Kurde, zapomniałem, że zalegasz i przez pięć sekund ufundowałem Ci pomnik.
Myślełem: Jak? Jak tak szybko? W pół godziny.
Jedziemy.
"– Pięć lat. Pięć pieprzonych lat poświęciłem tej wrednej suce, która myślała, że może odejść! Odejść, kurwa, ode mnie! – Wrzeszczał w kółko to samo, co chwilę ścierając pot z czoła brudnym rękawem białej koszuli." - wrzeszczał z małej (odnosi siedo dialogu, wiec z małej).
"– Zdechniesz, tak jak tamte." - w przecinki nie ingeruje, ale tu jest dziwnie. Moze wyraz dalej, jeśli już?
Ok, szybkie i świetnie opisane. ELorence, nie spodziewałem się, że możesz mieć taką, bo ja wiem, "drapieżną osobowość" Wcielenie się w psychopatę odegrane świetnie, dialogi i przemyślenia - naturalne. Jedna scena, w dodatku kulminacyjna, ale opisana barwnie.
Zakończenie takie jak lubię. Bez cudów na kiju, bohaterów przybywajacych z odsieczą w ostatniej chwili i podejrzanych zwrotów akcji.
Can, należę do tej grupy ludzi, którzy wiele rzeczy robią na ostatnią chwilę :D
Poprawione, w poprzednim TW też ogarnęłam poprawki - wreszcie.
Może wyglądam na grzeczną i poukładaną dziewczynę, ale w głowie... bardzo rzadko zwierzam się ze swoich myśli, bo jestem w pełni świadoma, że ze mną jest coś nie tak. Normalna nie jestem.
Ciągnęło mnie do happy endu, ale stwierdziłam, że ileż można :D Raz na jakiś czas trzeba bohaterowi pozwolić umrzeć.
Dzięki, Can!
A ja myślałam, że on jeszcze zmieni zdanie... :'( Nawet mi go żal, w końcu chciał miłości, ale ona na to nie zasłużyła! :c Mam nadzieję, że ktoś ją jeszcze uratuje. Wiem, że nie, ale chcę w to wierzyć. Moje emocjalne podejście możesz śmiało potraktować jako pochwałę. :)
Krótko i na temat, chciałoby się rzec, ale uczucia odmalowane całkiem zgrabnie. Trochę mało, by poczuć duży żal po tej kobiecie, ale jakiś jest. Tak i zadanie wykonane na 5
Wszystko zawoaluowałaś w elegancki sposób. Lekarz rzeźnik i grabarz w jednym. A te pomruki spod ziemi zamykają całość.
Kolekcjoner kości.
Pozdrawiam serdecznie
No Kochana, cudne. Jedna scena, dużo przemyśleń bohatera, namacalny gniew, plan i realizacja, mrocznie, nieodwracalnie. Dobrze Co idą te tw, Elorence! Łap 5 i buziola :)
Witam,
Przeczytałam od deski do deski, z zapartym tchem, ciekawa końca.
No, nie było tam jakiegoś szarpnięcia mocnego, na tym końcu, ale ładnie zamknęłaś całość, informując o tym, iż "nim zabłyśnie słońce, Elizabeth umrze." Taka klamra. I dobrze. Wpasowałaś się w zadany temat, klimacik był, Cmentarz i Rzeźnik toże :)
Pozdrawiam :))
Hej, Elo. Wpadam bo już od dawna się zbieram, by do Ciebie zajrzeć.
Parę drobnych rzeczy znalazłam, ale to kwestie umowne więc sama oceń, czy chcesz zmienić:
1) "Odejść, kurwa, ode mnie! – wrzeszczał w kółko to samo (...)" - trochę mnie to ugryzło, bo skoro jest w tekście związanym ściśle z dialogiem powiedziane, że 'wrzeszczał w kółko' to dołożenie tutaj 'to samo' brzmi trochę jak masło maślane. Wystarczy chyba samo 'wrzeszczał w kółko'. Wiadomo przecież dokładnie, o jakie słowa chodzi.
2) "Księżyc świecił jasno, oświetlając posadzkę, na której leżała kobieta" - pewnie się czepiam, ale świecić/oświetlając trochę mnie gryzie. Nie lepiej jakoś w stylu "Księżyc jasno oświetlał posadzkę, na której leżała kobieta" ? Obadaj. ;)
3) "Czas mijał, a James rósł, ale nic się nie zmieniło." - może wyrzuć 'a'? Robi jakieś dziwne zamieszanie w tym zdaniu, a nie jest zbytnio potrzebne. Przeczytaj to zdanie na głos, to może wyczaisz o co chodzi z tym zamieszaniem. Jakoś tak mało płynnie, nie wiem, może to moja nadgorliwość.
4) "Gniew, który ulatniał się z momentem, w którym traciły ostatni oddech." - piękne !
5) "Kopała w przeszłości tak długo, aż dotarła do człowieka, który zrujnował jej świat, odsłaniając przed nią prawdziwe oblicze człowieka, którego bardzo kochała." - powtórzenie człowieka/człowieka. Plus masz tu aż dwa zaimki osobowe. Trochę za dużo, tym bardziej, że oba dotyczą tej samej osoby. "Kopała w przeszłości tak długo, aż dotarła do człowieka, który zrujnował jej świat, odsłaniając prawdziwe oblicze mężczyzny, którego bardzo kochała." ? Luźna propozycja.
6) "Blondynka poruszyła się niespokojnie, podnosząc powieki, które od razu zamknęła." - a tu znowu sie przyczepię. Wychodzi na to że nasza bohaterka zamknęła i otworzyła powieki równocześnie, bo rozdzieliłaś je słowem 'które'. Stawia ono te dwie czynności czasowo dokładnie w tym samym momencie. "Blondynka poruszyła się niespokojnie, podnosząc powieki, które po sekundzie znów zamknęła." lub coś w ten deseń. Chodzi o zaznaczenie rozdzielenia tych czynności w czasie.
7) "W uszach dźwięczał mu przeraźliwy krzyk, który musiał jak najszybciej uciszyć, więc chwycił łopatę i zaczął zakopywać grób" - piękne
Tekst bardzo fajny, pomysłowy. Jestem fanką psychozy i schizy różnego rodzaju, także podobne opka to dla mnie istna uczta. :>
Masz trochę tendencje do nadużywania zaimków, musisz się pilnować. Myślę, że dobre 50% zaimków osobowych w tym tekście jest niepotrzebna (nic nie wnoszą, bo w domyśle wiadomo, kto daną czynność wykonuje). Nie oznacza to oczywiście, że nie ma ich tam być. Czasem chcemy użyć zaimka, żeby wzmocnić przekaz. Okej, ja wszystko rozumiem, ale jak się nadużywa owego wzmocnienia, to też traci na sile i efekt jest odwrotny. Także sprawa do przemyślenia.
To tyle. Już nie ględzę.
Pozdrowionka ;)
Hej, Kim!
1) Przyznaję rację.
2) Masło maślane, więc tu też masz rację.
3) Bez "a" lepiej brzmi.
4) Dziękuję.
5) Cierpię na zaimkozę - wiem :(
6) Racja.
7) Dziękuję.
Tak, jak pisałam wcześniej, cierpię na zaimkozę, którą próbuję wyleczyć. Idzie wolno, ale patrząc na stare teksty, widzę poprawę.
Dziękuję za wnikliwą analizę tekstu :D Zaraz naniosę poprawki :)
Nie ględziłaś. Wielkie dzięki - jeszcze raz!
Pozdro! :)
Komentarze (21)
Myślełem: Jak? Jak tak szybko? W pół godziny.
Jedziemy.
"– Pięć lat. Pięć pieprzonych lat poświęciłem tej wrednej suce, która myślała, że może odejść! Odejść, kurwa, ode mnie! – Wrzeszczał w kółko to samo, co chwilę ścierając pot z czoła brudnym rękawem białej koszuli." - wrzeszczał z małej (odnosi siedo dialogu, wiec z małej).
"– Zdechniesz, tak jak tamte." - w przecinki nie ingeruje, ale tu jest dziwnie. Moze wyraz dalej, jeśli już?
Ok, szybkie i świetnie opisane. ELorence, nie spodziewałem się, że możesz mieć taką, bo ja wiem, "drapieżną osobowość" Wcielenie się w psychopatę odegrane świetnie, dialogi i przemyślenia - naturalne. Jedna scena, w dodatku kulminacyjna, ale opisana barwnie.
Zakończenie takie jak lubię. Bez cudów na kiju, bohaterów przybywajacych z odsieczą w ostatniej chwili i podejrzanych zwrotów akcji.
Miała zginąć zginęła. Dziękuję - dobranoc.
Dobry tekst.
WIdaj po drugiej stronie lustra, Elo.
Poprawione, w poprzednim TW też ogarnęłam poprawki - wreszcie.
Może wyglądam na grzeczną i poukładaną dziewczynę, ale w głowie... bardzo rzadko zwierzam się ze swoich myśli, bo jestem w pełni świadoma, że ze mną jest coś nie tak. Normalna nie jestem.
Ciągnęło mnie do happy endu, ale stwierdziłam, że ileż można :D Raz na jakiś czas trzeba bohaterowi pozwolić umrzeć.
Dzięki, Can!
Czytało się świetnie i za to 5 :) Pozdrawiam :)
Dziękuję!
Kolekcjoner kości.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję :*
Przeczytałam od deski do deski, z zapartym tchem, ciekawa końca.
No, nie było tam jakiegoś szarpnięcia mocnego, na tym końcu, ale ładnie zamknęłaś całość, informując o tym, iż "nim zabłyśnie słońce, Elizabeth umrze." Taka klamra. I dobrze. Wpasowałaś się w zadany temat, klimacik był, Cmentarz i Rzeźnik toże :)
Pozdrawiam :))
Fajnie, że wpadłaś i cieszę się, że tekst przypadł do gustu.
Pozdrawiam ciepło :)
Parę drobnych rzeczy znalazłam, ale to kwestie umowne więc sama oceń, czy chcesz zmienić:
1) "Odejść, kurwa, ode mnie! – wrzeszczał w kółko to samo (...)" - trochę mnie to ugryzło, bo skoro jest w tekście związanym ściśle z dialogiem powiedziane, że 'wrzeszczał w kółko' to dołożenie tutaj 'to samo' brzmi trochę jak masło maślane. Wystarczy chyba samo 'wrzeszczał w kółko'. Wiadomo przecież dokładnie, o jakie słowa chodzi.
2) "Księżyc świecił jasno, oświetlając posadzkę, na której leżała kobieta" - pewnie się czepiam, ale świecić/oświetlając trochę mnie gryzie. Nie lepiej jakoś w stylu "Księżyc jasno oświetlał posadzkę, na której leżała kobieta" ? Obadaj. ;)
3) "Czas mijał, a James rósł, ale nic się nie zmieniło." - może wyrzuć 'a'? Robi jakieś dziwne zamieszanie w tym zdaniu, a nie jest zbytnio potrzebne. Przeczytaj to zdanie na głos, to może wyczaisz o co chodzi z tym zamieszaniem. Jakoś tak mało płynnie, nie wiem, może to moja nadgorliwość.
4) "Gniew, który ulatniał się z momentem, w którym traciły ostatni oddech." - piękne !
5) "Kopała w przeszłości tak długo, aż dotarła do człowieka, który zrujnował jej świat, odsłaniając przed nią prawdziwe oblicze człowieka, którego bardzo kochała." - powtórzenie człowieka/człowieka. Plus masz tu aż dwa zaimki osobowe. Trochę za dużo, tym bardziej, że oba dotyczą tej samej osoby. "Kopała w przeszłości tak długo, aż dotarła do człowieka, który zrujnował jej świat, odsłaniając prawdziwe oblicze mężczyzny, którego bardzo kochała." ? Luźna propozycja.
6) "Blondynka poruszyła się niespokojnie, podnosząc powieki, które od razu zamknęła." - a tu znowu sie przyczepię. Wychodzi na to że nasza bohaterka zamknęła i otworzyła powieki równocześnie, bo rozdzieliłaś je słowem 'które'. Stawia ono te dwie czynności czasowo dokładnie w tym samym momencie. "Blondynka poruszyła się niespokojnie, podnosząc powieki, które po sekundzie znów zamknęła." lub coś w ten deseń. Chodzi o zaznaczenie rozdzielenia tych czynności w czasie.
7) "W uszach dźwięczał mu przeraźliwy krzyk, który musiał jak najszybciej uciszyć, więc chwycił łopatę i zaczął zakopywać grób" - piękne
Tekst bardzo fajny, pomysłowy. Jestem fanką psychozy i schizy różnego rodzaju, także podobne opka to dla mnie istna uczta. :>
Masz trochę tendencje do nadużywania zaimków, musisz się pilnować. Myślę, że dobre 50% zaimków osobowych w tym tekście jest niepotrzebna (nic nie wnoszą, bo w domyśle wiadomo, kto daną czynność wykonuje). Nie oznacza to oczywiście, że nie ma ich tam być. Czasem chcemy użyć zaimka, żeby wzmocnić przekaz. Okej, ja wszystko rozumiem, ale jak się nadużywa owego wzmocnienia, to też traci na sile i efekt jest odwrotny. Także sprawa do przemyślenia.
To tyle. Już nie ględzę.
Pozdrowionka ;)
1) Przyznaję rację.
2) Masło maślane, więc tu też masz rację.
3) Bez "a" lepiej brzmi.
4) Dziękuję.
5) Cierpię na zaimkozę - wiem :(
6) Racja.
7) Dziękuję.
Tak, jak pisałam wcześniej, cierpię na zaimkozę, którą próbuję wyleczyć. Idzie wolno, ale patrząc na stare teksty, widzę poprawę.
Dziękuję za wnikliwą analizę tekstu :D Zaraz naniosę poprawki :)
Nie ględziłaś. Wielkie dzięki - jeszcze raz!
Pozdro! :)
Pozdr
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania