Układ - prolog

Z budynku wybiega roztrzęsiona dziewczyna. Nie zwraca uwagi na spojrzenia przechodniów. Biegnie przed siebie ile sił w nogach. W pewnym momencie upada na kolana. Płacze i zastanawia się dlaczego ją to spotyka. Ledwo wstaje i wyjmuje telefon.

 

- Mateusz – dziewczyna chlipie do słuchawki – Czy możesz po mnie przyjechać?

 

- Amanda! Gdzie jesteś? – pyta chłopak. Kiedy dostaje odpowiedź, dodaje – Zaraz będę.

 

Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, że nie powinna dzwonić do Mateusza, Wie, że chłopak darzy ją jakimś głębszym uczuciem, a dla niej jest to przyjaźń. Tylko przyjaźń.

 

Po kwadransie zjawia się przyjaciel. Zabiera roztrzęsioną Amandę na swój motor. O nic nie pyta. Jedzie do siebie.

 

W mieszkaniu Mateusz robi herbatę. Spogląda na dziewczynę i wie, że stało się coś poważnego. Zbiera się na odwagę.

 

- Powiesz mi co się stało?

 

Bursztynowe, zapłakane oczy dziewczyny spoglądają na chłopaka. Po chwili wbija wzrok w podłogę.

 

- Byłam na castingu, a właściwie sesji – zaczyna spokojnie – Fotograf był bardzo miły, ale potem chciał żebym się rozebrała. Ja się nie zgodziłam, bo na to się nie umawialiśmy. Wtedy on – z oczu dziewczyny poleciały łzy – zaczął zdejmować ze mnie ubrania i robić mi zdjęcia – dokończyła i na dobre się rozpłakała.

 

Mateusz podszedł i przytulił dziewczynę. Amanda w tym momencie nie myślała o konsekwencjach. Wtuliła się w chłopaka i zasnęła.

&-&-&

 

Rano dziewczyna jak oparzona odskoczyła od Mateusza, w którego była wtulona. Zaczęła przeklinać siebie w duchu za to, że robi chłopakowi nadzieję. Spojrzała na wiszący na ścianie zegarek. Wskazywał godzinę szóstą rano. Pomyślała, że przez dwie godziny zdąży naszykować się do szkoły. Założyła buty i po cichu wyszła z mieszkania chłopaka.

 

Po drodze zastanawiała się co powie babci. Rodziców już nie ma od dwóch lat. Zginęli podczas wybuchu, który miał miejsce w budynku, w którym pracowali. Amanda długo nie mogła pozbierać się po stracie rodziców.

 

W domu babcia jeszcze spała. Amanda spakowała się do szkoły, zmieniła wczorajsze ubrania, zrobiła lekki makijaż i wyszła. Była ciekawa czy jej przyjaciel pojawi się dzisiaj w szkole.

 

W szkole skierowała się do łazienki. Patrząc w lustro chciało jej się płakać. Dlaczego spotyka ją tyle złego? – pomyślała.

 

Drzwi do łazienki się otworzyły. Dziewczyna spuściła głowę i chciała wyjść, ale ktoś popchnął ją na ścianę. Boleśnie o nią uderzyła. Spojrzała przed siebie. Przed nią stał Daniel. Chłopak, który jest marzeniem każdej dziewczyny uczęszczającej do tej szkoły. Amandy również.

 

Jego duże, szmaragdowe oczy przeszywały dziewczynę na wylot. Przyjrzała mu się. Jego ciemne włosy były nagannie ułożone. Miał wyraźne kości policzkowe i różowe, wąskie usta. Tak. To był zdecydowanie typ Amandy.

 

- Musimy porozmawiać – zaczął ostro. Dziewczyna przestraszona przytaknęła głową – Wczoraj byłaś na sesji, prawda? – spytał, ale nie dał mi odpowiedzieć – Mam parę twoich zdjęć. Tych bez ubrań – powiedział, a ja szeroko otworzyłam oczy – Jeżeli nie chcesz żeby ktokolwiek je zobaczył zawrzemy układ.

 

- Czego chcesz? – Amanda spytała drżącym głosem. Nie wiedziała czego może od niej chcieć najprzystojniejszy chłopak w szkole. Do tego nigdy nie zwracał na nią uwagi.

 

- Będziesz robiła to co będę chciał – powiedział – Spokojnie. To nie będzie nic głupiego – dodał, kiedy Amanda otworzyła szerzej oczy – Zgoda? – spytał, a dziewczyna niepewnie skinęła głową – Świetnie. Na początek mnie pocałuj.

 

Amanda spojrzała niedowierzająco na Daniela. On chce żeby ona go pocałowała? Szybko i zdecydowanie cmoknęła chłopaka a policzek. Uśmiechnął się do niej z politowaniem.

 

- Nie chodziło mi o policzek, mała – powiedział miękko.

 

Dziewczyna spojrzała na jego różowe usta, a po chwili odwróciła głowę w bok. Daniel przybliżył się do Amandy. Teraz stykali się ciałami. Dziewczyna szybko odwróciła głowę i pocałowała chłopaka. On przycisnął ją do siebie pogłębiając pocałunek. Jedną rękę oparł o ścianę, a drugą dotknął policzka Amandy. Całowali się przez dłuższy czas, aż Daniel oderwał się od ust dziewczyny.

 

- Do jutra – pożegnał się chłopak i zostawił zszokowaną dziewczynę w łazience.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolaKorman 11.02.2015
    Ciekawe, ale lecisz tak szybko z wydarzeniami, jakby ci się gdzieś śpieszyło. W pewnym momencie zmieniłeś narratora i Amanda opowiadała o sobie. Dam 4 na dobry początek :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania