Ukochany
Rasia, specjalnie dla Ciebie napisałam wiersz w zwykły szary dzień. Zero emocji. Puste słowa. Teraz czekam na krytykę :)
Z dnia na dzień coraz trudniej,
Oddalasz się ode mnie, Ukochany
Za oknem dopiero południe,
Znów czekam, aż się sobie oddamy.
Już dłużej tego nie zniosę,
Lecz to mnie w tobie podnieca.
Nocami mam Cię pod nosem,
a wraz ze świtem uciekasz.
Jakaż w tym moja rola?
Żal mi na usta pcha się
Lecz kiedy przychodzi pora,
Ja nie przychodzę, o, czasie...
Podejdź choć raz do mnie za dnia
Mimo że nie żywisz uczucia
Ja wiem już, jaka jest prawda -
po prostu się kochasz w minutach.
Komentarze (18)
Wiem że to zmaganie z fikcją.
5! :)
Bardzo ładnie Ci to wyszło, naprawdę! To jest takie ciepło - zimne. Wow. 5! :)
"Ja wiem już jaka jest prawda" - przecinek po "już"
Jejku, aż mi się przykro zrobiło, że nie przyszłam tutaj od razu po wstawieniu przez Ciebie tego wiersza, a równocześnie wesoło - dziękuję za taką sympatyczną dedykację, zwłaszcza że odniosłaś się w niej do moich spostrzeżeń zawartych w komentarzach. Tym bardziej doceniam ten wiersz, bo spróbowałaś pisać inaczej, a może raczej pod natłokiem innych emocji. Nie mogę nazwać tego brakiem emocji, bo one gdzieś tam wciąż w Tobie są. Może nie świeże, ale wciąż tak mocno je czułam, piszesz tak emocjonalnie, niezależnie od miesiąca, pory dnia czy nastroju. Twoje wiersze są dla mnie taką ucieczką od otaczającego świata, dzięki nim przez moment mogę się z Tobą utożsamić i zapomnieć, gdzie właściwie jestem. Oczekiwałaś ode mnie krytyki, ale... chyba jednak prócz tych dwóch przecinków jej tutaj nie wysunę. Zostawiam 5, gratulacje i dziękuję raz jeszcze :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania