[usunięte na czas poprawek] Usłyszeć śmierć - Rozdział 9: TRZY SZEŚĆ

 

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Angela 05.03.2016
    Nie daje mi spokoju myśl, że ojciec bohaterki ma coś wspólnego z mordercą. Wbrew Twoim obawom, rozdział mi się podobał : ) 5
  • Lucinda 05.03.2016
    Angela, w takim razie bardzo się cieszę. No wiesz... sam związek z mordercą jeszcze by o niczym nie świadczył. Wiele osób może się z nim w jakiś sposób wiązać. Pytanie brzmi, kto jest mordercą, a kto tylko podejrzanym, bo wielu bohaterów może się "dziwnie" zachowywać i to jeszcze o niczym nie świadczy, ale miło mi, że pojawia się tu już jakiś pomysł:)
  • KarolaKorman 06.03.2016
    Ojca rysujesz w taki sposób, że ciągle jest o coś podejrzany i nie wiemy czemu. Nie znamy żadnych wydarzeń z ich przeszłości, które odnosiłyby się do teraźniejszości. Przeczytałam z uwagą. Nie bardzo wiem do czego dopiąć to ,,trzy sześć'', bo może by spróbowała rozwiązać łamigłówkę :) Zostawiam 5 :)
  • Lucinda 06.03.2016
    KarolaKorman, jeśli chodzi o jakąś pełniejszą charakterystykę ojca, to zapewne się jeszcze pojawi gdzieś przy okazji. Być może pojawi się tam jakieś uzasadnienie tego, jak Jennifer odnosi się do niego. Zapewne różne podejrzenia będą kierowane na różne postaci. Natomiast jeśli chodzi o łamigłówkę, to tu jestem świadoma, że na razie nie da się nic wykombinować i tak pewnie będzie jeszcze przez jakiś czas, aż któregoś razu pojawi się wyjaśnienie, może ktoś je wtedy odkryje, a może jak zostanie już podane wprost. Tego nie wiem, ale jestem bardzo ciekawa. Dziękuję za komentarz i ocenę:)
  • Intrygujący. Niesamowity. Ten rozdział zdecydowanie pochłonęłam jednym tchem, może dlatego, że ta zagadka ciekawiła mnie tak bardzo, że aż kręciłam się niecierpliwie poszukując rozwiązania w kolejnych zdaniach? Nie sądziłam, że rozwiązanie może być takie proste! Choć rzeczywiście jest pokrętne, aż miałam ogromny uśmiech na ustach, banan taki szeroki, jak czytałam rozwiązanie. Troszkę pogubiłam się na początku w tych rozmyślaniach, jednak prawdopodobnie to przez fakt poznania w końcu tej zagadki, rozwiązania jej – a troszkę mi samej to zajęło. Końcówka nie dała podobnego efektu, jak poprzednio – jednakże sam rozdział wydawał mi się przesiąknięty emocjami, skrytym napięciem, takim drażniącym klimatem „no no no, niech w końcu się uda! Ach nie! Musi być coś innego, co ona dalej wymyśli? To da się coś wymyśleć, cholercia chcę znać rozwiązanie!”
    Moje myśli mniej więcej tak wyglądały, oczywiście nie złość się nie mnie, że nawet nie przyglądałam się dokładnie budowie zdań, otoczeniu, pochłonęłaś mnie rozmyślaniami o zagadce. Dziękuję ci.
  • Billie 22.06.2016
    Uwiarygodniłaś bohaterkę pokazując, że nie wszystko przychodzi jej tak łatwo i musiała się trochę namęczyć z tą zagadką. Strasznie mnie wciągnęła ta historia :) 5
  • Shiroi Ōkami 17.08.2016
    I mnie również teraz przyszło na myśl, że może ojciec Jenn ma coś wspólnego z samym mordercą. Może go skądś zna? Może kiedyś się przyjaźnili czy coś. Może powiązania rodzinne, więzy krwi, albo przypadkowo się poznali, choć jakoś nie wierzę w przypadek. Na potwierdzenie, mam wrażenie, że morderca specjalnie używa takich, a nie innych kodów - bo czego nie zrobi, okazuje się, że Jenn jest w stanie to rozwiązać, co jest nieco podejrzane.
    Cóż, widać rozwiązanie nie okazało się proste, jak jak przewidziałam XD Nadal nie ogarniam sposobu, w jaki Jenn rozszyfrowała hasło. To już chyba jakaś wyższa matematyka, najciemniejsza z najciemniejszych strony nocy ;-; Że też chciało Ci się wymyślać coś takiego ;-; Podziwiam za cierpliwość i upór ;-;
  • Lucinda 17.08.2016
    Akurat metoda szyfrowania, jaką posługuje się morderca, jest jedną z najprostszych i przede wszystkim najpopularniejszych, więc tu nie było tyle wymyślania, przynajmniej w przeciwieństwie do całości historii, w której jest tyle różnych wątków że sobą związanych (choć tego jeszcze bardzo nie widać), że można sie pogubić, a jeszcze ukrywać mordercę pod innym bohaterem też powinno być przemyślane, żeby jeszcze tylko się chciało... Dziękuję za komentarz :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania