Uwierzyć
Chciałem uwierzyć, że potrafię to zmienić. Moja wiara stała się tylko nadzieją, a ja jej synem.
Nie potrafię zrozumieć, że mam odpuścić. Po upadku zakrwawiony wstaję i walczę jeszcze raz.
Za każdym razem wynik jest taki sam. Dlaczego ja to jeszcze robię, skoro tyle krwi wylałem?
Powoli tracę siły, które nigdy nie kończą się. Nie potrafię uczyć się na błędach.
Pragnę stworzyć sobie piękne chwile. Dzisiaj dostaję tylko ciosy w nogi.
Moje kości są już połamane. Bez nich wstaję i walczę.
Dlaczego zapominam o tym, co było wczoraj? Wspomnienia zabijam na każdym kroku.
Nie chcę dłużej już ich nosić w swojej głowie. Chcę stworzyć nowe szczęśliwe wspomnienia.
Każda próba zapomnienia i stworzenia kończy się porażką. Ile jeszcze razy muszę zapłakać?
Każdego dnia ocieram łzy na mej twarzy. Moje ręce są już mokre od nich.
Każda łza zawiera tysiące krzyków. Ich jednak nikt nie dostrzega.
Wykonuję krok w przód, lecz spadam w dół. Chyba powinienem się poddać.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania