W Polsce jedyny prawdziwy...

Zdarzyło się to piętnaście lat przed pandemią.

Bardziej niż nadwagą martwiłem się anemią.

Na osiedlu miała miejsce gra, jak co roku.

Brały w niej udział szkoły z okazji roztopów.

Dopiero, co opuściły nas deszczu strugi,

Nadeszła wieść, że umiera Jan Paweł Drugi.

Nieważne, czy ktoś stary, czy jeszcze nieborak,

Ciężko uwierzyć, że odchodzi papież Polak.

 

Niemniej jednak, turniej szkół został dokończony,

A wynik roztopów z radością ogłoszony.

Moja podstawówka, jak zwykle, przejebała,

Bo pewna kujonka na kompach się nie znała.

Myśleliśmy, że papieżowi się poprawi.

Na plac św. Piotra przybyli ciekawi.

Lecz z biegiem czasu wieści były coraz gorsze.

Ojciec płakał, a ja grałem w "Need for Speed: Porsche".

Wieczorem w Jedynce puszczono Jamesa Bonda.

Matka sprzątając wiła się jak anakonda.

 

Przed dziesiątą Sean Connery zniknął z ekranu.

Nadszedł komunikat, co do papieża stanu.

Jan Paweł Drugi oddał się Pana opiece.

Ojciec zgasił światło oraz zapalił świece.

Odmówiliśmy różaniec oraz koronkę.

Z nudów patrzyłem na wielkanocną święconkę.

Potem ogłoszono żałobę narodową.

W następstwie odwołano dyskotekę szkolną.

Usłyszałem, jak ojciec wziął z lodówki wódkę.

Zabrakło godziny policyjnej w majówkę...

Ojciec słyszał moje narzekanie w pokoju

Oraz nie zamierzał zostawić mnie w spokoju.

Przyszedł i zaczął od szkolnych rzeczy kontroli.

Akurat miałem na biurku zeszyt kolegi.

Na marginesie znajdował się wiersz o treści:

"Jan Paweł Drugi

Zajebał mi szlugi"

I rysunek Matki Teresy "z katapulty".

"Czyżbyście praktykowali szatańskie kulty?!

Masz ty w ogóle rozum i godność człowieka?!

Będziesz mi tu szkalował papieża Polaka?!

Myślisz, że można obrażać Ojca Świętego?!

Żebyś nie posmakował pasa skórzanego!"

Ojciec chwycił mnie i rzucił o meblościankę,

By następnie siąść przy pianinie i grać "Barkę".

Później padł na kolana i modląc się słowami:

"Wierzę w Ciebie Boże żywy.

W Polsce jedyny prawdziwy..."

Zapłakał gorzkimi oraz rzewnymi łzami.

 

W domu zapanowały większe obostrzenia.

Codziennie czekał mnie test z biografii papieża.

Wychodzić z domu mogłem tylko do kościoła.

Co tydzień przekładał otwarcie komputera.

Powrót do normalności oznajmił w wakacje.

Benedykt zaszczepił nam wiarę w swoje racje.

Nadeszły lecz kolejne fale psychozy.

Przed ojcem nie uchronił nas Baranek Boży.

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • skandal 20.05.2021
    jebłem :) dobre.
  • Zewediach 20.05.2021
    Dzięki :)
  • Shogun 20.05.2021
    Heh :) aż się pasta o papieżu polaku przypomniała ?
    Dobre :)
  • Zewediach 20.05.2021
    Dzięki! :)
  • Grain 20.05.2021
    Hołownia obiecał, że jak wygra do każdego Polaka będzie dzwonił lekarz pytając się o stan zdrowia. Obyś się doczekał,
  • Trzy Cztery 20.05.2021
    Papież Jan Paweł II miał poczucie humoru i na pewno śmiałby się z wierszyków na swój temat, pisanych na marginesach zeszytów. "Jan Paweł Drugi/ Zajebał mi szlugi". Co powiedziałby papież? "Haha, nie palę! Musiałem buchnąć dla kolegi!". Lubiłam naszego papieża. Franciszek też jest sympatyczny.
  • piliery 20.05.2021
    Cóż powiedzieć? Czyta się dośc dobrze tę rymowankę jako świadectwo czasów Komu współczuć? Może wszystkim po trochu. :(
  • Florian Konrad 20.05.2021
    Dobrze pamiętam ten magiczny czas, gdy ścierwotelewizja puszczała tylko fragmenty z Nim, z Najpolakszym z Polaków. Jak ścierwotelewizja -wszystkie kanały - udowodniła, jaką jest klerykalną suką. Umierał ojciec wszystkich ojców, pan nad panami, papież nad papieże... TFU. Rzygam na samo wspomnienie. Czołobitność, jak w ZSRR po śmierci Stalina. Korea, katolicka, Północna. TFU.
  • Morus 20.05.2021
    A miała puszczać fragmenty z Tobą? Nie rozśmieszaj, drogi Florianie. To przejaw wyjątkowej megalomanii. To postać historyczna, największy z Polaków. Jak cesarz. Bez względu na poglądy religijne lub ich brak, należy się szacunek. Trochę szacunku.
  • Morus 20.05.2021
    1. PRZESTRZEŃ POTRZEBNA KROPLOM WIOSENNEGO DESZCZU
    Zatrzymaj przez chwilę wzrok na kroplach świeżego deszczu:
    oto w nich skupia swój blask cała zieleń wiosennych liści,
    tak że wszystkie prawie ciążą w kroplach, w granicach się własnych
    nie mieszczą –
    a choć oczy twe pełne zdumienia,
    nie możesz, naprawdę nie możesz do dna otworzyć swej myśli.
    Na pewno ją będziesz uciszał jak dziecię zbudzone ze snu:
    nie oddzielaj się od blasku przedmiotów, droga moja, pozostań
    W zdumieniu!
    Próżne słowa! Czyż nie czujesz? To przez nią właśnie jesteś
    tak głęboko w światłości rzeczy,
    że musisz w sobie szukać coraz głębszej dla nich przestrzeni.
    J.P.II 1952 r.

    A w sumie, to był niezłym poetą i dramaturgiem.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania