Poprzednie częściTylko do przodu.

Tylko do przodu 2

Słyszę, że maminka już wstała i krząta się po kuchni. Chyba zejdę na dół, powinnam jej pomóc. Nie może przygotowywać śniadania dla 5-osobowej rodziny sama. I ja, jako najstarsza z trójki rodzeństwa, zawsze dzielnie smażę tosty lub grzeję mleko. Tak jest i dziś.

-Dzień dobry mamo.

-Cześć Wiolu. Jak się spało?

-Dobrze- odparłam z lekko wyczuwalną drwiną. -Co dziś jemy?

- Robię kanapki. Pomożesz mi?

-Jasne, nie ma problemu.

Po skończonym posiłku wyruszyłyśmy do centrum handlowego. Szybko się w tym wszystkim uwinęłyśmy i zdążyłyśmy wrócić do domu przed trzynastą. Zabrałam ze stołu swoją lekturę i poszłam na górę. Uwielbiam czytać. Nie ma nic bardziej niezwykłego, niż taka zwykła książka. Można w niej utonąć, zapomnieć o całym świecie. I wcale nie chcieć się z tej wody wydostać. Znika przytłaczająca rzeczywistość. Jest inna planeta, inna galaktyka, inne życie. Pełne fantazji i dobrych zakończeń. Więc i ja chcę tonąć.

Po wypłynięciu na ląd stwierdzam, że na zegarze już osiemnasta. Niesamowite. Czuje, jakby minęło trzydzieści minut, a nie pięć godzin. Chyba burczy mi w brzuchu. No tak, zjadłam tylko śniadanie. Zeszłam więc do kuchni. Kiedy jest się głodnym, nawet płatki są pokarmem bogów.

Zauważyłam, że cała moja rodzinka, ogląda w telewizji jakiś nieciekawy serial. Dołączyłam do nich. Wtedy do kanapy zbliża się Hades i z przykrością uświadamiam sobie, że jeszcze go dzisiaj nie karmiłam. Ani nie głaskałam. Co ze mnie za opiekunka...

Zwyczajne wieczorne czynności zabierają mi resztkę wakacji. Było około dwudziestej drugiej, kiedy poszłam spać.

Następnego dnia, równiótko o szóstej usłyszałam dźwięk budzika. Tak bardzo za nim teskniłam. Niemrawo otwieram oczy. Wybierałam się na ósmą do kościoła. Później spotkanie w nowej szkole. Pięknie.

..................

Patrząc z perspektywy czasu, miałam piękne życie. Dom, rodzina. A teraz? Wszystko wywróciło mi się do góry nogami. Pozostał mi Hades. Pozostała też ogromna dziura, której nie jestem w stanie niczym wypełnić. W jednym dniu, całe dobro, któro we mnie było, odeszło wraz z moją rodziną.

Był 22.04. Pamiętam to jakby to wydarzyło się wczoraj, a nie ponad trzy lata temu. Zima była wyjątkowo mroźna. Auta nie miały szans na przejazd. Kiedyś lubiłam takie zimy, często z rodzeństwem i z tatą lepiliśmy wielkiego bałwana. Tamtego dnia miałam zamiar nocować u koleżanki. Chciałyśmy dokończyć ważny projekt na semestr. Rodzice nie widzieli przeszkód. Pamiętam, że kiedy wychodziłam, mama pożegnała się ze mną dość dziwnie. Nigdy tak nie robiła. A ja przecież nie szłam na koniec świata, tylko do Pauli, która mieszka dwa domy dalej.

Następnego dnia wróciłam do domu. Otworzyłam drzwi... zbyt cicho jak na moją rodzinkę. Zawołałam Maćka. Raz, drugi. Nic, żadnego odzewu. Poszłam do jego pokoju. Spał. Podeszłam bliżej, chciałam go obudzić. Zaczęłam nim telepać, najmocniej jak potrafiłam. I nic. Wtedy raczej to jeszcze do mnie nie dotarło. Poczułam atak paniki. Czemu on tak leży? Czemu nie chce się obudzić? Bałam się zajrzeć do reszty pomieszczeń. Ale musiałam to z nimi wyjaśnić. Czy to jakieś żarty? Udałam się do sypialni mamy i taty.

-Mamo! Tato! Nie podoba mi się to! Przestańcie!

Krzyczałam. Tak jak jeszcze nigdy w życiu. I nic.

Nagle i ja zaczęłam być senna. I wtedy przypomniałam sobie lekcję chemii. "Czad to najgorszy zabójca na świecie. Nazywany jest cichym. Nie widać go, nie czuć. Jedynie zaczynamy być zmęczeni i chce nam się spać. Od 10 do 20 minut następuje śmierć."

Musiałam zadecydować. Czy chcę żyć, mając tylko Hadesa, którego widziałam na zewnątrz jeszcze przed wejściem do domu, czy się poddać i razem z całą rodziną udać się tam, gdzie nie wiemy co nas czeka. Mam tylko 16 lat. Ja chcę żyć! Po czym szybko otworzyłam okna i wybiegłam...

 

*nie wiem jak wygląda tak jakby druga część opowiadania(mówię o błędach, głównie interpunkcyjnych), gdyż była to czysta improwizacja

*mam nadzieję, że się podobało

*część dalsza nastąpi ;)

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania