Ukojenie w morzu krwi
Wśród zgiełku bitwy i szczęku oręża
wśród huków armaty, gdzie nikt nie zwycięża
gdzie wkoło przegrani – przegrani ludzkości
spoczywa mężczyzna – w swej wczesnej młodości
Oblany purpurą a oczy rozwarte
leży w bezruchu – swą ostatnią wartę
pełni wśród błota i potoku krwi
czy w górze otworzą mu do Raju drzwi?
Czemuż mój synku tak śpieszno Ci było
By Cię ze świata nam nagle ubyło!
Tyleż to życia przed sobą straciłeś,
I serce matki boleścią zdusiłeś!
I wszyscy płaczą nad młodym żołnierzem
Szukając pociechy w kieliszku i w wierze
Lecz ślepi na tego, co go opłakują
Nie myślą o chłopcu, lecz sobie folgują
Bo nie dostrzegli na twarzy młodzieńca
radości - że kończy się żywot szaleńca
nieliczni widzieli te błyszczące oczy
co w duchu się śmiały - wszak męka się kończy!
I usta różowe, co w szczęśliwy grymas
wygięte zostały, gdy kula przeszyła
to serce, co rany dzierżyło od lat
ołów dał ulgę, dał wolność - jak brat!
Nie smućcie się, mili, nadeszła wszak pora
by dusza zgubiła cierpienia upiora!
Spotkamy się wkrótce – otrzyjcie swe łzy
Pozwólcie by zakwitły pokoju bzy...
Komentarze (14)
"pociechy w kieliszku i w wierze" - to nie błąd, ale takie moje odczucie, że bez drugiego "w" brzmiałoby lepiej :)
Poza tym wiersz bardzo uczuciowy, zwracający uwagę na to, jak ważne jest każde istnienie. Ogółem bardzo mi się podobało mimo jakichś tam drobnych potknięć :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania