W lesie wygnanych (wiersz)

Widzi, słyszy, choć nie czuje…

Stoi w miejscu, obserwuje.

Zaczyna biec prosto, przed siebie.

Czemu nie został wysoko w niebie?

Na bosych stopach widzę szpetne, krwawiące rany.

Jakby świat został cierniem usłany.

Nic go nie zatrzymuje.

On tego nawet nie czuje…

Nagle podrywa się do lotu,

Chyba nie przewidział takiego spraw obrotu,

Bo gdy tylko papierowe skrzydła rozkłada,

Na ziemię bezwładnie pada.

Już chyba nie wstanie

To zbyt trudne zadanie.

 

Jego posiniaczone plecy nie są już takie jak wcześniej

Wyglądają inaczej… boleśniej.

Skrzydła nagle zniknęły

Chyba się rozpłynęły.

Jego to jednak nie dziwi

Ciekawe, czy są tu inni żywi…

Nieważne… przede mną jest anioł.

Chcę zobaczyć jak kaci go ranią.

On zaś patrzy w górę wznosząc oczy do nieba,

Ale jedyne co widzi to konary stuletniego drzewa.

Cicho, cicho, cicho…

 

Co będzie dalej?

Szalej aniele! Szalej!

On zaś stoi jak stał…

Czekam aż wpadnie w szał

Krew się leje

Szalej aniele!

Spogląda teraz w moją stronę

Choć nie chcę, w jego pustych oczach tonę.

Nie są bajkowe, ani ocknione.

Widzę w nich wszystko, co stracone.

 

Anioł upadły, z nieba wygnany.

Odtrącony i niechciany.

Chwilę przed śmiercią wygląda jak człowiek,

Nie dał rady temu zapobiec,

Ale za późno, teraz już czuje

Znów nie da rady, to go zrujnuje.

Zastyga w bezruchu

Został złamany, złamany na duchu.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Vasto Lorde 15.07.2015
    Domyślałem się na początku, że będzie o upadłym aniele. Świetny wiersz, wręcz określe go mianem zajebisty. Więcej takich wierszy proszę :D bez zbędnego gadania 5!
  • magda 15.07.2015
    dzięki ;)
  • Marzycielka29 15.07.2015
    Podpisuję się pod Vasto Lordem 5:)
  • Ekler 15.07.2015
    Też coś tam czasem od biedy próbuję rymować i wiem jak ciężko jest utrzymać wersy, żeby ilość sylab się zgadzała. Już nie mówię żeby była dokładnie taka sama, ale... mniej więcej podobna.
    Jednak gdy jedna linijka ma 15 sylab, następna 6 to słychać lekki zgrzyt.
    Mimo wszystko wierszyk nie był najgorszy, więc dałbym 3 (+1 w prezencie - jak zawsze dla autorów, których czytam pierwszy raz)
    Zostawiam, więc 4 na zachętę :>
  • magda 15.07.2015
    dzięki, popracuję nad sylabotonicznością, bo ewidentnie leży :p
  • Anonim 15.07.2015
    Ode mnie również 5 za przekaz. Ja też wielokrotnie się zastanawiałem jaki sens miał bunt aniołów, skoro Bóg jest niby wszechmogący? To przecież nonsens. Wiersz ma dużo fajnych odniesień jak chociażby te papierowe skrzydła jako symbol odebranego daru latania.

    "On zaś patrzy w górę wznosząc oczy do nieba, ale jedyne co widzi to konary stuletniego drzewa." - hmm tu nie jestem pewny czy zrozumiałem... Chodzi o to że niebo jest drzewem? Widzi konary czyli tylko tą "żałosną podstawę" przeznaczoną dla ludzi? :0 Podczas gdy korona drzewa pozostaje już niedostępna? Tak czy siak daje 5 ;)
  • magda 15.07.2015
    Chodziło mi o to, że zabrano mu dostęp do nieba, nie może tam wrócić, ani zobaczyć tamtego świata.
  • NataliaO 15.07.2015
    Bardzo dobry wiersz. Świetny przekaz, daje do myślenia; 5 :)
  • Angela 17.07.2015
    Naprawdę ładny przekaz 5 : }

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania