Wątpliwe rozmyślenia

Co jeżeli się mylę? Sam nie wiem co jest prawdą. Chyba sobie to wszystko wmówiłem. Jestem jak dziecko, przestraszone, które boi się wykonać krok. Bo co gdy to tylko iluzja? Coś co wymyśliłem, istniejącym tylko w mojej wyobraźni. Może stworzyłem swój własny świat, tak bardzo oderwany od rzeczywistości. Pewnie już mi mówili, ktoś na pewno wspomniał bym się obudził. Krzyknął, że to koniec snów, otworzyć oczy czas. A co ja na to? Raczej otworzyłem oczy i śniłem dalej, śnię wciąż. Napisałem na kartce słowo ,,poeta" i przykleiłem do piersi. Ale przecież nim nie jestem. To tylko złudzenie, nie wiem sam dlaczego tak siebie oszukuję. Może po to aby znaleźć sens? Każdy potrzebuje czegoś co pozwoli mu żyć, czuć się wyjątkowo. Złudzenie, że mam talent, to ono pozwala mi myśleć, że jestem wyjątkowy, że to nie są moje wady. I gdzie to mnie zaprowadziło? Tego nie wiem sam, trafiłem do ciemnej krainy, tutaj już nie świeci słońce, zaślepiony nawet nie zauważyłem kiedy zgasło. Czy znowu wzleci na niebiosa? Chciałbym, ale nie potrafię. Zapomniałem.

Stoję przed lustrem, ale niczego nie widzę. Bo kim ja jestem? Wmawiałem sobie, że kimś kto idzie drogą poety, kroczy ścieżką, na końcu której zyska miano artysty. Ale co jeżeli tak nie jest? To kim wtedy jestem? Przecież poza literami nie mam nic. Nawet ich nie posiadam. Przecież to tylko sen, złudzenie, może kłamstwo. Gdy ktoś zapyta o imię, jakie ono ma znaczenie? Pewnie żadne. Po co nazywać szarość? Tak! Jestem szarą masą, czymś bez kształtu, skazanym na śmierć, nie! Ona już do mnie przyszła, skryta pod zwyczajnością. Nie mogąc być wyjątkowym, umieram. Czy ktoś mnie wspomni? Nikt, to sprawia, że dla historii nigdy nie istniałem.

Lecz co jeżeli to wszystko jest prawdą? Jeżeli mam talent i szansę na dojście do końca, wyjście ze snu i życie, bycie poetą, artystą! Co wtedy? Nie wiem sam. Nigdy nie brałem tego pod uwagę. Może byłbym szczęśliwy? A co gdy nie potrafię taki być? Może właśnie przez smutek jestem artystą? Tylko oczami oplecionymi smutkiem widzę więcej, dostrzegam to czego szarość nie zauważa.

 

Nie wiem sam, nie wiem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dekaos Dondi 24.03.2018
    Chyba wielu ludzi kryje w sobie tego typu rozmyślania. Tylko płaszczyzny mogą być różne. I nie każdy o tym mówi. Wiedzieć wszystko, to wiedzieć niewiele, bo już nie ma do czego dążyć. Ciekawie napisane. To takie moje sugestywne... Pozdrawiam→5
  • Kim 25.03.2018
    Wielu wielkich artystów żyło w smutku, do końca będąc nie w pełni docenianym przez publikę. Czy smutny dostrzega się więcej? W licznych przypadkach, owszem. Nie bez powodu mówi się, że człowiek głupi, to człowiek szczęśliwy, a ci co bardziej świadomi - cierpią, będąc zbyt wrażliwymi na otaczające ich upadki świata.
    Więcej można również dostrzec rysując bądź rzeźbiąc, czy choćby wnikliwie opisując rzeczywistość. Chcąc wystopniować światłocień na kartce papieru podczas studium z natury, zaczynamy postrzegać więcej półcieni. Malując czerwony obrus i spoczywające na nim czarne garnki, dowiadujemy się nagle, że całkowita czerń w naturze nie istnieje, a czerwień można ująć na setki rożnych sposobów. Tak samo szarość. Jakie dwa kolory powinniśmy zmieszać, by ją uzyskać? Większość odpowie - biel i czerń. Mało kto wie, że ten sam kolor uzyskamy z połączenia brązu i błękitu.
    Refleksyjny tekst D4widzie. Czasem przydatnie jest tak chwilę podumać, byleby nie przysłonić smutkiem całkiem naszej wielkiej-małej rzeczywistości.
    Pozdrawiam.
  • Skryty 25.03.2018
    Trochę mnie się nie podoba to przestawie składni, ale to nic przy takich rozmyśleniach. Często się mówi dziecku, że ma talent w rysowaniu, pisaniy itd. I tak, majá rację, ale ile tak naprawdę staje się artystami? Mało. Reszta odpuszcza lub robi to dla siebie i najbliższych z pasji do końca życia (co nie jest do końca złe). Gorzej jeśli dalej pcha się w to, kończąc z niczym. Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania