Witam,
Czy w tym zdaniu nie ma czasem literówki? "Byłą dobrą, piękną kobietą, jednak piekielnie inteligentną" - Była?
Nieźle napisana pierwsza część, choć brak mi tu trochę synonimów w niektórych miejscach, zwłasza w odniesieniu do słowa książka. Np. "Według niego istniała nawet książka, wskazująca dokładne położenie owego miejsca. Zasugerował, żebym zaczął poszukiwania w starej świątyni, podobno tam widziano książkę po raz ostatni." - książka, książkę... Za blisko siebie. A może lepiej "ją" - widziano ją po raz ostatni...
Nie jest źle, widać tu pewien pomysł, choć opowiadanie bardziej mi przypomina bajkę niż opowiadanie przygodowe.
Pozdrawiam
Ciekawa ta główna postać - z pozoru silny facet, który zastawia wnyki na zwierzęta, gdzie wydawałoby się, że nie jest tak łatwowierny i nie uwierzy w jakieś bajki, a jednak jego infantylność wychodzi na pierwszy plan.
Interesuje mnie jak zostanie rozwiązana kwestia świniobicia, jednak sklepikarz już coś napomknął na temat rytuału. Czekam zatem na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam.
Czepialski:
żebym zaczął poszukiwania w starej świątyni, podobno tam widziano ją po raz ostatni. - imho trzaby zmienić, bo tak wychodzi, ze świątynię widziano ;)
księga miła kilka - literówka miała ;)
Proszę jednak pamiętać, że to tylko sugestie a tekst Twój !
Ładnie, składnie i bajkowo. Razem = Fajnie 5 ;
Dziękuję czepialski Karawanie :) Ze świątynią zostawię, przeczytałam kilka razy i wydaje mi się ok. I zgadzam się z Agnieszką Gu.
Dzięki za wyłapanie literówki. Chociaż książki bywają i miłe ;)
Sorry, ale prawdziwie przegapiłem. Nie wiem czemu. Tak trochę jak Indiana J. Gładko się czyta i ciekawie. Widzę, że druga część już jest,
to zaraz przeczytam, bom ciekaw:)) Pozdrawiam-5
"Wszystko zmieniło się, kiedy poznałem moją żonę." - tu się zastanawiam czy nie lepiej: "przyszłą żonę". Wiem, że to myślowy skrót, ale tak jakoś brzmi dziwnie. Pod rozwagę.
"Staruszek nie bez powodu był uznawany za najmądrzejszego w mieście." - rozrysowane otoczenie bardziej pasuje do wioski, ewentualnie miasteczka, a nie miasta. Wiem, czepialstwo, ale no...
Opowiadanie jest dość ciekawe pod kątem treści, choć nieco skrótowo opisane. Przejście od wydarzeń do wydarzeń następuje dość szybko. Ja raczej wolę potaplać się w niuansach, szczegółach itd, jednak – i piszę szczerze – nie można Twojemu tekstowi odmówić pewnego uroku.
Napisane całkiem ok technicznie.
Tak się jeszcze zastanawiam nad zostawieniem reszty błyskotek i... nie wierzę w to.
Druga kwestia, to ludek trochę mi przypomina J. Carreya z Truman Show. Gdzie nie pójdzie, każdy wie więcej od niego.
Lecim dalej.
Rozważyłam, zostawiam jak jest. Rozumiem skąd Twoja sugestia, ale chłop prosty, niech mówi prosto.
Ano skrótowo opisane - zazwyczaj piszę dużo krótsze, muszę jeszcze popracować nad cierpliwością do opisów.
Myślę, że za jakiś czas wrócę do tego tekstu i w nim podłubię.
Niby też nie wierzę w zostawienie błyskotek. Ale znam takiego, co by nie wziął.
Niezłe skojarzenie z Trumna Show. Nie zauważyłam wcześniej, ale coś w tym jest.
Pierwsza część przeczytana, ogółem tekst lekki i przyjemny, co do głównego bohatera... Zamiast siedzieć w domu z żoną, to wymyślił sobie podróże. No kurde, jakby jej przeszkadzał brak stosownej edukacji, czy też niższy iloraz inteligencji u męża, no to chyba by go nie wybrała. Jak na myśliwego w ogóle nie przygotował się do wyprawy, a przecież będąc łowczym musiał nauczyć się cierpliwości. Zaraz biorę się za drugą cześć, choć mam nadzieje, że nie zakończysz tego puentom w stylu trzeba cieszyć się z tego, co się ma, pogoń za za "przezroczystym złotem" może spowodować, że zostaniemy z niczym, czyli żona umiera, albo odchodzi od niego, chłop pozostaję z długą brodą, najmądrzejszy, ale samotny, jak cholera. Dobra robota, pozdrawiam.
Myślę, że każdy ma jakieś swoje kompleksy. Nawet, jeżeli ukochanej osobie nie przeszkadzają, albo w ogóle nie wie o ich istnieniu.
Dziękuję za przemyślenia :)
Pierwsza część przeczytana, ogółem tekst lekki i przyjemny, co do głównego bohatera... Zamiast siedzieć w domu z żoną, to wymyślił sobie podróże. No kurde, jakby jej przeszkadzał brak stosownej edukacji, czy też niższy iloraz inteligencji u męża, no to chyba by go nie wybrała. Jak na myśliwego w ogóle nie przygotował się do wyprawy, a przecież będąc łowczym musiał nauczyć się cierpliwości. Zaraz biorę się za drugą cześć, choć mam nadzieje, że nie zakończysz tego puentom w stylu trzeba cieszyć się z tego, co się ma, pogoń za za "przezroczystym złotem" może spowodować, że zostaniemy z niczym, czyli żona umiera, albo odchodzi od niego, chłop pozostaję z długą brodą, najmądrzejszy, ale samotny, jak cholera. Dobra robota, pozdrawiam.
Subiektywnie, pobieżnie odebrałam historie. Jestem zmanierowana więc moje zdanie się nie powinno liczyć.
Zabrakło mi trudno powiedzieć czego, może język nie pasuje do nuty magi, która nie dotarła do moich uszu.
„Tymczasem piętnaście minut to kupa czasu, postanowiłem w tym czasie rozejrzeć się po najbliższej krypcie” – czasu/czasie, powtórzenie
Akcja leci dość szybko, ciach, ciach, miejscami powiedziałabym, że zbyt skrótowo. Można byłoby zatrzymać się przy jakiejś scenie, ale to taki pół-zarzut jedynie ;)
„– Same literki! – wykrzyknąłem z niedowierzaniem. – Tu są same literki - spojrzałem żałośnie na sklepikarza – a ja nie umiem czytać. – tutaj masz jedną krótką kreseczkę
Ok, nie jest źle, bajkowo, podsumuję jednak pod drugą częścią ;)
Wróciłam. Bardzo zgrabne, czytało się lekko. Lubię czasem poczytać coś, co nie wbija się aż tak w psychikę, coś na odstresowanie, dla przyjemności i tu taka przyjemność była. Ciekawa historia,!
Komentarze (32)
Pozdrawiam!
Również pozdrawiam :)
Czy w tym zdaniu nie ma czasem literówki? "Byłą dobrą, piękną kobietą, jednak piekielnie inteligentną" - Była?
Nieźle napisana pierwsza część, choć brak mi tu trochę synonimów w niektórych miejscach, zwłasza w odniesieniu do słowa książka. Np. "Według niego istniała nawet książka, wskazująca dokładne położenie owego miejsca. Zasugerował, żebym zaczął poszukiwania w starej świątyni, podobno tam widziano książkę po raz ostatni." - książka, książkę... Za blisko siebie. A może lepiej "ją" - widziano ją po raz ostatni...
Nie jest źle, widać tu pewien pomysł, choć opowiadanie bardziej mi przypomina bajkę niż opowiadanie przygodowe.
Pozdrawiam
Faktycznie, nie wyłapałam tego powtórzenia. Dziękuję bardzo.
Przyznaję, że mam problem z opowiadaniami przygodowymi. Starałam się, jak mogłam, ale nie będzie to mój ulubiony gatunek.
Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam.
Interesuje mnie jak zostanie rozwiązana kwestia świniobicia, jednak sklepikarz już coś napomknął na temat rytuału. Czekam zatem na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam.
Dziękuję za wizytę.
Pozdrawiam.
żebym zaczął poszukiwania w starej świątyni, podobno tam widziano ją po raz ostatni. - imho trzaby zmienić, bo tak wychodzi, ze świątynię widziano ;)
księga miła kilka - literówka miała ;)
Proszę jednak pamiętać, że to tylko sugestie a tekst Twój !
Ładnie, składnie i bajkowo. Razem = Fajnie 5 ;
Dzięki za wyłapanie literówki. Chociaż książki bywają i miłe ;)
I również pozdrawiam.
to zaraz przeczytam, bom ciekaw:)) Pozdrawiam-5
Nie ma za co przepraszać ;)
Wątpliwości:
"Wszystko zmieniło się, kiedy poznałem moją żonę." - tu się zastanawiam czy nie lepiej: "przyszłą żonę". Wiem, że to myślowy skrót, ale tak jakoś brzmi dziwnie. Pod rozwagę.
"Staruszek nie bez powodu był uznawany za najmądrzejszego w mieście." - rozrysowane otoczenie bardziej pasuje do wioski, ewentualnie miasteczka, a nie miasta. Wiem, czepialstwo, ale no...
Opowiadanie jest dość ciekawe pod kątem treści, choć nieco skrótowo opisane. Przejście od wydarzeń do wydarzeń następuje dość szybko. Ja raczej wolę potaplać się w niuansach, szczegółach itd, jednak – i piszę szczerze – nie można Twojemu tekstowi odmówić pewnego uroku.
Napisane całkiem ok technicznie.
Tak się jeszcze zastanawiam nad zostawieniem reszty błyskotek i... nie wierzę w to.
Druga kwestia, to ludek trochę mi przypomina J. Carreya z Truman Show. Gdzie nie pójdzie, każdy wie więcej od niego.
Lecim dalej.
Rozważyłam, zostawiam jak jest. Rozumiem skąd Twoja sugestia, ale chłop prosty, niech mówi prosto.
Ano skrótowo opisane - zazwyczaj piszę dużo krótsze, muszę jeszcze popracować nad cierpliwością do opisów.
Myślę, że za jakiś czas wrócę do tego tekstu i w nim podłubię.
Niby też nie wierzę w zostawienie błyskotek. Ale znam takiego, co by nie wziął.
Niezłe skojarzenie z Trumna Show. Nie zauważyłam wcześniej, ale coś w tym jest.
Dziękuję za przemyślenia :)
Zabrakło mi trudno powiedzieć czego, może język nie pasuje do nuty magi, która nie dotarła do moich uszu.
„Tymczasem piętnaście minut to kupa czasu, postanowiłem w tym czasie rozejrzeć się po najbliższej krypcie” – czasu/czasie, powtórzenie
Akcja leci dość szybko, ciach, ciach, miejscami powiedziałabym, że zbyt skrótowo. Można byłoby zatrzymać się przy jakiejś scenie, ale to taki pół-zarzut jedynie ;)
„– Same literki! – wykrzyknąłem z niedowierzaniem. – Tu są same literki - spojrzałem żałośnie na sklepikarza – a ja nie umiem czytać. – tutaj masz jedną krótką kreseczkę
Ok, nie jest źle, bajkowo, podsumuję jednak pod drugą częścią ;)
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania