Uniewinnieni...
cała bezkarnie pachnę tobą
kiedy otulasz zwiewnym szeptem
szelest oddechu jest tak błogi
wierzyć się nie chce
gdyby tak świat się mógł zatrzymać
przestał wirować choć przez chwilę
nikt by nam szczęścia nie odebrał
nawet na siłę
spojrzenie kusi fantazjuje
frywolnie łechce nieśmiałości
zranione ciało wstyd uśpiło
tańczy z radości
w lirycznych barwach zakochani
wolni szaleni chociaż inni
złodzieje godzin niezliczonych
miłości winni
Komentarze (18)
Dziękuję za wizytę z pochwałą... a co do rymów, to tak już mam, no taka jestem 'nietegesowo rymnięta' ?
Trochę niepokoi "pocięte ciało". Czy to pocięcie to ślady po autoagresji, czy blizny pooperacyjne - nie wiem. Ale wierzę, że nie jest to ciało pocięte na paski przez jakiegoś wariata-mordercę! Chociaż - wiadomo - jak już tak pocięte, rozdrobnione, to na pewno nie boli...
pocięte ciało już nie boli
tańczy z radości
Hmm...
Walczyku miły...
"Miłości winni zawsze są uniewinnieni"... czasami jednak, dłuuugo muszą 'odsiadywać karę' ?
Nie mam oporów przed odpowiedzią na 'pocięte ciało'... niestety to efekt 'nierównej/siłowej walki.
Serdeczności
Tak można zrozumieć teraz ten wiersz.
Ale można i tak, że opisywane wirowanie w szczęśliwości odbywa się już z kimś innym.
Tak też można odczytać.
Walczyku Ty...
Bingo Walczyku... z kim innym.
Hahaha, to Ty jesteś na 'trzy czwarte'... ja czasami na trzy cztery kopię w wypaczoną szufladę, żeby ją zamknąć?
Ładny, rytmiczny wiersz?
Dziękuję bardzo za wizytę i miły kokentarz... 'ciachu - ciachu, wyjaśniłam piętro wyżej'.
Pozdrowionka
Film oczywiście znam...
Dziękuję za pozytywny komentarz, miło mi.
Pozdrawiam
Pięknie dziękuję...
Kurczę, trochę 'złagodziłam to nieszczęsne ciało', bo faktycznie mogło zaburzać tę sielankowość, a taki właśnie miał być wydźwięk mojego niewiersza.
Urok dramatu... hmmm, bardzo trafnie ująłeś, dziękuję.
Dawne doświadczenia, przyczyniły się do cholernych kompleksów, a te z kolei zamykały w szczelnym kokonie.
No taką mam wadę/chyba/ = 'bezwstydną dosłowność'.
Kompleksy to tylko balon... masz agrafkę?
Intryguje mnie "Płacząca kobieta". Dlaczego ona?
Dla mnie jest zdecydowanie pozytywnie. Tak... szczęśliwie.
Normalnie wzruszyłam się jak stary siennik... czytając Twój komentarz, bo właśnie tak jest.
Dziękuję Ci bardzo.
Tematy to:
1) Biuro rzeczy znalezionych
2) Ostatni toast
Można poruszać się w jednym temacie, lub w drugim, albo połączyć obydwa.
Niech wyobraźnia poruszy wasze listopadowe wieczory.
Termin do 30 listopada [północ]
Liczymy na Ciebie!
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania