TW 17 - Śpiew kojota
Kto: morderca bez oczu
Co: zauważ mnie
Dwie skłócone ze sobą sąsiadki, Aldona i Marlena postanowiły zakopać topór wojenny i odbyć przyjacielskie spotkanie w domu tej drugiej, wyrzucając z siebie wszystkie grzechy przeszłości.
- Przepraszam za te moje niegdysiejsze złe zachowania - zaczęła Aldona. - Za ten arszenik w herbacie, otrucie psa i zdechłego szczura na wycieraczce.
- Ja też nie jestem święta. Te przebite opony w pani samochodzie i pomazane gównem ściany...
- Było, minęło. Przyszłam się pogodzić.
- Też miałam ochotę panią odwiedzić. Smutno tak samemu w czterech ścianach.
- Też prawda. Co ma pani dzisiaj takie podkręcone włosy?
- Ja? Nie, normalne są.
- Ale te między nogami.
- Ach, te. Od urodzenia tak mam. Znaczy się od kiedy tam... no, zaczęły rosnąć.
- Po tym miłym wstępie przejdźmy do konkretów. Otóż obawa o własne cztery litery zmusiła mnie do rewizji sumienia. Sprawa jest dziwna, a nie mam komu o tym powiedzieć, bo każdy normalny człowiek by mi nie uwierzył. Otóż od jakiegoś czasu śledzi mnie prawdziwy potwór.
- Panią też? Coś takiego!
- Jak to też? A jak wygląda ten pani?
- Trochę jak człowiek, trochę jak mokra wydra, no i trochę jak głowonóg.
- A to mój jest zupełnie inny, ale równie potworny, a może nawet bardziej. Przypomina mi trochę mojego byłego. Chodzi za mną z piłą w ręku i gada po ichniemu, a na twarzy nosi maskę, tak że nie widać mu oczu. Boję się, że ten wariat w końcu coś mi zrobi.
- To pewnie jakiś twój psychofan. Napisałaś kilka powieści erotycznych, to teraz namnożyło się wielbicieli.
- A ta piła?
- Może to faktycznie ten twój były. Nie dałaś mu kiedyś, to teraz chce cię przerżnąć.
- On zawsze rozumiał wszystko na opak. A ten pani potwór?
- Pojawił się niedługo po tym jak kupiłam w promocji egzotyczne owoce z samego Porto Advento. Nie wiem czy to się wiąże ze sobą, ale wydaje mi się, że coś mogło z nich wypełznąć. Ten paskudny robal na przykład.
- No, no, ja też przez pewien czas mieszkałam w Porto Advento. Bardzo ładne tereny. Robale też muszą gdzieś żyć, nawet tak nędzne karaczany jak ten mój były.
Zapadła chwila ciszy, być może kobiety analizowały błędy przeszłości.
- Ładnie dziś pani wygląda - powiedziała w końcu Marlena.
- Pani też niczego sobie.
- A te piersi naturalne?
- Oczywiście. Chce pani dotknąć?
- Ale tak przez sukienkę?
- Mogę ją dla pani ściągnąć.
- Byłoby miło. Widzę, że pani też majtek nie nosi. Może pójdziemy do sypialni w takim razie.
- No nie wiem. A to pani piła?
- Tak. Mogę nawet pokazać kilka sztuczek.
- Bardzo podobna do tej, którą...
Komentarze (49)
Bardzo zastanawia mnie, skąd jedna widziała włosy tej drugiej między nogami. Co ona, naga była?
Lubię taką formę dialogu, bardzo łatwo wciąga, ale ten rodzaju humoru niestety nie dla mnie. Cóż, gusta i guściki!
Omg, co tu się dzieje.
Bardzo zastanawia mnie, skąd jedna widziała włosy tej drugiej między nogami. Co ona, naga była?
I właśnie przez taką tępą publikę fanthomas zeszedł na psy.
Kurwa.
To było niepotrzebne i nieuzasadnione chamstwo.
Fanthomas, rzeczywiście tak se wyszło tym razem. Początek mi się spodobał. "Było minęło" - hahah. Ale potem jakoś tak...
Opowiadanie niezłe, może nie takie twoje, ale wyszło nieźle. Czasami trzeba trochę pomeandrować po okolicy swojego stylu.
Lubię natomiast twoją bezpośredniość, wywarzoną bezpruderyjność w opisach.
Pozdrawiam
PS. Obawiam się, iż chyba też jestem jestem "tępą publiką" ;) A poważnie, czytałam komentarz Cofftee i w żadnym razie nie pojawia się tam nic, co obligowaloby do reakcji Refluks. Za Jo stwierdzam, że to przegięcie. Niepotrzebne.
Gdzie podział się sarkastyczny, żeby nie rzec sardoniczny fanthomas, uwielbiany?
Otóż sprzedał się komercyjonowato, dla tępego tłumu.
Teraz zamiast publiki refluksowatej masz publikę kawowatę.
Brawo ty!
Piska
Buźka
Apetyty wam wzrosły po ostatnim jego tekście i dlatego takie szoki ;)
Nie przejmuj się Fan, bydzie lepij ;)
Fajny zamysł :)
„- Też prawda. Co ma pani dzisiaj takie podkręcone włosy?
- Ja? Nie, normalne są.
- Ale te między nogami” – hm, do tego momentu było ciekawie, potem to skręciło… w dziwną stronę…
No ostatnio było lepiej Fanthomasso, ale może będzie sinusoidalnie i w następnej wystrzelisz jak strzała.
Pozdrówki
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Pozdro.
"Nie dałaś mu kiedyś, to teraz chce cię przerżnąć." - cudo <3
Postać: Ludek z mydła
Zdarzenie: Jeden dzień bez przeklinania
Gatunek (do wyboru): Punk lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 13 października (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania