Witaj Jesień dziękuję za szybkie przeczytanie i odzew. Tak we wstępie dominuje legenda, ale później już takie fantasy z s-f chyba. Ciężko powiedzieć będzie się przeplatać.
Bardzo ciekawy pomysł. Ładnie przeplatasz kilka gatunków, całość doprawiając nutą tajemniczości.
Jestem bardzo ciekawa co się rozwinie z takiego wstępu. Zaintrygowałaś mnie :)
Hej. Wybacz, ale jakoś tekst mnie osobiście nie zachwycił. Chyba nie przekonuje mnie teoria, że początek ewolucji miał miejsce w głębiach morskich. Chociaż z tymi dźwiękami, szumami i to jak działają na dzieci to ma sens. Wsumie to, teraz dopiero zaczailam o co tu chodzi! Oooo. Dobra, dobra zwracam honor. Nooo. Nie no fajne, naprawdę. Pisz kolejną część, bo ciekawie się robi.
Także, leci 5 i pozdrox.
Istnienie na tej planecie zaczęło się w wodzie. Wody płodowe stąd tak potrzebne.
Czasami się zastanawiam, czy było warto ewolucji pchać cześć życia na ląd. Człowiek lżejszy w wodzie i spokojniejszy:)
Są również płyty z ciszą kosmosu, bo w sumie stamtąd początek wszelki.
A co do muszli. Mam taką ogromną, w jasnokoralowych i mlecznych odcieniach. I wciąż szumi po latach. Tak że no... :)
Ładna baśń, podkręcona nauką. Takie lubię.
Zobaczymy, jak rozwiniesz.
Fajne!
Dziękuję:) Też mam taką muszlę ;) Jeszcze gdzieś miałam taki kolorowy kamień z dna morskiego:) Momentami ociera się chyba o SF. Chciałam to trochę inaczej poprowadzić ale za duży pomysł za dużo tekstu i scen dialogowych, gdzie bym poległa. Więc będzie w takiej konwencji jak jest, skrótowo. Pozdrawiam
Ładny początek. Zaciekawiłaś całą tą teorią. Chłopiec, syreny, morze - wszystko się komponuje. Wiem, że są takie szumisie czy jakoś tak, które można kupić, by małym dzieciom pomagały zasnąć, wydają jakieś szumy podobne do tych w łonie matki.
Pozdrawiam :)
Dobry wieczór
Bardzo delikatnie prowadzisz baśniową opowieść z wątkami współczesnych nów medycznych. Syrenomelia to rzadka wada letalna (zaburzenie upośledzające funkcjonowanie organizmu w znacznym stopniu i w konsekwencji prowadzi do poronienia). Polega na częściowym lub całościowym zrośnięciu się kończyn dolnych, w połączeniu z innymi wadami wrodzonymi, zwykle ciężkimi.
Na studiach widziałam taki płód. Ok. 3 % dzieci rodzi się i operacyjnie oddziela się kończyny dolne. Żyją ponoć normalnie.
Pięknie wprowadziłaś muszlę jako przedłużenie życia owodniowego i odcięcia pępowiny. Chłopczyk nigdy nie potrafi odnaleźć się w tym ludzkim świecie. Coraz częściej wprowadza się porody przy muzyce i w wodzie. Zadziwiasz i biegnę na drugą część.
Pozdrawiam ciepło
Witaj Pasja!
Dziękuję za wychwycenie i rozbudowanie wątku syreniego. Tak muszla jako tęsknota i powrót do bezpiecznego świata jako znał, bo w obecnym nie może się odnaleźć, koi lęk przed nieznanym szumem, który mu przypomina o przednim świecie.
Helloł.
„Zaopiekowali się nim rybacy mieszkający w pobliżu. Później wychowywał go staruszek mieszkający i pilnujący latarni na Ram Island” – 2 x „mieszkający”
Jest trochę więcej powtórzeń, ale średnio mam czas grzebać głębiej. Ogólnie – widać włożoną pracę. Informacyjne klamry na początku i końcu plus legenda fajnie się uzupełniają.
Lecę dalej.
Komentarze (22)
Jestem bardzo ciekawa co się rozwinie z takiego wstępu. Zaintrygowałaś mnie :)
Także, leci 5 i pozdrox.
Czasami się zastanawiam, czy było warto ewolucji pchać cześć życia na ląd. Człowiek lżejszy w wodzie i spokojniejszy:)
Są również płyty z ciszą kosmosu, bo w sumie stamtąd początek wszelki.
A co do muszli. Mam taką ogromną, w jasnokoralowych i mlecznych odcieniach. I wciąż szumi po latach. Tak że no... :)
Ładna baśń, podkręcona nauką. Takie lubię.
Zobaczymy, jak rozwiniesz.
Fajne!
Pozdrawiam :)
Łokej. Obadałem. WIększysz zastzreżeń nie mam. Treść ciekawa. Idę do dwójki.
Bardzo delikatnie prowadzisz baśniową opowieść z wątkami współczesnych nów medycznych. Syrenomelia to rzadka wada letalna (zaburzenie upośledzające funkcjonowanie organizmu w znacznym stopniu i w konsekwencji prowadzi do poronienia). Polega na częściowym lub całościowym zrośnięciu się kończyn dolnych, w połączeniu z innymi wadami wrodzonymi, zwykle ciężkimi.
Na studiach widziałam taki płód. Ok. 3 % dzieci rodzi się i operacyjnie oddziela się kończyny dolne. Żyją ponoć normalnie.
Pięknie wprowadziłaś muszlę jako przedłużenie życia owodniowego i odcięcia pępowiny. Chłopczyk nigdy nie potrafi odnaleźć się w tym ludzkim świecie. Coraz częściej wprowadza się porody przy muzyce i w wodzie. Zadziwiasz i biegnę na drugą część.
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję za wychwycenie i rozbudowanie wątku syreniego. Tak muszla jako tęsknota i powrót do bezpiecznego świata jako znał, bo w obecnym nie może się odnaleźć, koi lęk przed nieznanym szumem, który mu przypomina o przednim świecie.
„Zaopiekowali się nim rybacy mieszkający w pobliżu. Później wychowywał go staruszek mieszkający i pilnujący latarni na Ram Island” – 2 x „mieszkający”
Jest trochę więcej powtórzeń, ale średnio mam czas grzebać głębiej. Ogólnie – widać włożoną pracę. Informacyjne klamry na początku i końcu plus legenda fajnie się uzupełniają.
Lecę dalej.
Ladnie napisana, ciekawa cześć :)
Podlece jeszcze do kolejnej części...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania