Wędrówka
Wyżej chmur i wyżej lasów
Mój duch wolny się unosi
Tęskni już do przyszłych czasów
Gdy mnie nogi będą nosić.
Kiedy umazana pyłem
Z szlaków stu i kilku jeszcze
Do wygody stanę tyłem
I powiem, że mogę więcej.
I wśród rzęsistego deszczu
Wodą spłynie górska droga
A błotnistą jej strukturę
Przetnie gładko moja noga.
Krok przede mną moja dusza
W mchu się tarza i jagodach
Halny serce me porusza,
Las mnie wita w swoich progach.
Rano wziąć na plecy plecak,
Związać włosy w kucyk długi,
A wieczorem, pod prysznicem
Zmywać z ciała brudu smugi.
Pragnę tego jak szaleństwa
Pragnie garnituru sługa
Jak tchórzliwy pragnie męstwa,
A skazany szansy drugiej.
Uciec od gnuśności wygód,
Konwenanse rzucić w kąt
I do spółki z wielkim światem
Badać jak najdzikszy ląd
Komentarze (2)
Za tą pozytywną energię, za tą przyjemność w czytaniu i za wywołanie uśmiechu, 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania