.

.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Amy 05.11.2014
    Mieszasz czasy, bo na początku piszesz w teraźniejszym, a później przechodzisz do przeszłego. Najlepiej byłoby, gdybyś zdecydowała się na któryś z nich. :)

    Weszłam do środka, pomieszczenie powoli przemieszczało się do góry. Nie trwało to zbyt długo, bo około 10 sekund. Winda była pusta, więc nie było problemu z brakiem przestrzeni.
    Chyba nie określiłabym windy jako pomieszczenie przemieszczające się do góry. No i skoro nie trwało to długo, to chyba warto wyrzucić słowo "powoli", np.:
    Weszłam do środka, wcisnęłam odpowiedni guzik, a winda ruszyła w górę. Na szczęście była pusta, więc nie miałam problemów z brakiem przestrzeni. Jazda nie trwała długo, bo już po około dziesięciu sekundach drzwi windy rozstąpiły się... (możnaby tu wpleść opis widzianego przez główną bohaterkę korytarza).

    Nie robił nic, żadnych oznak życia. Na moment przymknął oczy, zmienił pozycję. Siadł po turecku naprzeciwko mnie.
    To są chyba oznaki życia, prawda? :)

    Momentalnie się zarumieniłam, poczułam jak wszystko się we mnie gotuje. Czyli ta cała Lisanne nie była taka dobra, na jaką wyglądała. Wredna suka, tak nie powinno się postępować z chorymi.
    Vrakuje mi wykrzykników, które podkreśliłyby emocje Moniki. Poza tym rumieniec oznacza raczej wstyd lub zakłopotanie, a ona na pewno była w szoku po usłyszeniu takiego wyznania, więc raczej krew powinna jej odpłynąc z twarzy.


    Piszesz ciekawie, wybrałaś oryginalny temat. Na pewno będę śledzić tę serię :)
  • mjo 05.11.2014
    "Mieszasz czasy, bo na początku piszesz w teraźniejszym, a później przechodzisz do przeszłego. Najlepiej byłoby, gdybyś zdecydowała się na któryś z nich. :)"
    Opowiada z perspektywy teraźniejszości o przeszłości. Tu nie ma żadnego błędu.
  • Amy 05.11.2014
    Źle się wyraziłam, przepraszam, ale uważam, że czasy są pomieszane, choć rzeczywiście widać, że bohaterka piszę o czymś, co wydarzyło się w przeszłości. :)


    - Wejść! - głos był na tyle nieprzyjemny, że pogłębił tylko moje poczucie, że ta praca nie będzie należeć do jedne z najprzyjemniejszych. Jeszcze raz zerknęłam na akta. Schizofrenia, socjopatia, borderline, DID... Zaczynam się naprawdę bać. Ponoć nikt z tym człowiekiem nie wytrzymał więcej niż miesiąc. Czuję, jak moje ciało drży. Jaki będzie? Czy to rzeczywiście... Aż tak utrudzony człowiek?
    Nie mogę się cofnąć. Nie teraz. Stanowczo otwieram drzwi, wkraczam do środka.
    Po wejściu do pokoju, ujrzałam sympatyczną twarz niewysokiej blondynki w okularach. Kobieta była w średnim wieku, na jej twarzy zdołałam dostrzec kilka zmarszczek.
  • mjo 05.11.2014
    Masz rację, w tym fragmencie faktycznie są pomieszane.
  • Prue 30.11.2014
    Zamieszanie jest ale dobrze napisane, masz ciekawy styl. Dam 4
  • LinOleUm 30.11.2014
    Sank ya~^^
  • Anonim 06.01.2015
    "zroszone deszczem miasto" - daję okejkę, to jest śliczne.

    "nie ma w tym ani krzty przesady" - ale to już mi jakoś nie pasuje, wybiło mnie z rytmu i wydaje mi się bardzo zbyteczne.

    poza tym, że proponowałbym sekwencje teraźniejszości oddzielić od przeszłości w prosty sposób: nowy akapit, enter - to jeszcze widzę u Ciebie tendencję typową dla początkujących. Opisujesz każdą czynność, reakcję na czynność, każdy gest, skinienie głowy, myśl. To na dłuższą metę jest męczące i zaczyna przypominać instrukcję obsługi. Daj czytelnikowi trochę miejsca na wyobraźnię zamiast: "On się uśmiechnął, ja się zaśmiałam, on podał mi torby, ja je wzięłam, wtedy odwróciłam się na szpilkach i poszłam prosto do drzwi, naciskając klamkę..."

    z tym "machał" - machał implikuje, że robił to w jakimś ciągu czasowym, razem z inną czynnością, a ciężko machać i wypakowywać bagaż jednocześnie ;D

    zachowane normy azjatyckie odnośnie powitań - checked!
    styl jest niezły, czyta się płynne, jedynie te niepotrzebne pamiętnikarskie wtręty strasznie mi przeszkadzają, włącznie z gwałtownymi przeskokami czasowymi, które w żaden sposób nie są oddzielone od siebie lub chociaż wyodrębnione.
    Zapis dialogów do poprawy. Jest na stronie poradnik, polecam się zapoznać, bo dobrze to przedstawia :)

    Ech. Dwudziestotrzyletnia świeżo upieczona pani psycholog. Yup. (patrzy na Mary Sue)
    Okay, coś mi nie pasi. Nie jestem psychologiem, nie znam się na tej robocie, temat jest ciężki, ale mały research i odrobina szarmanckiego rozkminiania powiedziały mi tyle: Monika jest znudzona rozmową z osobą, która jest blisko pacjenta, czyli ignoruje coś takiego jak wywiad z pierwszej ręki, zdobywanie informacji drogą nieoficjalną ergo olewania otoczenia badanego. IMO jak na genialnego psychologa to jest ostre faux pass.

    " Zaskoczona tym pytaniem, trochę zniesmaczona tym pytaniem, kiwnęła głową." - ok, powtórzonko.

    "nawet światła Tokio nocą były ledwo widoczne" - światła Tokio nocą. Światła Tokio nocą? Czy światła nocnego Tokio? Albo nocne światło Tokio? Czy może światła zza okna?

    "Miał pełne, poranione i wyschnięte usta. Miał ręce założone za kark, " - powtórzenie

    "Wyglądał na około dwadzieścia dwa lata – prawie ten sam wiek co ja." troche dziwny przebłysk narracyjny bohaterki, która informację dostała dosłownie parę sekund temu.

    "Nie robił nic, żadnych oznak życia" - już ktoś to zauważył, ale ja dodam: hiperbola nie zawsze pasuje, pewne zdania, ekspresje i utarte powiedzenia są ściśle związane z konkretnymi emocjami i skojrzeniami.

    jak na genialną psycholog, to pani Monika traci strasznie szybko opanowanie, werwę i profesjonalizm.

    przeczytane. Temat ciekawy, jednak ciężki, wymaga researchu, wywiadu i odrobiny wiedzy. Przydałaby się również kreacja postaci, która nie stawia głownej bohaterki w świetle Mary Sue. Jeśli Monika jest genialną panią psycholog, to dobrze się maskuje. A Lisenne...tutaj ciekawy przypadek. nie do końca jestem pewien jej zachowania, ale nie czepiam się tego - różni są ludzie. Ten Seiji - póki co za mało, by cokolwiek o nimi powiedzieć, wydaje sie dziecinny, a nie zawsze choroby psychiczne sie na tym opierają - byciu niezrozumiałym, dzecinnym, dziwacznym do potęgi. Mam nadzieję, że zostanie to rozwinięte dalej, bo podoba mi się temat i chętnie poczytam dalej.

    Dodaję Cię do mojego magicznego organizera, gdyż masz obiecujący styl, niezły pomysły i przyda się trochę szlifów :)
  • LinOleUm 06.01.2015
    Wielkie dzięki za radę c:
    Co prawda ciężko mi się sprawdza tekst. Ale te rady wezmę do siebie. Co dp czasu - zauważyłam tę zmianę, ale szczerze mówiąc - leniwy ze mnie człowiek. To opowiadanie jest stare, pomysł na nie załapałam w piątej klasie podstawówki, niedawno odgrzebałam i postanowiłam porównać XD
  • Anonim 06.01.2015
    Ależ taka polemika sama ze sobą jest najlepsza! Widzisz ile się zmieniło ;) Rady weź sobie na późniejsze części - nie tylko Ty tutaj jesteś leniwa :D

    Masz potencjał, kombinuj, pracuj dalej, poprawiaj, baw się słowem ;)
  • LinOleUm 06.01.2015
    Na pewno tak zrobię, wielkie dzięki! Dobrzee jest przeczytać taką opinię, aniżeli same "super!" "Omg!! Czekam na więcej" c':
  • Anonim 06.01.2015
    Zgadzam się. Bez dwóch zdań!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania