Według Jana

Byłem na spacerze. Trochę wiało, trochę padało... Mijałem jakieś zwierzątka i jeszcze inne zwierzątka. Tuliły mi się do nóg. Co jakiś czas je strzepywałem, żeby iść dalej. Były takie słodkie...

Gdzieś tak w połowie drogi spotkałem starca. Żółta kurtka, siwa broda, szare oczy. Łapię go za rękę i słucham bicia serca. Czuję jego ciepło i dziadkowość. Chciałbym, żeby był kiedyś mój.

- Spadaj kurwo - słyszę od niego. Smutne to trochę, ale trudno. Kiedyś go kupię. Może zostanie moim dziadkiem?

Szedłem dalej. Szary chodnik zwężał się coraz bardziej. Wszystko zadawało się wykrzywiać, a ja poruszałem się coraz wolniej. Wreszcie ustałem przy jakiejś ścianie i złapałem oddech. Stała tam również kobieta. Opierała się, raz po raz kasłając. Spod jej płaszcza wychodziły chude i białe nogi. Jej czarne włosy zlewały się z mrokiem ściany. Szkarłatne oczy patrzyły w niebo jakby szukały aniołów.

- Dzień dobry - mówię.

- A, dobry... - odpowiada cicho.

- Jesteś samotna?

- Nie.

- Więc czemu tu jesteś?

- Czekam na kogoś - odpowiada odwracając głowę.

- Na kogo?

- Boga - po tych słowach zamknęła oczy. Upadła na ziemię i powoli się wykrwawiała. Chciałem jej pomóc, ale uznałem, że to dla niej lepiej. Wytarłem ręce i ruszyłem dalej.

Po kilku minutach znowu spotkałem starca. Był ubrany tak samo, jednak jego oczy były czarne. Zdawało się, że umierają. Ominąłem go i chciałem już iść. Usłyszałem jednak jego błagalny głos:

- Wracaj do domu. Proszę.

Nie wiedziałem co o tym myśleć. Spojrzałem na niego i uciekłem. Wszystko zdawało się być czarne. Budynki zanikały we mgle, a słońce przysłoniły chmury. Ziemia stała się biała...

Byłem już przed swoim domem. Ostrożnie podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Wszystko było na swoim miejscu. Zawiesiłem płaszcz na wieszaku i poszedłem do sypialni. Upadłem na łóżko i zasnąłem... na zawsze.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • Ritha 03.05.2017
    Tak myślałam, że to jakieś agonalne majaki, albo coś. Dziś Bucz ciut niedosłowny, ciut tajemniczy. A fragment z kupowaniem dziadka mnie rozbawił :)
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    Tajemniczość to moja (nie)specjalność. Dzięki.
  • Pasja 03.05.2017
    Ewangelia według Pana Buczybora. Śmierć jest okrutna i zbiera żniwo wszędzie. Jedna kobieta była przygotowana na odejście do Boga. Dziadek nie zdążył kupić, ale skorzystał z jego ostatniej rady i dzięki niej umarł bez świadomości na swoim łóżku. Wiem, że każdy chce umrzeć w swoim domu. Pozdrawiam 5
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    Dziękuję za ocenę.
  • Enchanteuse 03.05.2017
    Trochę bez sensu zabijać tak szybko głównego bohatera. Ale muszę przyznać, że tego akurat się NIE spodziewałam :)). Więc można to rozpatrywać na dwa sposoby.
    Zaskoczyła mnie też przemiana dziadkowatego staruszka.
    Piąteczka :))
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    Zaskoczenie to ciężka broń, którą trzeba umiejętnie się posługiwać.
  • Ewcia 03.05.2017
    Śmierć we własnym łóżku.Ale jeszcze nie teraz.Daję 5 za pomysł.
  • riggs 03.05.2017
    Lubię takie pokręcone pisanie. Te strzepywane zwierzątka, ten klimacik... 5
  • motomrówka 03.05.2017
    Jest w tym niepokój i dziwność, jedno i drugie bardzo wciągające. Jeśli masz chwilę, polecam ci ksiąźki Borisa Viana ;) Np Piana złudzeń... chyba, że znasz pana Viana doskonale. Podoba mi się ;)) 5
  • motomrówka 03.05.2017
    Czytając, nabieram coraz większej ochoty na napisanie czegoś prozą, czegoś tak odjechanego... że aż strach. Kto wie, kto wie ;)))
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    motomrówka Pisz, pisz. Chętnie bym przeczytał.
  • fanthomas 03.05.2017
    Też myślę, że to dobry pomysł.
  • Enchanteuse 03.05.2017
    motomrówka to i ja się dołączę - też bym chętnie przeczytała :)
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    Widzę, że cała kolejka chętnych się zrobiła. Pisz, Mrówko, pisz.
  • Karawan 03.05.2017
    Rozumiem że reszta podmiotów lirycznych nie zasnęła na zawsze ino czeka na Waści komendę. Byłoby niemiło gdyby BB zamilkł był i przestał pisać fajne choć krótkie "budziki". ;) 5
  • fanthomas 03.05.2017
    Zagadkowe, tajemnicze, surrealistyczne. 5
  • Nuncjusz 03.05.2017
    przypomina mi to moje sny - te takie bardziej nieprzyjemne
    pozytywne zaskoczenie, jak fajnie Ci to wyszło
  • Pan Buczybór 03.05.2017
    Pozytywne zaskoczenia zawsze na plus. Dzięki za odwiedziny Nuncjuszu.
  • Piotrek P. 1988 18.06.2017
    Opowiadanie sugeruje wybuch śmiercionośnej epidemii i spowodowaną nim przemianę wewnętrzną starca w żółtej kurtce w obliczu cierpienia, strachu i śmierci. Niektórzy w kryzysowych sytuacjach bądź podczas traumatycznych przeżyć, zmieniają swój charakter czy też poglądy, na gorsze lub lepsze, na krótszy lub dłuższy czas. Niekiedy na zawsze. 5.
  • Pan Buczybór 18.06.2017
    O kurczę, dzięki. To bardzo miłe, że pokusiłeś się o interpretację.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania