Vitol. cz. I
-Gdzie ja jestem? Co to jest? Pomocy! Co się dzieje?!
-Spokojnie. Jesteś na Vitolu. Jesteś bezpieczna.
-Vitolu?
-Tak. Planeta oddalona od Ziemi o 150 milionów Ziemskich kilometrów.
-Że co?!
-Trafiłaś tu przypadkiem.
-Chcę do domu!!
-Za jakiś czas. Kamień za którego pomocą dotarłąś tutaj, rozpadł się na 4 równe części. Aby wrócić musisz je odnaleźć i połączyć.
-To są jakieś jaja!
-Nie. Zawołam lekarza.
Kobieta (chyba lekarka) wyszła. Technologia była tutaj dużo bardziej rozwinięta niż na Ziemi. Po około pięciu minutach do pokoju wszedł mężczyzna.
-John Steel. Lekarz, psycholog. Pamiętasz jak się nazywasz?
-Kinga. Kinga Russo.
-Ile masz lat?
-Siedemnaście.
John cały czas notował. Ale nie na zwyczajnej kartce papieru.
-Gdzie ja jestem, co tu robię, po co wam tu wszystko?
-Musimy stworzyć Ci nową osobowość.
-HHahaha. Nie.
-Nie masz wyboru. -wręczył mi coś na kształt tableta tylko 3D.
-Chcę do domu!
-Inka chyba powiedziała Ci co musisz zrobić.
Lekarz wstał a Inka niepostrzezenie wstrzyknela mi w ramie jakąś substancje. Poczułam zmęczenie. Powieki zrobiły sie ojropnie ciezkie! Zasnęłam...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania