"Kłamstwo ma krótkie nogi i daleko nie ucieknie"
Wacława postanowiła się wybrać razu jednego, na zakupy do monopolowego.
Założyła kurtkę, buty i na śnieżycę wyszła w ciągu minuty. Nim doszła do bramy, wskoczył na nią kundel szary. Tak się przestraszyła, że na mamusiowego bukszpana się przewróciła.
Gdy się podniosła sprawdziła czy jest cała, ale bukszpana połamała.
Jak tu teraz przyznać się mamie, że prezent od niej się załamał. Postanowiła kupić drugiego, na wzór podobnego. Kiedyś, gdy była po zakupy w supermarkecie zauważyła, że pełno ich tam jak nigdzie na świecie. Pomyślała, że pożyczy samochód od sąsiada i upora się z problem.
Samochód stał na podjeździe już zapalony, a sąsiada w pobliżu nie było, więc nie mogła z nim pogawędzić miło. Wsiadła do samochodu, na miejsce kierowcy, a później zapięła pas, aby przez szybę nie wylecieć raz, dwa.
Gdy była piętnaście metrów od domu sąsiada zauważyła, że ten macha jej na pożegnanie, prosi o szybkie wracanie i biegnie za samochodem.
„Może go podwiozę?” – Pomyślała i szybko samochód zatrzymała. Tak, że sąsiad przeleciał przez dach i trafił pod koła pojazdu. Wacława chciała cofnąć trochę, niestety przyśpieszyła i sąsiada życie zakończyła.
„O jej!” – Znowu pomyślała. - „Posprzątam później. Teraz jadę po bukszpana!”
Ruszyła z powrotem, krętymi drogami i na trzecim skręcie zjechała z drogi. Po to by sprawdzić wytrzymałość drzewa i rozwalić drogowskaz drogowy.
Samochodem nie dało się dalej jechać, więc ruszyła pieszo. Droga do marketu szybko jej minęła, gdyż dopingował ją szaro-niebieski samochód z świecącym kogutem na dachu.
Weszła do supermarketu, prawie niezauważona i ruszyła pędem pozbywając się „ogona”. W trzeciej alejce znalazła bukszpana. Zdążyła go jeszcze szybko kupić, a później została aresztowana.
Zawieźli ją policyjnym radiowozem na komendę, a później powiadomili rodziców, że ich córka siedzi w „kiciu”. Ojca prac zatrzymała, ale matka przyjechała i była cała załamana. Postanowiła spytać córkę, o powód jej zatrzymania.
- Bo bukszpan się załamał i chciałam kupić drugiego – córka powiedziała ze skruchą.
Wyciąga zza pleców bukszpana i pokazuje matce. Matka po przyjrzeniu się roślinie z żale mówi do córki.
- Ale dziecko. – mówi delikatnie – to jest kapusta.
Komentarze (15)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania