Wielka wygrana wciąż czeka
Przy zgaszonym świetle i przy kominku, próbuję
nie zasnąć, na ścianach tańczą cienie, a wino ma taki
słodki smak. Błyskawica rozrywa niebo. Pamiętasz
Toskanię – tam pierwszy raz bałaś się burzy.
To był magiczny czas uniesienia, w amoku gotów
byłem rozszarpać ciało, i wyrwać serce. Jesteś tam,
jeszcze? Dopada nas codzienność. Czy tego chcemy,
czy nie.
Kolejny kieliszek, kolejna błyskawica, a ja czuję
twój zapach, ciepło rozchylonych ud, cierpki smak
Tequili w Chiapas. Podobno boski nektar pulque
cieknie z 400 piersi bogini Mayahuel.
Musiałem wyjechać, by zrozumieć.
„Jesteś wyjątkowa”. – I to cię tak śmieszyło? Mówią,
że człowiek bez wspomnień zmarnował życie.
Jestem więc szczęściarzem. Mam ich tak wiele.
Losowaliśmy – codziennie: kto będzie dziś panem,
a kto niewolnikiem. Czyje fantazje odkryje świat,
a które utopi w szampanie. Pozowałaś do słońca,
nagością, szelestem pończoch zaklinałaś czas.
Nasz eden. I te fotografie.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania