***(W małej, bursztynowej sali...)
W małej, bursztynowej sali,
nad bębenkiem milkną dusze,
i te z próz podmalowane,
i te z oswojonych piekieł.
Nie widziałem żadnej z twoich,
tych pod dworkiem heblowanych,
ani nadkażonych zmrokiem,
znad stanowisk rzadkich śpiewów.
Może kurtkę z puchu trawi
woda, w której pływa obłok,
i nad duszą częściej duma
ten, kto nigdy nie był przy niej.
Komentarze (5)
Subtelnie. Jeszcze sobie będę wracać po cichu.
Kocham takie pianie. 5
5, pozdrawiam :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania