Po pięciu minutach na schodach stanęła kobieta, a dzieci wybiegły ojcu na spotkanie i cała trójka pojechał oglądać zwierzęta w zoo. - na schodach stanęła kobieta z dziećmi. DZIEĆMI czyli liczba mnoga, więc minimum dwoje. I ona, ta kobieta, to już trójka. I mąż, to, kurwa, czwórka.
Marg, wysiłkowe trochę, tematyka z zoo ok, ale dom zmysłów dodany trochę na chama.
Dam Ci cztery mniej, bo stać Cię na więcej.
Hej!
Mała literówka:
"- Kurwa, co za stary zgred – powiedział sam do siebie Palu." - Paul.
Zgadzam się z Królem Canulasem. Trochę ten dom naciągany, dlatego daję 4.
Margaryna, łazisz na skróty i trafiasz na pokrzywy, nie dziw się, że to boli.
Każdy wkłada w to serce i duszę, oprócz ciebie,
bo jesteś osobą specjalnej troski.
przyłóż się, a przylecę pierwsza i będę się darła,
że jest cudownie napisane!
:/
Tytuł mylący, myślałam, że tekst będzie opierał się na wywiadzie. Niemniej napisałaś go lepiej od wcześniejszych swoich tekstów czyli stać Ciebie na wiele, tylko dlaczego tak często szłaś na łatwiznę?
Margerita nie patrz na czas, pisz, kiedy w duszy gra. Ten tekst świadczy o tym, że potrafisz pisać, ale też o tym, że nie zawsze Ci się chce popracować. Trzeba Ci wyżej ustawić poprzeczkę.
Margerita trochę szwankuje, ale lepiej niż było. Można i trzeba poprawić, niektóre zdania można oddzielić przecinkiem zamiast kropki. Pomyśl o tym, niemniej dałam Ci pięć.
Margerita Zamiast wracać do żony i dzieci to pojechał do mieszkańców domu zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go z domu każąc wracać skąd przyjechał.
Zamiast wracać do żony i dzieci to pojechał do siedziby zmysłów, kiedy żona się o tym dowiedziała wywaliła go z domu, każąc wracać skąd przyjechał.
Usunęłam też powtórzenie ''domu'', bo zbyt blisko siebie i razi. Mniej więcej o to chodzi. Przemyśl.
Cieszę się Mar, że piszesz te tw, bo nie jest w kółko tylko Ola, wakacyjne piosenki i ratowanie zwierząt, tylko nowe rzeczy. Tu, takie 4+, czekam na kolejne :)
Chłopak siedzi przy biurku stukając coś na komputerze. Nagle podszedł do niego szef i położył na, jego biurku teczkę. - tu rozjechane czasy. Raz teraźniejszy (siedzi), a raz podszedł (przeszły). Zawsze warto sprawdzić czy to się zgadza ;)
Po pięciu minutach na schodach stanęła kobieta, a dzieci wybiegły ojcu na spotkanie i cała trójka pojechał oglądać zwierzęta w zoo. - literówka - pojechała.
Tekst pisany pospiesznie. Zapewne gdybyś wróciła do niego za dzień lub dwa, to sama wyłapałabyś część błędów. Warto. ;)
„- No i czego[,] baranie[,] tak trąbisz[?]! – krzyczała[krzyknęła] na niego żona.
- Żono moja najcudowniejsza[,] każ dzieciakom się ubrać! – odkrzyknął Paul.” – to jest NAJlepszy moment tego tekstu, ona – wredna, wściekła baba, on – do rany przyłóż anioł.
Ale są błędy.
„baranie” to wołacz i wtrącenie jednocześnie (jak wszystkie imiona, przezwiska, tytuły naukowe, itp), musi więc być wyodrębniony z obu stron przecinkami. Gdyby zdanie zaczynał, przecinek musiałby być po nim, a gdyby kończył – przed nim.
Druga rzecz:
„No i czego, baranie, tak trąbisz?!” – to jednak pytanie, mimo że nacechowane mocno emocjami. Brak więc u ciebie znaku zapytania.
„Żono moja najcudowniejsza” – to także wołacz, tyle że rozbudowany, jednocześnie też pełni funkcję wtrącenia, zaczyna zdanie, musi więc być po nim przecinek.
Większość tekstu masz w czasie przeszłym, więc początek jest do zmiany. „Paul jest[był] młodym dziennikarzem[,] pracującym w jednej z Nowojorskich gazet[,] która się mieściła w suterynie starej kamienicy.”
Zamiast „jest” powinno być „był”, wtedy zachowana jest ciągłość czasu. Pierwszy przecinek oddziela zdanie nadrzędne od podrzędnego, które zaczyna się imiesłowem „pracującym” (a przed takimi, co się kończą na -ący, -ącym musi być przecinek).
Drugi przecinek jest przed „który”, a przed „który/która/którymi” itp. przecinek powinien być zawsze.
„Chłopak siedział przy biurku[,] stukając coś na komputerze.” – pisałem o tym wyżej: zdanie podrzędnie złożone, przed zdaniem podrzędnym (które dodatkowo zaczyna się słowem zakończonym na -ąc) musi być przecinek.
„Nagle podszedł do niego szef i położył na, jego biurku teczkę” – a tu przecinek po co?
„ Tak[,] szefie” – tutaj również „szefie” (czyli wołacz i jednocześnie wtrącenie) trzeba oddzielić przecinkiem.
„Dziennikarz[,] bawiąc się długopisem[,] zaczął przeglądać jej zawartość.” – „bawiąc się długopisem” jest zdaniem podrzędnym w zdaniu „Dziennikarz zaczął przeglądać jej zawartość”, należy je wyodrębnić przecinkami.
Zamiast „jej” dałbym „teczki”, ponieważ od pokazania tej teczki mija w tekście trochę czasu, warto więc czytelnikowi przypomnieć, o czym mowa. Samo „jej” wywołuje konsternację.
„Na kartce zapisał adres tego piosenkarza i pisarza w jednej osobie wykręcił numer do tej gwiazdy i się z nią umówił na czternastą.” – za dużo dopełnień typu „piosenkarz, pisarza, gwiazdy”. Ma się wrażenie, że piszesz o różnych osobach; że Paul zapisał adresy kilku osób z teczki, z chodzi przecież o jedną.
Propozycja:
Na kartce zapisał adres [tej gwiazdy] [(]piosenkarza i pisarza w jednej osobie[)][,] wykręcił [jej] numer i umówił [się] na czternastą.
Co Ty na to?
„Mając jeszcze czas do wywiadu[,] postanowił, że zabierze dzieciaki do zoo.” – to zdanie podrzędnie złożone, gdzie „mając jeszcze czas do wywiadu” jest zdaniem podrzędnym, a nadrzędnym „postanowił, że zabierze dzieciaki do zoo”. Między nimi musi być przecinek.
„Poderwał się z krzesła[,] złapał kluczyki od wozu i wybiegł z budynku[.] [W]skoczył do samochodu i z piskiem opon odjechał.” – w pierwszym zdaniu wymieniasz kolejne czynności, muszą być oddzielone przecinkiem. Zrobiłem Ci z tego dwa zdania, żeby trochę zahamować słowotok.
„Po piętnastu minutach zajechał pod dom[.] [N]ie wysiadając z auta nacisnął klakson[,] przy tym głośno trąbiąc.” – tu znów widać Twoją beztroskę odnośnie kropek i przecinków. Z ciągu słów trzeba wyodrębnić konkretny przekaz i zamknąć go kropką. Zajechał przed dom – jeden przekaz – kropka. Trąbienie – drugi przekaz – po kropce. No i szyk: nie „przy tym głośno trąbiąc”, lecz „głośno przy tym trąbiąc”.
„Gdy skończyli zwiedzać Paul dzieci odwiózł do domu, a sam pognał na spotkanie z gwiazdą.” – znowu beztroska. I słowotok. W zdaniach z „gdy/kiedy” przecinek obowiązkowy. Do tego szaleje składnia.
Propozycja:
Gdy skończyli zwiedzać[,] Paul odwiózł [dzieci] do domu, a sam pognał na spotkanie z gwiazdą.” – to nawet nie propozycja, bo tak po prostu być tu musi.
„Po przeprowadzeniu, (już) wywiadu wrócił do redakcji, gdzie napisał dla szefa raport, który później położył na [jego] biurku.” – już niepotrzebne, zaburza strukturę składni, więc do usunięcia. Dodałem Ci „jego”, żeby było jadnoznacznie wiadomo, o czyje biurko chodzi.
„Zamiast wracać do żony i dzieci[,] (to) pojechał do mieszkańców [D]omu [Z]mysłów[.] [K]iedy żona się o tym dowiedziała[,] (to) wywaliła go[,] każąc wracać[,] skąd przyjechał.” – nie, nie Ty wywalasz oba „to”, bo brzmią jak w podstawówce, kiedy dziecko opowiada czytankę. Dom Zmysłów dałbym dużymi, żeby była to nazwa jakiegoś konkretnego miejsca (ale to tylko propozycja).
Chcę wierzyć, że moje wskazówki na coś Ci się przydadzą.
Tekst całkiem fajny, zabawny, choć strasznie skrótowy; to bardziej streszczenie niż opowiadanie. Szkoda. Z drugiej strony – nie ma się kiedy znudzić. To też plus.
Pozdrawiaki;)
Margerita
Pogrom czas zacząć
Jak wiesz mimo rożnych opinii i recenzji ja zawsze czytam twoje teksty z zainteresowaniem. Sam nie jestem zbyt dobry w prozie, więc potrafię być dość tolerancyjny. Napisałaś „ Wszystko słyszałem! – krzyknął szef. Po czym otworzył drzwi i wyszedł zostawiając go samego" Tu bym dał przecinek po słowie szef. Czyli "- Wszystko słyszałem! – krzyknął szef, po czym otworzył drzwi i wyszedł zostawiając go samego"
Napisałaś "zaczął przeglądać teczki zawartość" – "zawartość teczki" – mała zmiana ale konieczna.
Napisałaś "Na kartce zapisał adres tej gwiazdy piosenkarza i pisarza w jednej osobie, wykręcił jej numer i się umówił na czternastą" – może lepiej tak "Na kartce zapisał adres piosenkarki i pisarki w jednej osobie, wykręcił numer i umówił się z nią na czternastą"
Napisałas "Nie wysiadając z auta nacisnął klakson głośno przy tym trąbiąc" – może tak " Nie wysiadając z auta nacisnął klakson, oznajmiając swoje przybycie"
Napisałaś "Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go każąc wracać skąd przyjechał" – tu nie potrzebne 2 razy "to" ale zdanie jakby niezbyt pasujące do wcześniejszej treści. Proponuje może tak "Kiedy wrócił ogarnęło go tak wielkie pożądanie, że zamiast wrócić do żony, która już dawno wygoniła go z łoża pojechał do Domu Zmysłów. Jednak tam trafił na znajomego, który doniósł o tym zonie. Ta zadzwoniła do niego, że nie ma po co wracać do domu"
Reasumując ja wbrew wielu na tym portalu uważam, że w końcu zaczniesz pisać dobre teksty. Jak widzę nie masz do tego talentu, więc pozostaje ciężka praca. Ja to znam bo do opisywania historii też nie miałem talentu i tylko ciężką praca doszedłem po 20 latach do obecnego poziomu który uważam za wystarczający. I na końcu uwaga! Jak napiszesz tekst wydrukuj i czytaj na głos, to bardzo pomaga wyłapać błędy. Jak czytając coś ci się wyda niezrozumiałe, albo bezsensowne, to znaczy że trzeba to poprawić a do tego każdy tekst wrzuć na Ortograf który dużo błędów wyłapuje.
Hej, Mar :)
Już tu byłam, ale wracam w ramach Pogromu.
„Kto: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
gdzie: Mieszkańcy domu zmysłów
Zoo” – tu jest bałagan, napisałabym to tak:
„Kto: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
Gdzie: Mieszkańcy domu zmysłów
Co: Zoo”
A najlepiej tak:
„Postać: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
Miejsce: Mieszkańcy domu zmysłów
Zdarzenie: Zoo”
„Paul był młodym dziennikarzem, pracującym w jednej z Nowojorskich gazet, która się mieściła w suterynie starej kamienicy” – „która mieściła się*” (się o jedno miejsce w prawo)
„- Raport z tego wywiadu chcę mieć jutro na swoim biurku. Czy to jest jasne?
- Tak, szefie – odparł Paul.
- Cieszę się i lepiej tego nie schrzań.
- Kurwa, co za stary zgred – powiedział sam do siebie Paul” – raz masz długie kreseczki, raz krótkie, trzeba byłoby to ujednolicić (i zrobić długie)
„Dziennikarz, bawiąc się długopisem, zaczął przeglądać teczki zawartość” – a tutaj bardzo ładnie, przecinki na swoim miejscu :)
„- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona” – po „baranie” tez dałabym przecinek, to wtrącenie
„- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona.
- Żono moja najcudowniejsza, każ dzieciakom się ubrać! – odkrzyknął Paul” – heh, dobre ;)
„Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go każąc wracać skąd przyjechał” – tu dwóch przecinków brakuje, i wywaliłabym „to”:
„Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała[,] wywaliła go[,] każąc wracać skąd przyjechał”.
Widać, ze pisane pod zestaw tw, ale w sumie całkiem spójnie. Krótkie, błędów niewiele (zapewne poprawione), cóż mogę więcej rzec – pisywałaś lepsze, pisywałaś gorsze, nie jest źle.
Pozdrawiam :)
"Paul był młodym dziennikarzem, pracującym w jednej z Nowojorskich gazet, która się mieściła w suterynie starej kamienicy." - zobacz czy nie lepiej "mieściła się"
"Chłopak siedział przy biurku, stukając coś na komputerze. Nagle podszedł do niego szef i położył na jego biurku teczkę. " - tu masz biurko/biurku. Może jakiś synonim?
"Dziennikarz, bawiąc się długopisem, zaczął przeglądać teczki zawartość. " - chyba lepiej: Zawartość teczki
"- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona. " - wyżej masz, że żona, więc tutaj wystarczy: krzyknęła. Jeśli jednak koniecznie chcesz, to zamień żonę jakimś synonimem. Małżonka, połowica, zaślubiona, druga połówka, itp.
"Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. " - a tutaj możesz wyciąć "to".
Tekst szybki, szalony, nieco dziwny, ale też już trochę widać usprawniony.
Ocenę dałem wcześniej.
Marg, kolejne streszczenie. Wiem, że to TW, które się rządzi swoimi prawami, ale popuść wodze wyobraźni i spróbuj bardziej zagłębić się w temat.
O błędach nie będę pisać, bo Panie i Panowie wyżej już się za to zabrali.
Co do samego tekstu: wszystko poleciało na łeb na szyję. Była praca, rozmowa telefoniczna z gwiazdą, potem dom, zoo, dom, dom zmysłów i znowu dom. I to w tak ekspresowym tempie, że mój mózg nie zdążył się przestawić. Widać, że zestaw nie był łatwy, ale potrafisz pisać idealnie pod zestaw, więc wymagam ciut więcej :)
Każdą pojedynczą myśl spróbuj rozwinąć na co najmniej 2 zdania - może to pomoże.
Pozdrawiam :)
Komentarze (54)
Marg, wysiłkowe trochę, tematyka z zoo ok, ale dom zmysłów dodany trochę na chama.
Dam Ci cztery mniej, bo stać Cię na więcej.
dziękuję a przy okazji pisze opowiadania na różne tematy dzięki temu
Mała literówka:
"- Kurwa, co za stary zgred – powiedział sam do siebie Palu." - Paul.
Zgadzam się z Królem Canulasem. Trochę ten dom naciągany, dlatego daję 4.
cackają się z tobą, jakby ci zostały 24 h życia.
To nie jest dobre!
Masz, to poprawić!!!!!!!
czy właśnie mnie, jakby trochę zbanowałeś?
początek był niezły, i owszem.
Zachęcający.
Środek memłowaty.
A w końcówce poleciało i nic się nie wydarzyło.
Tu nie ma nic ciekawego.
Nic
Null
Margaryna.
mogę dostać bana, ale powiem, że schrzanione to jest.
a migło być osom!
Zwolnienie z jakiś obowiązków.
np z obowiązku bycia użytkownikiem portalu :(
Ja nie chcę baaaaanaaaaa!
mnie ręce na ciebie opadają
dziubdziusiu,
dziecko wampir abstynent(?!)
kolejka linowa
czarnuch rasista
senkjó veri mać xD
Każdy wkłada w to serce i duszę, oprócz ciebie,
bo jesteś osobą specjalnej troski.
przyłóż się, a przylecę pierwsza i będę się darła,
że jest cudownie napisane!
:/
a interpunkcja jak?
dzięki za pięć za bardzo nie wiem które zdania
Zamiast wracać do żony i dzieci to pojechał do siedziby zmysłów, kiedy żona się o tym dowiedziała wywaliła go z domu, każąc wracać skąd przyjechał.
Usunęłam też powtórzenie ''domu'', bo zbyt blisko siebie i razi. Mniej więcej o to chodzi. Przemyśl.
lepiej teraz?
Ale i biedaka przegnałaś przez tę opowiastkę.
Po pięciu minutach na schodach stanęła kobieta, a dzieci wybiegły ojcu na spotkanie i cała trójka pojechał oglądać zwierzęta w zoo. - literówka - pojechała.
Tekst pisany pospiesznie. Zapewne gdybyś wróciła do niego za dzień lub dwa, to sama wyłapałabyś część błędów. Warto. ;)
„- No i czego[,] baranie[,] tak trąbisz[?]! – krzyczała[krzyknęła] na niego żona.
- Żono moja najcudowniejsza[,] każ dzieciakom się ubrać! – odkrzyknął Paul.” – to jest NAJlepszy moment tego tekstu, ona – wredna, wściekła baba, on – do rany przyłóż anioł.
Ale są błędy.
„baranie” to wołacz i wtrącenie jednocześnie (jak wszystkie imiona, przezwiska, tytuły naukowe, itp), musi więc być wyodrębniony z obu stron przecinkami. Gdyby zdanie zaczynał, przecinek musiałby być po nim, a gdyby kończył – przed nim.
Druga rzecz:
„No i czego, baranie, tak trąbisz?!” – to jednak pytanie, mimo że nacechowane mocno emocjami. Brak więc u ciebie znaku zapytania.
„Żono moja najcudowniejsza” – to także wołacz, tyle że rozbudowany, jednocześnie też pełni funkcję wtrącenia, zaczyna zdanie, musi więc być po nim przecinek.
Większość tekstu masz w czasie przeszłym, więc początek jest do zmiany. „Paul jest[był] młodym dziennikarzem[,] pracującym w jednej z Nowojorskich gazet[,] która się mieściła w suterynie starej kamienicy.”
Zamiast „jest” powinno być „był”, wtedy zachowana jest ciągłość czasu. Pierwszy przecinek oddziela zdanie nadrzędne od podrzędnego, które zaczyna się imiesłowem „pracującym” (a przed takimi, co się kończą na -ący, -ącym musi być przecinek).
Drugi przecinek jest przed „który”, a przed „który/która/którymi” itp. przecinek powinien być zawsze.
„Chłopak siedział przy biurku[,] stukając coś na komputerze.” – pisałem o tym wyżej: zdanie podrzędnie złożone, przed zdaniem podrzędnym (które dodatkowo zaczyna się słowem zakończonym na -ąc) musi być przecinek.
„Nagle podszedł do niego szef i położył na, jego biurku teczkę” – a tu przecinek po co?
„ Tak[,] szefie” – tutaj również „szefie” (czyli wołacz i jednocześnie wtrącenie) trzeba oddzielić przecinkiem.
„Dziennikarz[,] bawiąc się długopisem[,] zaczął przeglądać jej zawartość.” – „bawiąc się długopisem” jest zdaniem podrzędnym w zdaniu „Dziennikarz zaczął przeglądać jej zawartość”, należy je wyodrębnić przecinkami.
Zamiast „jej” dałbym „teczki”, ponieważ od pokazania tej teczki mija w tekście trochę czasu, warto więc czytelnikowi przypomnieć, o czym mowa. Samo „jej” wywołuje konsternację.
„Na kartce zapisał adres tego piosenkarza i pisarza w jednej osobie wykręcił numer do tej gwiazdy i się z nią umówił na czternastą.” – za dużo dopełnień typu „piosenkarz, pisarza, gwiazdy”. Ma się wrażenie, że piszesz o różnych osobach; że Paul zapisał adresy kilku osób z teczki, z chodzi przecież o jedną.
Propozycja:
Na kartce zapisał adres [tej gwiazdy] [(]piosenkarza i pisarza w jednej osobie[)][,] wykręcił [jej] numer i umówił [się] na czternastą.
Co Ty na to?
„Mając jeszcze czas do wywiadu[,] postanowił, że zabierze dzieciaki do zoo.” – to zdanie podrzędnie złożone, gdzie „mając jeszcze czas do wywiadu” jest zdaniem podrzędnym, a nadrzędnym „postanowił, że zabierze dzieciaki do zoo”. Między nimi musi być przecinek.
„Poderwał się z krzesła[,] złapał kluczyki od wozu i wybiegł z budynku[.] [W]skoczył do samochodu i z piskiem opon odjechał.” – w pierwszym zdaniu wymieniasz kolejne czynności, muszą być oddzielone przecinkiem. Zrobiłem Ci z tego dwa zdania, żeby trochę zahamować słowotok.
„Po piętnastu minutach zajechał pod dom[.] [N]ie wysiadając z auta nacisnął klakson[,] przy tym głośno trąbiąc.” – tu znów widać Twoją beztroskę odnośnie kropek i przecinków. Z ciągu słów trzeba wyodrębnić konkretny przekaz i zamknąć go kropką. Zajechał przed dom – jeden przekaz – kropka. Trąbienie – drugi przekaz – po kropce. No i szyk: nie „przy tym głośno trąbiąc”, lecz „głośno przy tym trąbiąc”.
„Gdy skończyli zwiedzać Paul dzieci odwiózł do domu, a sam pognał na spotkanie z gwiazdą.” – znowu beztroska. I słowotok. W zdaniach z „gdy/kiedy” przecinek obowiązkowy. Do tego szaleje składnia.
Propozycja:
Gdy skończyli zwiedzać[,] Paul odwiózł [dzieci] do domu, a sam pognał na spotkanie z gwiazdą.” – to nawet nie propozycja, bo tak po prostu być tu musi.
„Po przeprowadzeniu, (już) wywiadu wrócił do redakcji, gdzie napisał dla szefa raport, który później położył na [jego] biurku.” – już niepotrzebne, zaburza strukturę składni, więc do usunięcia. Dodałem Ci „jego”, żeby było jadnoznacznie wiadomo, o czyje biurko chodzi.
„Zamiast wracać do żony i dzieci[,] (to) pojechał do mieszkańców [D]omu [Z]mysłów[.] [K]iedy żona się o tym dowiedziała[,] (to) wywaliła go[,] każąc wracać[,] skąd przyjechał.” – nie, nie Ty wywalasz oba „to”, bo brzmią jak w podstawówce, kiedy dziecko opowiada czytankę. Dom Zmysłów dałbym dużymi, żeby była to nazwa jakiegoś konkretnego miejsca (ale to tylko propozycja).
Chcę wierzyć, że moje wskazówki na coś Ci się przydadzą.
Tekst całkiem fajny, zabawny, choć strasznie skrótowy; to bardziej streszczenie niż opowiadanie. Szkoda. Z drugiej strony – nie ma się kiedy znudzić. To też plus.
Pozdrawiaki;)
Pogrom czas zacząć
Jak wiesz mimo rożnych opinii i recenzji ja zawsze czytam twoje teksty z zainteresowaniem. Sam nie jestem zbyt dobry w prozie, więc potrafię być dość tolerancyjny. Napisałaś „ Wszystko słyszałem! – krzyknął szef. Po czym otworzył drzwi i wyszedł zostawiając go samego" Tu bym dał przecinek po słowie szef. Czyli "- Wszystko słyszałem! – krzyknął szef, po czym otworzył drzwi i wyszedł zostawiając go samego"
Napisałaś "zaczął przeglądać teczki zawartość" – "zawartość teczki" – mała zmiana ale konieczna.
Napisałaś "Na kartce zapisał adres tej gwiazdy piosenkarza i pisarza w jednej osobie, wykręcił jej numer i się umówił na czternastą" – może lepiej tak "Na kartce zapisał adres piosenkarki i pisarki w jednej osobie, wykręcił numer i umówił się z nią na czternastą"
Napisałas "Nie wysiadając z auta nacisnął klakson głośno przy tym trąbiąc" – może tak " Nie wysiadając z auta nacisnął klakson, oznajmiając swoje przybycie"
Napisałaś "Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go każąc wracać skąd przyjechał" – tu nie potrzebne 2 razy "to" ale zdanie jakby niezbyt pasujące do wcześniejszej treści. Proponuje może tak "Kiedy wrócił ogarnęło go tak wielkie pożądanie, że zamiast wrócić do żony, która już dawno wygoniła go z łoża pojechał do Domu Zmysłów. Jednak tam trafił na znajomego, który doniósł o tym zonie. Ta zadzwoniła do niego, że nie ma po co wracać do domu"
Reasumując ja wbrew wielu na tym portalu uważam, że w końcu zaczniesz pisać dobre teksty. Jak widzę nie masz do tego talentu, więc pozostaje ciężka praca. Ja to znam bo do opisywania historii też nie miałem talentu i tylko ciężką praca doszedłem po 20 latach do obecnego poziomu który uważam za wystarczający. I na końcu uwaga! Jak napiszesz tekst wydrukuj i czytaj na głos, to bardzo pomaga wyłapać błędy. Jak czytając coś ci się wyda niezrozumiałe, albo bezsensowne, to znaczy że trzeba to poprawić a do tego każdy tekst wrzuć na Ortograf który dużo błędów wyłapuje.
Szybkie, nerwowe życie, że nie ma czasu nic zrobić, jak się należy :)
Pozdrawiam :)
Już tu byłam, ale wracam w ramach Pogromu.
„Kto: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
gdzie: Mieszkańcy domu zmysłów
Zoo” – tu jest bałagan, napisałabym to tak:
„Kto: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
Gdzie: Mieszkańcy domu zmysłów
Co: Zoo”
A najlepiej tak:
„Postać: Pisarz/Piosenkarkarz/ Dziennikarz (On)
Miejsce: Mieszkańcy domu zmysłów
Zdarzenie: Zoo”
„Paul był młodym dziennikarzem, pracującym w jednej z Nowojorskich gazet, która się mieściła w suterynie starej kamienicy” – „która mieściła się*” (się o jedno miejsce w prawo)
„- Raport z tego wywiadu chcę mieć jutro na swoim biurku. Czy to jest jasne?
- Tak, szefie – odparł Paul.
- Cieszę się i lepiej tego nie schrzań.
- Kurwa, co za stary zgred – powiedział sam do siebie Paul” – raz masz długie kreseczki, raz krótkie, trzeba byłoby to ujednolicić (i zrobić długie)
„Dziennikarz, bawiąc się długopisem, zaczął przeglądać teczki zawartość” – a tutaj bardzo ładnie, przecinki na swoim miejscu :)
„- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona” – po „baranie” tez dałabym przecinek, to wtrącenie
„- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona.
- Żono moja najcudowniejsza, każ dzieciakom się ubrać! – odkrzyknął Paul” – heh, dobre ;)
„Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go każąc wracać skąd przyjechał” – tu dwóch przecinków brakuje, i wywaliłabym „to”:
„Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. Kiedy żona się o tym dowiedziała[,] wywaliła go[,] każąc wracać skąd przyjechał”.
Widać, ze pisane pod zestaw tw, ale w sumie całkiem spójnie. Krótkie, błędów niewiele (zapewne poprawione), cóż mogę więcej rzec – pisywałaś lepsze, pisywałaś gorsze, nie jest źle.
Pozdrawiam :)
"- Wszystko słyszałem! – "
Rozpierdziel w zapisie. Zamiast tego dystychu na początku dalabyś wszędzie w dialogach myślniki i po problemie ;)
"Mając jeszcze czas do wywiadu, postanowił, że zabierze dzieciaki do zoo"
Powiało surrealizmem. Jak to, zabierze dzieciaki "na wariata" i sobie wróci do pracy? Wtf.
"Kiedy żona się o tym dowiedziała to wywaliła go każąc wracać skąd przyjechał."
Przecinek przed "to".
Dobra, teraz widzę, że wieje surrealizmem dość intensywnie przez cały tekst. Myślę, że potrafisz lepiej.
Trójeczka ode mnie, na mobilizację.
Pozdrawiam :)
"Paul był młodym dziennikarzem, pracującym w jednej z Nowojorskich gazet, która się mieściła w suterynie starej kamienicy." - zobacz czy nie lepiej "mieściła się"
"Chłopak siedział przy biurku, stukając coś na komputerze. Nagle podszedł do niego szef i położył na jego biurku teczkę. " - tu masz biurko/biurku. Może jakiś synonim?
"Dziennikarz, bawiąc się długopisem, zaczął przeglądać teczki zawartość. " - chyba lepiej: Zawartość teczki
"- No i czego, baranie tak trąbisz?! – krzyknęła na niego żona. " - wyżej masz, że żona, więc tutaj wystarczy: krzyknęła. Jeśli jednak koniecznie chcesz, to zamień żonę jakimś synonimem. Małżonka, połowica, zaślubiona, druga połówka, itp.
"Zamiast wracać do żony i dzieci, to pojechał do mieszkańców Domu Zmysłów. " - a tutaj możesz wyciąć "to".
Tekst szybki, szalony, nieco dziwny, ale też już trochę widać usprawniony.
Ocenę dałem wcześniej.
O błędach nie będę pisać, bo Panie i Panowie wyżej już się za to zabrali.
Co do samego tekstu: wszystko poleciało na łeb na szyję. Była praca, rozmowa telefoniczna z gwiazdą, potem dom, zoo, dom, dom zmysłów i znowu dom. I to w tak ekspresowym tempie, że mój mózg nie zdążył się przestawić. Widać, że zestaw nie był łatwy, ale potrafisz pisać idealnie pod zestaw, więc wymagam ciut więcej :)
Każdą pojedynczą myśl spróbuj rozwinąć na co najmniej 2 zdania - może to pomoże.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania