Umieraj dla mnie - 1/3

Był masochistką. Mimo jęczenia z bólu, stęków i omdleń odczuwał też przyjemność. Nieziemską, nieopisaną rozkosz. Bał się tego uczucia. Nie chciał go, a jednocześnie w pewien sposób pragnął. Kiedy już przechodziło cieszył się. Śmiał i płakał. Przez nie rozumiał, że życie jest cudowne. Że nie musi być idealnie, ważne - by nie było gorzej. I takiej zasady trzymał się zawsze kiedy obolały i brudny spacerował ulicami Warszawy z ponad dwoma (a czasami trzema) promilami alkoholu we krwi. Lubił pić, i nie bał się o tym mówić. Jednak wiedział że mu nie wolno, wiedział że kiedy inni się o tym dowiedzą trafi na odwyk. On tego nie chciał. Nie chodzi o to, że nie chciał tam przebywać, ale o to, że nadal chciał pić. Wódka sprawiała, że zapominał. Nie wszystko chciał pamiętać. A szczególnie ten dzień, kiedy podjął zły wybór. Kiedy pierwszy raz się nachlał. Dlatego ona musiała osiąść za kierownicą. Dlatego to ona umarła. I właśnie z tego powodu szedł środkiem ulicy, nie przejmując się że coś go potrąci. Nie bał się tego. Chciał ją spotkać. Chciał dotknąć jej pięknych, długich brązowych włosów, chciał spojrzeć w jej piękne niebieskie oczy. Chciał dotykać jej pięknego chciała. Chciał być po prostu przy niej. Jednak z drugiej strony pragnął zapomnieć. Nie chciał już myśleć o jej cierpieniu, o tym że to wszytko przez niego! Zabił osobę którą kochał najbardziej na świecie, to wszytko jego wina, jego wina.. przynajmniej, to ciągle sobie powtarzał. Chciał umrzeć. Jednak mimo to coś go tu trzymało. Masa niedokończonych spraw, do których nie miał już siły. Zrobił to. Zaczął płakać. Nie zdarzało mu się to od pogrzebu Andżeliki, a minęło już dziesięć miesięcy. Tęsknił za tym uczuciem. Nie wiedział do końca, co ma uczynić. Wstał, obijając sobie przy tym łokcie i kolana.

" Bez żadnych uczuć, bez żalu, złości. Co się nie zdarzy, zachowam kamienną twarz. Nikomu nie ufam. Będę sam. Podejdziesz - zabije. " - powtarzał sobie w myślach, i tak też się zachowywał. Nie bez powodu ma na swoim koncie wyrok dwóch lat w więzieniu, na szczęście tyko w zawieszeniu. Jacek, to agresywny człowiek. Wtedy, tamtej nocy, nie miał w sobie tylko alkoholu ale również niezłą dawkę kokainy. Za to... śmiech ego mężczyzny był tak okropny. Śmiał się z tego, kiedy wymiotował w krzaki. Nie wiedział, czemu Jacek to robi. Czemu zapija się i ćpa. Prawda jest taka, że cierpiał. On tak bardzo ją kochał...

Szedł w stronę Mosty Świętokrzyskiego. Było to jedyne miejsce, w którym chciał być. Gdzie widział swoje dalsze losy. Nie minęło wiele czasu, kiedy doszedł właśnie tam, gdzie zamierzał. Aut prawie nie było, a nawet jeśli od czasu do czasu minął go jakiś pojazd, a nawet kiedy ktoś przechodził, nie zwracano na niego uwagi. Na mężczyznę opierającego się o barierki, próbującego się na nie wspiąć. Na człowieka, pogrążonego w żalu, który płakał, i krzyczał. Błagał o ratunek. Ale nie tutaj, nie w tym kraju. Ludzie są zmęczeni, nie mają czasu. Dopiero wracając z pracy, lub do niej idą. Jedyna osoba która dziś zwróciła na niego uwagę to przydrożna dziwka, próbująca skusić go palcem i namówić, do zapłacenia znacznie więcej, niż jest warte zwykłe postawienie laski. Ale to nie ważne. Liczy się to, że nikt mu już nie pomoże. Chyba chce zejść. Ale już nie ma jak. Trzęsące nogi sprawiają, że spada. I leci w dół, już nawet nie krzycząc. Jego płuca powoli napełniają się wodą. Chce złapać oddech, chce walczyć, ale nie może. Spada w duł... zamyka oczy. Widzi ją, jej piękny uśmiech, ten błysk w oku. Już nie próbował, już nie chciał. Przez zamknięte usta wydał tylko dziwny dźwięk, który miał być słowami "Kochanie..."

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 08.02.2015
    Tragiczne :(. Nie oceniam.
  • NataliaO 08.02.2015
    Tragiczne. Tak. Smutne. Też. Ale realnie prawdziwe w tym świecie. Naprawdę interesujące, ciekawie przedstawione. Postać chłopaka wydaje się naprawdę już dobita tym co jest i było. Ale samobójstwo, ono czasem nic nie zmienia. Dam 4
  • magda 09.02.2015
    dobrze napisane, strasznie smutne ;c

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania