Wieczna mara

Na zgliszczach narodzi się świat,

pochłonięty smutkiem żalu.

 

Razem staniemy na drodze

powoli tocząc się w marze.

 

Kwiaty na nowo rozkwitną,

zaplątując swe stopy człowiecze.

 

Słońce rozbłyśnie promieniem

i znowu staniemy na prochach braci.

 

A kiedy na nowo roznieci się pożar.

Ponownie powstanie człowiek,

przyzwyczajony do wiecznej mary.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania