Upadły
Tak bardzo chciałabym odejść
Tam gdzie nie ma zmartwień
Więc próbuję uchwycić te szansę
Ale moje serce przygniata cholerny kamień
Skrzydła, którymi chciałam polecieć, postrzępione
Spoglądam tym razem dokładnie
Końcówki w rdzawej krwi zamoczone
Nie wyglądam w tym ładnie
Rozłożysta rudość zamienia się w ciemność
Patrzę na anielskie skrzydła
Czerń oblała całą objętość...
Komentarze (10)
Więc w nie obrastaj i leć wysoko, bo na smutki szkoda czasu. 5
Wiersz bardzo ładny, szczególnie spodobało mi się określenie "rdzawa krew". Oczywiście zostawiam piąteczkę, pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania