W nocy przybywasz

Gdy całun nocy pokrywa nieboskłony. Przybywasz.

Dopadasz mnie, a wraz z tobą przychodzą myśli, wątpliwości.

Mimo woli pozostajesz. I w mej głowie się ukrywasz.

Trwasz przy mnie, doprowadzasz mnie do szaleństwa, bezużyteczności.

 

Przestałem się poruszać. Stoję, niczym żaglowiec na bezwietrznym oceanie.

Lecz ten ma łatwiej, zna przyczynę swej niedoli, a ja mam znowu wątpliwości.

Zaczynam się gubić w tym całym bałaganie.

Czyś ty prawda czy fikcja, czyżbym nie dostrzegał najprostszych możliwości.

 

Lecz o jednym nie pomyślałeś

Nie świadomie szykujesz zgubę, nie tyle mi, co sobie.

Na to jednak nie wpadłeś

Gdy mnie zabraknie będzie też po tobie.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Adelajda 25.09.2018
    "bez wiecznym" - tutaj coś jest źle, nie używamy takiego wyrażenia, może chodziło o "bezwietrzny ocean"
    "nie doli" - niedoli

    Na pewno jest potencjał w tym utworze. Po pierwsze trzeba wyrównać wersy, bo na pierwszy rzut oka widać, jak to się wszystko rozchodzi na boki. Możesz zastosować gdzieniegdzie przerzutnie i poskracać o niektóre słowa. Musisz również zdecydować czy wiersz ma być biały, wolny itp. Jeżeli używamy interpunkcji, to konsekwentnie.

    Tu zacząłeś bardzo ładnie "Gdy całun nocy pokrywa nieboskłony" , a później trochę zabrakło tej metafory, tej magii, którą nam dałeś na samym początku.

    Tyle ode mnie, oceny bez i mam nadzieję, że mój komentarz potraktujesz jako radę dobrego przyjaciela, a nie krytykę :) Pozdrawiam i dużo weny życzę i wytrwałości na portalu.
  • W żadnym wypadku twój komentarz mnie nie zraził. Jeśli chodzi o błędy strukturalnie to zasłonie się tym że jest to mój absolutnie pierwszy wiersz na poważnie. Wcześniej napisałem z dwa wierszyki urodzinowe. Jeszcze troszkę czasu i praktyki minie nim załapie jak dobrze budować wiersz. Ale bardzo dziękuje za komentarz i rady.
  • O najważniejszym zapomniałem. Postaram się wziąć tę rady pod uwagę.
  • betti 27.09.2018
    Gdy całun pokrywa nieboskłony,
    przybywasz.
    Dopadasz mnie, a wraz z tobą przychodzą myśli, wątpliwości.
    Pozostajesz w głowie..
    Trwasz przy mnie, doprowadzasz do szaleństwa, bezużyteczności.

    Nie poruszam się. Stoję, niczym żaglowiec na bezwietrznym oceanie.
    Lecz ten ma łatwiej, zna przyczynę awarii, a ja tylko przypuszczenia.
    Niemniej gubię się i już nie wiem, gdzie prawda, a gdzie fikcja.


    Lecz o jednym nie pomyślałeś
    Nieświadomie szykujesz zgubę. Sobie.
    Gdy mnie zabraknie, ciebie też nie będzie.

    Tak na szybko poprawiłam, bo ten tekst nie jest głupi, ma coś w sobie.

    Pozdrawiam.
  • Mimo to pozostawię go w niezmienionej formie. Jest to mój pierwszy "prawdziwy" wiersz jaki napisałem, dla tego pozostawiam go tak dla autentyczności chyba. Tak czy siak dziękuje za komentarz
  • sensol 03.11.2018
    słabe

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania