W końcu wiem, że nie jestem sama

Sami - w myślach swych otchłani.

Szukamy szczęścia, jakiegoś przejścia.

 

Gdzie jesteś Mój Drogi?

Czy to tylko sen złowrogi?

Brak mi tchu.

To ostatni oddech mój.

 

Kiedy w końcu Cię spotykam – umykam.

Tysiące myśli w imię własnych korzyści.

 

Myślałam, że uciekłam, że Ci zbiegłam.

Ale wciąż chciałam Cię spotykać – być blisko – czuć Twego serca ognisko.

 

Myślałam, że to tylko przywiązanie.

Głupie gadanie.

 

Pozwoliłam Ci zostać, co dzień życie me przeglądać.

Nieświadomie dałam Ci przyzwolenie na Twoje w nim zaistnienie.

Myślałam - pobędziesz, odejdziesz, a ja nie poczuję nic już więcej.

 

Co zrobiłeś?

Jak się w moim sercu skryłeś?

 

Tak wiele mi ofiarowałeś.

Całego siebie mi oddałeś.

 

Nie potrafię Cię zostawić.

Nie potrafię Twojej duszy zranić.

 

Chcę Cię skryć w swoich ramionach.

Chcę byś czuł, że jestem, gdy konasz.

 

Myślałam, że kochać można jednostajnie.

Tak jak kocha dziecko swoją matkę.

Wydawało mi się, że obcy sobie ludzie – nie kochają – tylko grają.

 

Nie dochodziło do mych myśli, że można kochać czyjeś ręce.

Odważnie brać je w dłonie i całować je w podzięce.

Za czas, za wspólne chwile, za kawałek kalendarza.

 

Dziś nie uważam, że miłość to warunek.

Nie czuję, by wspólna krew to był konieczny frasunek.

 

Dziś dla Ciebie chcę stawać się lepsza.

Chcę innym siebie dawać.

Mój lęk się zmniejsza.

 

Zapach Twojej skóry, dotyk Twego ciała – to już nie zabawa.

Odpływam cała.

 

Już nie mam siły się bronić i od Ciebie stronić.

Wciąż słyszę Twój głos, czuję zapach ciała.

 

W końcu wiem, że nie jestem sama.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • little girl 06.04.2016
    Ładnie, choć jakoś do mnie nie przemówiło. 4 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania