Ucieczka z ringu _ pasja
Kołatanie w myślach nasilało się przy każdej podróży, do miejsca, gdzie dostaniesz przedłużenie życia. Wszystko proste i takie jasne: albo zatrzaśniesz drzwi przed walką, albo staniesz do nierównej walki. Świadek twojej bitwy pozostaje niewidoczny, ale pozostaje też kłopotliwym tworem postrzegającym tylko jedno wyjście. Nie bierze zwyciężonych, bierze jeńców i zamyka w przestrzeni pomiędzy życiem a śmiercią. Zamyka w niewoli nadziei, a może beznadziei. On tylko wie i z ukrycia niszczy świadomość, albo daje nowe odrodzenie. Jest bezkarny, powala na łopatki bez ostrzeżenia. Jak w boksie… klincz, bezdech lub uwolnienie. Świadek twojej bezsilności, twojej nierównej walki bez publiczności i wrzasku. Skazuje na wegetację w czekaniu na wyrok ułaskawienia. Czy odejdzie? Nie pytaj, tylko walcz! Może wówczas stanie się świadkiem koronnym i zniknie wciąż nierozpoznany do końca. Chociaż uśpiony gotów będzie na wyrwanie się w chwili zwątpienia, w chwili najmniej oczekiwanej. Gotów na osaczenie ofiary w sieci celowanych rzutów do całkowitego wyniszczenia.
Naoczny bez oczu pierdolony koroner losu…
Komentarze (7)
Jakby obraz, namalowany na obrazie:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania