"Nigdy nie słuchaj i nie podążaj biciem innych serc." - niby wiem, niby to każdy poradnik o sukcesie o tym mówi, a mimo, że przeczytałem ich tysiąc to jak jestem stary, tak i jestem głupi, bo ciągle ten błąd popełniam - i zawsze tak samo źle się to kończy. Choć pobieżnie te morały wydają się być podane zbyt wprost i zbyt kawa na ławę, to i tak uważam, że to bardzo mądry utwór. Dużo tu jest ładnych obrazków i zgrabnie ujętych myśli - fabuła jest tylko pretekstem dla autorki, by powiedzieć coś głębszego o życiu. To tak na szybko, taka pierwsza impresja z pierwszego czytania, ale pewnie tu jeszcze wrócę. Zostawiam komentarz i piątkę.
Wróć:) Wiem, że trochę banał. Taiie to życie nasze zwyczajne banalne a jednak w takim jakie co jest w danej chwili chociaż nie raz chcielibyśmy coś naprawić wrócić, ale magia zwyczajnego życia polega właśnie na tym, że patrząc z dystansu wszystko ma swój cel i znaczenie, wszystko się dzieje nie bez powodu, chociaż niektóre wydarzenia niosą dużo bólu, nigdy nie wiemy co by gdyby, może by było jeszcze więcej bólu i bardziej rozszerzonego na inne osoby. Dziękuję i pozdrawiam
"Zamiast Emily to Kate stała się ofiarą Johnego na pamiętnej imprezie u Micky'ego." - Johny'ego chyba. W kilku miejscach.
Bardzo mądry, ładny, suwletnie napisany, czteroczesciowy tekst. Wytyczne z TW nie zostały potraktowane byle jak, a naprawdę oparlas o nie cały teksty. Stały się one clou. W tej chwili, skoro możesz napisać tak wartościowy tekst na podstawie syntetyczne dobranych parametrów Mo, esz już prawie wszystko.
Świetna robota, Kall.
Losuj dalej.
Tak, tak Canu ego ego:) już jest. Dziękuję Ci bardzo że jesteś jak zawsze:) Zresztą temat z zestawu od razu mi się bardzo spodobał bałam się tylko pomysłu że za duży i nie udźwigne, moi kiedy ja to napiszę;) :) pozdrawiam
„Nigdy nie słuchaj i nie podążaj biciem innych serc” – to cudne
Ok, więc powtórzę – widać dużo włożonej pracy, cztery części – wow! W fabule deczko się pogubiłam, są jakieś przeskoki, za którymi chyba lekko nie nadążam, ale chaos jest częścią Twojego stylu nie od dziś. Zestaw wykorzystany solidnie, gatunek też. Ładny start z TW. Brawo :)
Pozdrawiam
Rit dziękuję. Nie no chaos wypraszam sobie;)
Dwa momenty tłumacze: na początku rozmowa ojciec syn i na końcu też tylko ten syn już ma własnego syna. Tommy główny bohater na plaży jest z Emily która oprócz ich wspólnego syna na jeszcze dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa z Johnnym.
Ja się boje dłuższych pomysłów, bo raz już chce je jakby jednym ciągiem wyrzucić z siebie i napisać od razu całość i najlepiej niech mi nikt nie przeszkadza;) ale kiedy? kiedy?spać też trzeba;)i potem chodzę jak zombi.
kalaallisut kumam, mam naotwierane ze 4 serie i jak mam czas to nie mam melodii, a jak do mnie ktoras puka, to padam na ryło.
Ech...
Chaos w pozytywnym znaczeniu, duzo wszystkiego, sporo informacji przeplatasz ale to akurat bardzo na plus, opko interesujace dzieki temu. Natomiast pogubilam sie wlasnie w kwestii Emily, Johnego i Tommego, ale tera juz czaje :D
Pozdrowki i czasu zyczę :)
Ritha Dokładnie;)) Dodałam sprostowanie w nawiasie i jeszcze muszę podłubać przy drobiazgach-powtórzeniach, dobrze że zwróciłaś uwagę przy jedynce. Pamiętałam o tym i zapomniałam koniec końców...z doskoku będę grzebać. Dziękuję!!!
Witam
Ciekawy rozkład ludzkiej samotności, ludzkiej inności. Można być w samotnym w tłumie. Ósmy wymiar wprowadził bohatera w przyszłość i zobaczył on jak będzie. Czy bym tak chciała? Efektownie odcięłaś pępowinę od bohatera wyrzucając muszlę w morze. Oddałaś co cesarskie cesarzowi, co boskie Bogu. Cudne myśli i życiowe udręki opisałaś w sposób tak sentymentalny, że warto było dojść tutaj nad brzeg twojego morza.
Takie chwile są takie ulotne, a zarazem takie wielkie.
Pasja pięknie naprawdę pięknie to uchwyciłaś :"Efektownie odcięłaś pępowinę od bohatera wyrzucając muszlę w morze. Oddałaś co cesarskie cesarzowi, co boskie Bogu."
— o to może chodziło! Super naprawdę. Wielkie dzięki
No i jest czwarta cześć. Co za historia! Teraz jak tak sobie myślę to nie wiem, która cześć podobała mi się najbardziej. W każdej było coś co mnie zachwyciło. Nooo nie wiem może druga, jakoś najbardziej ją zapamiętałam. Chociaż i pierwsza bo tam to zglupiałam wogóle, nie no jednak wszystkie cztery. Napewno włożyłas w to dużo pracy, wysiłku i to widać. Technicznie wszystko jest dopracowane, przemyślane a sama fabuła niezwykle ciekawa. Naprawdę co za start. Wow
Pozdrox
Mnie wessało w chwilowy sen ale już jestem;) Wiesz co trochę energii mi te opko pożarło plus sama narzuciłam sobie tempo że muszę zakończyć jeden tydzień, bo ten już odpada. Dwie pierwsze są trochę inne takie snucie, przedstawienie parę obrazów powiązanych ze sobą, związanych z morskimi głębinami i stworzenie nowej wersji legendy, i później przedstawienie relacji ojciec -syn jakieś tam mądrości i zakończenie też ojciec -syn tylko teraz syn jest już ojciem i ma syna;) dziękuję Ci że tak entuzjastycznie śledziłaś.
End?! Tak szybko?
Ejże, szkoda. Zaskoczyło mnie zakończenie, ale przyznam, że dobrą jest decyzja wyrzucenia muszli. Tak często podejmujemy nietrafne wybory, o decyzjach innych - wręcz szkoda gadać;)
Tak że no - tkwijmy w jednej oznaczoności czasu. Znajomość skutków pozostawiając w zbiorze chwil niepoznanych przed wyborem. Tak jest ciekawiej i odpowiedzialniej.
Mądra, inspirująca baśń, Kalaa.
Dziękuję Wrotycz! Ten fragment musiałam dopisać:„korzystać z każdej nadarzającej się okazji, bez usilnego jej zmieniania czy zaprzeczania, bo w alchemii nie ma siłowania, nie ma mocowania. Chcesz zostać alchemikiem? Nie patrz w niebo, patrz w siebie, a będziesz w niebie."
Kala, czytałam wcześniej, jestem teraz. Narracja trochę niekonsekwentna, ale myślę, że celowo tak. Wiesz, tak się zanurzałam w tym świecie jak muszla a morzu :) Pięknie utkałaś tę historię i dałaś jej mądre zakończenie (wyrzucenie muszli). Jeśli do czegoś bym się przyczepiła, to do tej imprezy - bo to nie tak, że pierwszy chłopak, który zagada dziewczynę, potem się z nią ożeni - obawa przed Johnnym dla mnie trochę nieuzasadniona: niech sobie gada, a jak dziewczyna mądra, to przecież nie nabierze się na to. Tutaj w jednej z wersji się nabrała i też nie wiem, dlaczego... No ale posłużyło Ci to do pokazania czegoś ważniejszego, więc mniejsza :) Podobało mi się! Daję 5:)
Witaj Jesień, miło że wróciłaś:) "nie tak, że pierwszy chłopak, który zagada dziewczynę, potem się z nią ożeni " - no nie jest tak ale i tak się zdarza, miłość szczenięcia nastolatków jest bardzo naiwna i w tej naiwność jest jednak pewna głupota i oślepienie, tym bardziej gdy jest się nastolatkiem po stracie rodzica, jest głód miłości, większy byłby gdybym zamiast straty matki napisała również o stracie jej ojca. Z doświadczenia znam osoby być może pozornie mądre, które "grzechy młodości" zmieniły życie, znam wpadki potem maleznstwa potem kolejne dziecko i nie wiem dlaczego kolejne skoro już jest źle ale tak się dzieje i potem rozwód. Po prostu jest taka dziura pustka ogromną chęć zapełnienia jej chęć też na pewno u dziewcząt poczucia wyjątkową i dostrzeżoną, i są ci którzy umieją udawać to coś magicznego by uzyskać coś tylko dla siebie.
Dziękuję Ci jeszcze raz Jasień, głównie pociągnąłam to dzięki Tobie :)
Ten film nie jest jakiś extra ale tematem w tle jest pewna nastolatka, wychowująca się bez ojca i staje się też ofiarą pewnego manipulanta https://m.filmweb.pl/Smiertelna.Wyliczanka
"Sam, tej nie." - Wykasowałabym "Sam". Jest też na końcu wypowiedzi i wypowiedź wcześniej. Trochę za dużo i jak na mój gust przez to nienaturalnie. (chociaż nie umiem rozmawiać z dziećmi, może inaczej szybko tracą uwagę).
"Dziś, widzę życie, jakim jest. Pełnym przypływów i odpływów fal. Każda z nich niesie ze sobą ból. Każda z nich przypłynie i odpłynie. Wszystko ma swój czas. Nie uciekniemy od bólu i lęku, jaki wraz z nimi do nas napłynie." - ładnie powiedziane.
Świetny motyw z oglądaniem wszystkich możliwości. Nie patrzył długofalowo i to go zmyliło. Zbyt skupił się na "chcę tu i teraz".
Podziwiam, ładna seria Ci wyszła.
Jestem i tutaj i.... Noooo bardzo ładna cześć, żadnego przynudzania, ciekawy opis kolei losu - życia które kołem się toczy. Tutaj bardzo fajnie wszystko zostało skomponowane i poukładane w czasie... Te przeskoki, fajna sprawa.
Pozdrawiam :)
Piękna część i podsumowanie. Wątek przypływów i odpływów, muszla i perła z dna morza. Symbolika aż kipi. Świetna historia na film!
Pozdrawiam serdecznie i piątka z plusem:))
Gratuluję pomysłu, spełniającego wylosowane postać oraz temat. Bardzo przemyślana i dopracowana konstrukcja opowiadania, fragmenty pełne uczucia i nostalgii. Z zadowoleniem przyjąłem też ewolucję charakteru tekstu, od początkowego, niemal akademickiego, wykładu, w kierunku bardziej literackim (zwłaszcza części trzecia i czwarta). Co natomiast sprawiło mi pewien niedosyt? Otóż wyłożenie wszystkiego „kawa na ławę” w formie inauguracyjnego omówienia odautorskiego. Zabrało potem miejsca na domysły czytelnika, tajemnicę i jej stopniowe odsłanianie, krok po kroku. Najlepiej odsłanianie w toku rozwoju samej fabuły, w działaniu postaci, dialogach itp. A tak, wiemy praktycznie wszystko od początku i zabawa znacznie mniejsza. Pozdrawiam.
Dziękuję Nefer. Tak to taka kawa na ławę, ostatnią część którą miałam mniej wyłożoną też pogrzebałam i wyłożyłam wszystko dokładając pewne zdania. Dziękuję i pozdrawiam cieplutko
Komentarze (36)
Bardzo mądry, ładny, suwletnie napisany, czteroczesciowy tekst. Wytyczne z TW nie zostały potraktowane byle jak, a naprawdę oparlas o nie cały teksty. Stały się one clou. W tej chwili, skoro możesz napisać tak wartościowy tekst na podstawie syntetyczne dobranych parametrów Mo, esz już prawie wszystko.
Świetna robota, Kall.
Losuj dalej.
Ok, więc powtórzę – widać dużo włożonej pracy, cztery części – wow! W fabule deczko się pogubiłam, są jakieś przeskoki, za którymi chyba lekko nie nadążam, ale chaos jest częścią Twojego stylu nie od dziś. Zestaw wykorzystany solidnie, gatunek też. Ładny start z TW. Brawo :)
Pozdrawiam
Dwa momenty tłumacze: na początku rozmowa ojciec syn i na końcu też tylko ten syn już ma własnego syna. Tommy główny bohater na plaży jest z Emily która oprócz ich wspólnego syna na jeszcze dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa z Johnnym.
Ja się boje dłuższych pomysłów, bo raz już chce je jakby jednym ciągiem wyrzucić z siebie i napisać od razu całość i najlepiej niech mi nikt nie przeszkadza;) ale kiedy? kiedy?spać też trzeba;)i potem chodzę jak zombi.
Ech...
Chaos w pozytywnym znaczeniu, duzo wszystkiego, sporo informacji przeplatasz ale to akurat bardzo na plus, opko interesujace dzieki temu. Natomiast pogubilam sie wlasnie w kwestii Emily, Johnego i Tommego, ale tera juz czaje :D
Pozdrowki i czasu zyczę :)
Ciekawy rozkład ludzkiej samotności, ludzkiej inności. Można być w samotnym w tłumie. Ósmy wymiar wprowadził bohatera w przyszłość i zobaczył on jak będzie. Czy bym tak chciała? Efektownie odcięłaś pępowinę od bohatera wyrzucając muszlę w morze. Oddałaś co cesarskie cesarzowi, co boskie Bogu. Cudne myśli i życiowe udręki opisałaś w sposób tak sentymentalny, że warto było dojść tutaj nad brzeg twojego morza.
Takie chwile są takie ulotne, a zarazem takie wielkie.
Pozdrawiam ciepło
— o to może chodziło! Super naprawdę. Wielkie dzięki
Pozdrox
Ejże, szkoda. Zaskoczyło mnie zakończenie, ale przyznam, że dobrą jest decyzja wyrzucenia muszli. Tak często podejmujemy nietrafne wybory, o decyzjach innych - wręcz szkoda gadać;)
Tak że no - tkwijmy w jednej oznaczoności czasu. Znajomość skutków pozostawiając w zbiorze chwil niepoznanych przed wyborem. Tak jest ciekawiej i odpowiedzialniej.
Mądra, inspirująca baśń, Kalaa.
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję Ci jeszcze raz Jasień, głównie pociągnąłam to dzięki Tobie :)
"Dziś, widzę życie, jakim jest. Pełnym przypływów i odpływów fal. Każda z nich niesie ze sobą ból. Każda z nich przypłynie i odpłynie. Wszystko ma swój czas. Nie uciekniemy od bólu i lęku, jaki wraz z nimi do nas napłynie." - ładnie powiedziane.
Świetny motyw z oglądaniem wszystkich możliwości. Nie patrzył długofalowo i to go zmyliło. Zbyt skupił się na "chcę tu i teraz".
Podziwiam, ładna seria Ci wyszła.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam serdecznie i piątka z plusem:))
Postać: Motorniczy linii śmierci
Zdarzenie: Kosmiczne wakacje
Gatunek (do wyboru): Punk (wszystkie odmiany) lub Opowiadanie przygodowe/drogi
Czas na pisanie: 7 kwietnia (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania