TW#3 - Prolog

Kto: Dobra szefowa

Gdzie: Obozowisko

Co: zakrztuszenie się władzą

Gatunek: prolog powieści

*************

 

Nancy jechała w mrok, nie przeczuwając, że już wkrótce nie będzie jej do śmiechu. Płynąca ze słuchawek muzyka, sprawiała, że dziewczyna miała wszystkie problemy gdzieś, a nocne koszmary nie miały wstępu do jej umysłu.

W końcu jednak musiała zatrzymać się i wysiąść, bo obozowisko znajdowało się nieco na uboczu. Na szczęście zaczęło robić się jaśniej, a słońce nieśmiało wystawiło swój fragment zza horyzontu. Strachy nocy uciekały w popłochu. Nancy prawie widziała je oczami wyobraźni.

Potem ruszyła w kierunku wykopalisk. W pewnym momencie jednak zahaczyła o krzak dzikiej róży i rozdarła rajstopy.

„ I jak ja teraz będę wyglądać?” – pomyślała wtedy.

Trudno. Najważniejsze to obadać sprawę, która budziła w niej ogromną ciekawość.

Po niedługim spacerze dotarła na miejsce. Rozkopana ziemia wyglądała nader nieestetycznie. Robotnicy sprawiali nie lepsze wrażenie, ubrudzeni od stóp do głów, a do tego śmierdzący potem. Czyżby pracowali całą noc przy świetle lamp?

Podeszła do jednego z nich, sprawiającego wrażenie kogoś ważnego.

„Pewnie przez to, że najlepiej udaje pracującego” – pomyślała.

- Pan zarządza tymi wykopaliskami? – zapytała.

- Tak, jak najbardziej.

- Przyszłam po przesyłkę.

- Cheryl miała się zjawić – odparła facet.

- Cheryl jest zajęta.

- Tak? Pewnie robi sobie dobrze. Chłe, chłe.

- Charles, przestań – wtrącił się inny robotnik. To dziewczyna z dobrego domu. Przy niej nie wypada mówić takich rzeczy. Chociaż te rozprute rajstopy mogłyby sugerować coś innego.

- Droga pani, proszę za mną – powiedział Charles.

„Zasrany dżentelmen” – pomyślała Nancy.

Robotnicy akurat coś wyciągali, jakiś duży posąg. Gruba sprawa. Trzeba się temu lepiej przyjrzeć.

- Co takiego odkryliście? – zapytała, idąc za spoconym pracownikiem. - Jestem studentką historii, ale osobiście bardziej interesuję się archeologią, niż życiem królów.

- Też tak mówiłem, a teraz muszę grzebać się w błocie. I jeszcze te… Nieważne.

- Co?

- Nic. Mieliśmy takiego kierownika. Nikt go nie lubił. Krzyczał na nas, obrażał, aż w końcu połknął język. Można powiedzieć, że zadławił się władzą.

- Co takiego?

- Proszę nie robić sensacji. Takie rzeczy się zdarzają.

- Była tu policja?

- A po co? Pani to jest taka dobra szefowa, co? Wszystko chciałaby wyjaśnić, wszystko wiedzieć. Radzę wyluzować. Nie ma potrzeby się angażować. Proszę lepiej spojrzeć na to. Co pani widzi?

Wydobyty posąg wyglądem przypominał kobietę. Nancy poinformowała o tym Charlesa.

- I ma pani rację. Znaleźliśmy trzydzieści podobnych posagów. Każdy przedstawia inną boginię. Za to nie ma żadnych bóstw męskich. W obozie również były tylko kobiece kości. Niedaleko stąd odkryliśmy całkiem pokaźny masowy grobowiec. Tam kończyli mężczyźni. Z odciętymi głowami.

- Dość… makabryczne.

- A to nie koniec rewelacji. Teraz już w zasadzie mogę pani powiedzieć. Nasz kierownik nie był pierwszą ofiarą.

- Nie rozumiem do czego pan zmierza.

- Owszem, na pewno już pani łączy fakty i dodaje dwa do dwóch. Dziwne zgony, a wokół tylko faceci, pracujący przy wykopaliskach. A pani jest jedyną kobietą. Naszym talizmanem.

- Przeraża mnie pan. Gdzie ta przesyłka?

- Nie ma żadnej przesyłki.

- Jak to?

- Potrzebujemy kobiety, by jej obecność odegnała złe uroki. Tak, jest nam pani potrzebna i zostanie tu, dopóki nie skończymy wykopalisk i nie wyniesiemy się stąd w cholerę.

- Co też pan…?

- Te boginie… One… sama pani wie.

Nancy spróbowała odejść. Charles bełkotał niezrozumiale, wpatrując się w jeden ze świeżo wydobytych posągów. Kobieta wpadła na innego robotnika. Z naprzeciwka nadchodzili kolejni, trzymający w rękach łopaty. Miała przeczucie, że tak łatwo nie dadzą jej odejść.

Istniały rzeczy gorsze niż rozprute rajstopy i Nancy wkrótce miała się o tym przekonać.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Kim 02.02.2018
    Hej, Fanthomasie!
    Jeszcze się nie znamy, nie miałam okazji by wgłębić się w twoje teksty, ale postaram się to zmienić jak tylko znajdzie się chwila.
    Co do powyższego TW.
    "- Pewnie przez to, że najlepiej udaje pracującego – pomyślała." - trochę to dziwne, w sensie myśl zapisana w myślnikach dialogowych. Nie lepiej użyć cudzysłów? Ja się nie znam, zółtodziub jestem w porównaniu do niektórych weteranów. Tylko proponuję.
    "Tam kończyli mężczyźni. Z odciętymi głowami." - kobiety górą. Matriarchat niech będzie pochwalony ;)
    "Istniały rzeczy gorsze niż rozprute rajstopy i Nancy wkrótce miała się o tym przekonać." - ładne.
    Mógłby nastąpić ciąg dalszy, czytałabym baaardzo chętnie.
    Tekst pasuje mi to bardziej na Rodział 1 niż prolog, ale nie ma się co czepiać.
    Temat wyczerpany, z czystym sumieniem daję 5. Z czystym sumieniem dałabym również 6 albo 7 ale się nie da. Niestety.
    Pozdrawiam i do miłego. :)
  • fanthomas 02.02.2018
    lepiej się nie wgłębiać. ;) Canulasa zapytaj co warto przeczytać.
  • Canulas 02.02.2018
    STAN I WICK!!!!!
  • Agnieszka Gu 02.02.2018
    Witam,
    drobiazgi: "a słońce nieśmiało wystawiło swój fragment zza horyzontu. " - Słońce z dużej
    Niezłe to, nawet całkiem przyzwoite :)
    Pozdrawiam :)
  • Ritha 02.02.2018
    Link we wątek z linkami :p
    Czytne jutro ;)
  • Ritha 02.02.2018
    A i możesz już losować na czwórkę ;)
  • Szudracz 03.02.2018
    Więcej grozy, więcej napięcia, a poza tym jest ok. :)
  • Ritha 04.02.2018
    Kurde, jakie miałeś, hm, łagodne motywy, farciarzu! ;)
    No i powiem Ci, że prolog zaciekawił na tyle, że gdyby był ciąg dalszy, to i ja bym dalej czytała. Urwane w odpowiednim momencie - niepokojące. Od strony czepialstwa, nie wyszukałam czegoś, co mogłabym wypunktować, ale bardzo możliwe, że jestem zaspana. ;p Ogólnie - widzi mi się. Jesteś dość elastyczny twórczo.
  • Canulas 04.02.2018
    Pierwsze, co się nasuwa, to... czytałbym. Bardzo, bardzo bym czytał.
    Swietnie urwane i jakieś, takie, inne. Inne niż Twoje. Fajnie makabryczne, ale przez kurtynę. Bazując na niedopowiedzeniu.
    Zajebista robota. Póki co, najlepszy tekst tej edycji dla mnie.
  • Elorence 14.02.2018
    Już wspominałam o tym wcześniej, ale wspomnę też teraz: masz swój styl, taki jedyny w swoim rodzaju. Wystarczy przeczytać kilka zdań i już wiadomo, że to Twój tekst :)
    Bardzo ciekawa fabuła, którą można byłoby pociągnąć dalej. Ogólnie lubię mitologię, a tutaj jakaś wzmianka o boginiach, więc to z pewnością byłoby ciekawe opowiadanie.
    Pozdrawiam!
  • Fanthomasso, zakładam, że polubiłeś funpage ;)
    W razie czego, lynk:
    https://www.facebook.com/treningwyobrazni/

    Obecnie publikujemy tam najlepsze teksty TW (krótki fragment plus link do tekstu z opowi) i pytanie moje brzmi czy wyrażasz zgodę i chęć, by wrzucić tam Twój tekst? (Któryś zgłoszony do dni TW lub może jakiś inny TW wolisz?)
    Daj cynk jak coś i na dniach wrzucim :)
    Pozdro
  • fanthomas,
    Jeśli chcesz, aby któryś z Twoich tekstów TW został przez nas opublikowany na fanpage'u : https://www.facebook.com/treningwyobrazni/
    oraz blogu: https://treningwyobrazni.blogspot.com/
    podaj link do tego tekstu (wraz z krótkim fragmentem), przesyłając na adres: treningwyobrazni@gmail.com
    co będzie równoznaczne z wyrażeniem zgody na publikację w powyższych miejscach.
    Pozdrawiamy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania