Wahadło

Wszystko zmierzało w idealnym kierunku. Po wielu miesiącach złego losu Patrycja odetchnęła z ulgą ciesząc się pięknymi, spokojnymi dniami. Pracowała pełnią życia. Promieniała z każdej chwili coraz bardziej. Czuła się jak w bajce, która ma szczęśliwy happy end. Nagle pękło jak bańka mydlana. Nadchodziły urodziny jej kuzynki i wszystko powróciło jak bumerang.

Dokładnie piętnastego czerwca urodziła jej się kuzynka, która obchodziła w tym roku szóste urodziny, drugie bez ojca. Dziewczyna znowu zaczęła czuć do siebie żal i smutek. Obiecano jej, że z czasem to minie bez powrotnie, ale tak się nie stało. Znowu dręczyły ją dziwne sny, które doprowadzały do lęku, strachu i wszystkiego co możliwe. Nie wiedziała co robić. Miała tyle ludzi wokół siebie, ale i tak czuła samotność. Przestała przyznawać się co ją boli, ponieważ bała się odrzucenia, braku zrozumienia i wszystkiego co możliwe. Ufała jednej osobie, był to mężczyzna, który nie oceniał, ani nie potępiał. Wysłuchiwał i cierpliwie analizował każde jej słowo wypowiedziane z ust. W tym przypadku czuła już dręczenie tej osoby własnymi problemami, mimo iż ta osoba prosiła, aby się nie blokowała w razie problemów. Patrycja była bardzo konsekwentną osobą i postanowiła sobie, że nie będzie już nikogo obarczać swoimi problemami. Dziwne sny i koszmary narastały z każdą nocą. Budziła się z krzykiem co doprowadzało domowników do szału. Nie chciała nic mówić. Wmawiała innym, że to tylko zły sen. Nikt nie wiedział jak jej pomóc. Zamknęła się w sobie jak nigdy dotąd. Rozmowy i dyskusje, które były przeprowadzone nie zdały żadnej poprawy. Teraz każdy zastanawia się co będzie dalej.

Mamy wszyscy nadzieję, że jakoś sobie da radę i pozwoli sobie pomóc. Życie toczy się jak wahadło raz w prawo i lewo. Nie wiemy kiedy i co nas może jutro spotkać.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania