Typowa noc
- Czasami wolałbym nie ulegać swoim instynktom. - Zgasił papierosa na drewnianym mostku, odchylił się podpierając rękoma do tyłu, westchnął i zaczął szukać gwiazd na całkowicie zachmurzonym niebie. Niestety i one nie miały ochoty go widzieć, tylko księżyc się lekko wychylał z ich zasłony. Jego towarzyszem był tylko wiatr, przemawiający przez szelesty tych krzaków obok, ale i czasami jakiś świerszcz się odzywał.
- Znowu dałem się na to nabrać. - Nagle usłyszał chlupnięcie, coś zanurkowało do wody, zaburzyło to spokój tafli. Chłopak lekko się skrzywił, najwyraźniej nawet to coś nie miało zamiaru słuchać jego narzekań.
Nie wiadomo jak długo tam siedział (czekając na chociażby jedną malutką gwiazdę, która wyłoniłaby się zza chmur), ale pewnie tak długo jak dawał się "na to" nabierać.
k.f
Komentarze (2)
Odchylił się, podpierając z tyłu rękoma
„lekko wychylał z ich zasłony.”
Raczej: zza ich zasłony. ALE: ciąg logiczny w tym fragmencie jest zaburzony, bo zasłona nawiązuje do gwiazd, nie do chmur.
„tylko wiatr, przemawiający przez szelesty tych krzaków obok, ale i czasami”
Jeśli TYLKO wiatr był towarzyszem, to kim był świerszcz?
„zaburzyło to spokój tafli”
Zaburzając spokój tafli. Albo zostaw jak jest tylko bez TO
Alkoholik, który znów musiał się napić, a potem żałował, że nie ma dość silnej woli? A nabrał sam siebie, że idzie tylko na jedno piwo?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania