widzenia Marii
w jej ogrodzie co noc gromadzą się wisielcy
niektórych już zna i wymieniają uprzejmości
nowi milczą skupieni na śmierci
kołysząc się miarowo uspokajają nurt odległej rzeki
Maria wyobraża sobie wtedy że przechodzi po wodzie
po tamtej stronie czeka wszystko czego się wyrzekła
kusi obiecany odpust i miejsce na odwieszenie krzyża
w jej ogrodzie szumi i złowróży
zwłaszcza gdy patrzeć pod światło świat staje się przejrzysty
by w końcu rozmyć się przeistoczyć w wielobarwną plamę
do starcia powieką albo rękawem
tym bardziej gdy sączy się siąpi uwalnia przez pory
sól ze sparciałych sznurów czy lizawki w miejsce księżyca
na szczęście na wszystko jest sposób
i Maria zakrywa defekt kolejną głową
do świtu powinna się utrzymać
Komentarze (181)
I tak przyjdzie walec intelektualny i wyrówna.
Papatki.
Miłego dnia.
Jak pamiętam to diabeł wcielony w klonowym wydaniu!
Twierdzi, że każda osoba, która nie zrozumie tekstu jest debilem.
yetti to tłuk.
Tłuku.
Oby.
Mam prośbę, skieruj swój wzrok na inną - ja się nie obrażę. Tak się składa, że mam już dość twojego zainteresowania. Z góry - dziękuję.
Życzę sobie vice versa :)
Staranniej dobieram... ;)
Być może tej zaczepki nie było... Ale przez te wszystkie portalowe dyskusje okołoreligijne człowiek przewrażliwiony. Oczywiście mówię za siebie.
Gdzie nie pójdzie, to się z niej śmieją :)))
Jak zamiera, to odgrzewasz (no i co tam jeszcze sąsiadko?... no co tam u nich jeszcze...?)
A żeby się z niej inni śmiali, to tylko mi w to graj. :)))
Lepiej żeby się śmiali, niż żeby jakieś nawiedzone drążyły temat chorobowo.
A może Ty cierpisz na brak miłostek i stąd twój problem?
Jasne już, czy jeszcze coś roztłumaczyć?
Znajdź cuś młodszego, to się starszym nie będziesz interesować i jego życiem prywatnym też.
To tylko kompleksy i braki próbują nas dojechać. :)
Nie wiem naprawdę jak można się z puszczykiem przyjaźnić, chyba, że mu przytakujesz cały czas. To jedyny sposób na przyjaźń z tym osobnikiem, bez kultury.
Zwyczajna, wścibska gospodyni księdza z głębokiego Podkarpacia.
Każdy widział jak drążyłaś temat i nakręcałaś biedną dziewczynę, udając moralizatorkę.
Coś było na rzeczy, kiedy Akwen pisał o takiej samej akcji wciskania się z buciorami w prywatne życie innych.
Do ich łóżka i choroby.
Już awansowali :)))
Więc nikomu już nie przeszkadzaj.
Poza tym co ciebie obchodzi z kim piszę i o czym? Trzeba było załatwić trudne sprawy z kobietą poza portalem, to by nie było tematu...
to tak skoro mnie już wywolaleś ;)
Raczej odwrotnie, ale do gosposi nie dotarło.
A z romansem to już wspominałem - nie twoja półka i nie mój gust.
Przecież widzisz, że skupiona na siatkówce.
A prosiłem tylko - nie karm trolla. Silniejsze to było. I teraz Ci wierzę, akwa.
Weź się za Halmar SKORO JESZCZE CIEBIE CHCE.
To smutne. (:
Miałem na początku tylko jedną, małą prośbę - nie karm trolla.
W ogóle nie byłoby całego zamieszania i prania brudów przez trolla, gdyby nie chore zainteresowanie i notoryczne podtrzymywanie konwersacji przez betonka..
rozumiem że jesteśmy pod Twoim tekstem.... ( nie zajrzałem nawet) niedługo se pojadę, to zniknę... do wieczora.
Ale gdzie betton tam i ja;)
Przecież więcej niż mi pisała w komentarzach do ciebie. Ślepy?
Ot, winy w sobie nie widzi, że wykorzystał kobietę i ta teraz szaleje - we mnie zobaczył. Wyborne...
To ty nakręcałaś, więc łatkę idiotki przyszyj sobie.
Poprosiłem cię i co?
Gówno, bo zżerała cię ciekawość.
Ewa jest moją przyjaciółką, a z wrogami jakoś sobie będę radził.
Z głupolami takoż.
Co tam kumo u sąsiada...?
Swoją drogą nie bardzo pojmuję, jak jej może na tobie zależeć... to szok. Żebyś ty jeszcze był dobrym człowiekiem, a ty taki zwykły cham.
Szanuję Twoją przyjaciółkę i fajnie że se radzisz... ;)
Jakoś z twojej stajni jest św. Bogumił i ty, jako szef grupy oszołomów.
Nie znasz przypadku, a strasznie głos zabierasz.
Ja mam akurat na tyle kultury, aby publicznie nie prać takich brudów i tłumaczyć cokolwiek.
Jak nie pojmujesz spraw elementarnych, a zajmujesz się cudzym życiem, to to jest własnie wyznacznikiem twojej kultury i inteligencji.
Teraz pełni wierzę akwamenowi, bo doświadczyłem dokładnie tego samego ze strony gosposi.
Wiersz i przestrzeń jest Ewy, to żegnam.
Znajdź sobie inna ofiarę chorych zainteresowań cudzym życiem i łóżkiem.
Cześć.
Nikogo by nie obchodziło, gdyby nie beton.
Dziewczę złudzeniami żyje. A niech jej ziemia lekką...
Teraz już faktycznie ciebie nie potrzebuje, chyba że jako podpórki do komentowania ciągłego.
I robisz za taką podpórkę.
O twojej chorobie nie chce mi się nawet pisać. To jakieś skrzyżowanie cech staropanieństwa z patologiczną ciekawością, co u innych pod kołdrą.
I ty tu ciągle jojczysz.
Nie wiesz, czy akurat nie było całkiem odwrotnie.
Tylko ja mam trochę klasy i nie opowiadam życiorysu gwoli zaspokojenia ciekawości porąbanych bab.
Bo ten bajer o współczuciu dla biednej, skrzywdzonej i porzuconej, to sobie w buty wsadź.
Ciekawość cię zeżarła mimo mojej prośby.
Gdybyś chciała znać prawdziwą historię, to prywatnie byś mnie pytała.
Ty wolałaś jechać na forum.
Idź już i nie męcz mnie i otoczenia.
Weź się już odczep, bo nie interesują mnie twoje wywody.
Szukaj następnego jelenia.
Spędziłam miły weekend, w spokoju, z dala od internetow, hejtu i ludzkiej zawiści. Wróciłam, weszłam tu i co widzę? Szkoda gadać.
To, co przeszłam przez podłości pani T. oraz to, jak potraktowałeś mnie ty, ostatni chamie bez uczuć i osobistych, własnych (podkreslam: WŁASNYCH) refleksji, doprowadziło mnie do skraju załamania psychicznego. Przez ponad pół roku walczylam z depresją. Nikomu tego nie życzę. Ale teraz wychodzę na prostą.
I mówię Wam "narka", bo mam zamiar kontynuować wypoczynek. Bez hejtu, gierek, zabaw w fotoszopce i obrabiania komuś dupy za plecami.
Wrócę niebawem.
Igąlalą, przepraszam, że pod Twoim wierszem, ale sama rozumiesz...
A wiersz jak zwykle u Ciebie... Do przemyśleń skłania. Już go wcześniej gdzieś indziej komentowalam....
Igalala,nie daj sobie robić pralki z mózgu i nie bądź nigdy niczyją marionetką. Uwierz w siebie.
Pozdrawiam i w ukłonach się oddalam :)))
Weź powiedz hahahaha
Twoja klasa jest tu powszechnie znana. Minus jeden - depresja.
Pewnie niezbyt dopasowali.
Płyń już.
Brak takiej cechy dla betonu.
Houston, mamy problem z off-topiarą! :)))
Bo jak na razie dotykasz.
Przyjdzie Bogumił i wszystkie prawdy tego wiersza staną się proste, bo się jakieś wątpliwości namnożyły.
A tak a propos→Zdaniem mym→człowiek, który nigdy nie zbłąził, nadal błądzić będzie. To nie jest sprzeczność, jeno skrót myślowy.
A Marii przecież może być wiele. I też będą miały związek z krzyżem (metaforycznie). Oczywiście można ten wiersz czytać, że tam powiem "ewangelicznie". Są jednak pewne szczegóły, które zdradzają inne historie albo choć inne konteksty.
Nie będę się wymądrzać, bo genezę pamiętam.
Dobry wiersz, wywołujący gęsią skórkę.
Znowu :D
Bacz gdzie jesteś i kto może sprawę penetrować.
Hahahaha
Jak ja do baletu.
Ale sporo tu przypadków, że na siłę wtłaczają cię w jakiś szablon, bo niektórzy nie umieją odstawić miarki od siebie, przykładając ją innym.
Nie boję się wody. Kocham wodę.
Pić.
xD
Pozdrawiam
Ciągle z tymi samymi nickami.
Ciągle o tym.
Cała lista zawalona waszymi rzygowina.
Całe opowi, kurwa, przez was śmierdzi.
Ja pierdolę, co za tłuki.
puszczyk + Tjeri
betti + Boguś
Can + Ritha
DD + 00.00
Janek + (nie pamiętam nicku)
....
Nuncjusz + T3kstura :)
Nuncjusz + Margaryna
Hahahaha
Jak ulał.
E, ti ti ti
Jesteś kryptogejem?
Hahahaha
Lubisz chłopców w rurkach :)
Tylko pamiętaj, żeby byli pełnoletni.
Czy jednak wolisz barczystych, umięśnionych, którzy biorą 100 na klatę?
Hahahaha
No co?
Hahahaha
Napisać ci wierszyk dla narzeczonego?
:)
A może być wulgarny, z podtekstem?
Lubisz? Czy nie lubisz?
Mogę o bzykających pszczółkach i kwiatkach :)
.
.
.
.
Hahahaha
Nikogo innego nie chcę!
Ja i mój Szatan!
Hahahaha
Spędziłam miły weekend, w spokoju, z dala od internetow, hejtu i ludzkiej zawiści. Wróciłam, weszłam tu i co widzę? Szkoda gadać.
To, co przeszłam przez podłości pani T. oraz to, jak potraktowałeś mnie ty, ostatni chamie bez uczuć i osobistych, własnych (podkreslam: WŁASNYCH) refleksji, doprowadziło mnie do skraju załamania psychicznego. Przez ponad pół roku walczylam z depresją. Nikomu tego nie życzę. Ale teraz wychodzę na prostą.
I mówię Wam "narka", bo mam zamiar kontynuować wypoczynek. Bez hejtu, gierek, zabaw w fotoszopce i obrabiania komuś dupy za plecami.
Wrócę niebawem.
Igąlalą, przepraszam, że pod Twoim wierszem, ale sama rozumiesz...
A wiersz jak zwykle u Ciebie... Do przemyśleń skłania. Już go wcześniej gdzieś indziej komentowalam....
Igalala,nie daj sobie robić pralki z mózgu i nie bądź nigdy niczyją marionetką. Uwierz w siebie.
Pozdrawiam i w ukłonach się oddalam :)))
5.
Eee.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania