
Powinnaś lepiej.
Pozdrox
Błędy, które zwróciły moją uwagę, już masz wypunktowane.
Nie porywa, ale nie jest źle ;)
Zapraszamy na forum :)
jakiś gatunek – 3pkt
jakiś gatunek – 2pkt
jakiś gatunek – 1pkt
„Głośny hałas Emmę z głębokiego snu” – brakuje orzeczenia (wybudził?)
Jezu, w serii Elorence chłopak przychodził do dziewczyny przez balkon, przypomniało mi się to tutaj.
‘Maciek był bardzo dobrze siebie i wiedział” – co? Tu jest cosik nie tak z tym zdaniem.
„Z nikąd zaczęła lecieć muzyka” – Znikąd*
Są jakieś kowbojskie elementy, ale i tak najlepsza jest końcówka :D
Daję czwóreczkę.
Pozdrawiam
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Postać: Uśmiechnięty rzeźnik
Zdarzenie: Powrót szwagra
Gatunek (do wyboru): Bajka/Baśń/Legenda/Przypowieść lub Fantasy
Czas na pisanie: 24 marca (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Przypominamy, że czas na pisanie TW #04 mija 24 marca (niedziela) godz. 19.00.
Trzymamy kciuki!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania