Ułóż z liści i kwiatów.
Ułóż ze zwiędłych liści moje imie.
Słuchaj, jak ono woła cię.
Potem te listki, alfabet miłości.
Do potoku wrzuć.
I patrz, jak giną powoli.
Jak niszczy je bezlitosny przeznaczenia prąd.
Tak samo ja ginęłam gdy, daleko byłeś stąd.
Lecz dziś znów jesteś blisko.
I znów z liści wróżysz przyszłość.
Tylko że one.
Już nie układają się.
Jak wtedy kiedy w sercu miałam cię.
A ty też już nie nosisz w duszy mnie.
Więc liście układają w puzzle życia się.
I nam podpowiadają która droga dziś dobra jet.
Dziś ułóż z kwiatów inicjały me.
I słuchaj, jak śpiewają.
Ona przez ciebie jest jak cień.
Co błądzi wśród światła.
Którym jesteś ty.
Więc się zdecyduj czy na zawsze chcesz odejść stąd.
A ty zamiast tego.
Wróżysz z kwiatów, lecz one już.
Nie chcą ułożyć inicjałów mych.
Bo ja w głowie nie mam oczu twych.
Więc kwiaty umierają tak jak ja.
Kiedy daleko byłeś.
A z oczu ciekła mi łza.
Komentarze (5)
wiersz dodałam
dodałam przed chwilą drugi wiersz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania