Wiertło "znalazłem w dokumentach, kiedyś tam napisałem"

Ziemia w całym mieście się zatrzęsła a ludzie siedzący w małej restauracji na rogu noszącą taką samą nazwę jak jej umieszczenie odczuli to najbardziej ponieważ żyrandol, który zwisał na środku sali runął prosto na jeden ze stolików przygniatając parę dwojga ludzie kobietę i mężczyznę. Ludzie zaczęli wybiegać na ulicę i starać się dostać do swoich samochodów. Ci którzy mieszkali nie daleko zaczęli biec do swoich domów wszyscy dookoła myśleli że to trzęsienie ziemi z resztę nie jedna osoba biegnąca po głównej ulicy wykrzyczała to na całe gardło. Ale trzęsienie ziemi w tych rejonach to nie jest codzienność. Ulica zaczęła się rwać jakby była ona nie zrobiona z asfaltu ale ze starego prześcieradła. Jedna lampa, która już wcześniej się bujała znajdująca się naprzeciwko sklepiku pani Kowalskiej “Wszystko za 2.99” runęła na wystawę sklepu gdzie leżały rękawiczki z podrabianej skóry oraz wiele pierścionków. Jeden z przechodni kręcił to wszystko telefonem do czasu kiedy to odłamki szyby wystawnej nie oślepiły go a telefon spadł na ziemie kręcąc jak jego właściciel krzyczy z bólu i próbuje wydłubać sobie z oczu odłamki szkła. Pobliski szpital im. Józefa Piłsudzkiego miał pełne ręce roboty nie dość tego że ranni czekali już na nich przed wejściem i zaczynali już tam umierać to jeszcze parę karetek, które na samym początku wysłali utknęło w zniszczonej ulicy. Słońce nad miasteczkiem zaczęło zachodzić a zniszczenia zostawały bez interwencji kogokolwiek nikt nie chciał ratować bliźniego wszyscy uciekali z centrum miast gdzie wstrząsy były największe. W centrum handlowym “Warszawka” ludzie nie mogący wyjść z powodu zawalonego wyjścia pchali się co sił do przejścia podziemnego nie wiedząc że to także jest zapchane i wyjście nim jest nie możliwe. Nagle z gwary i licznych salw przekleństw oraz agresywnych rozmów wyłonił się jeden kobiecy krzyk, którzy przeszył wszystkich stojących w holu głównym kobieta przewróciła się a nie daleko od jej nóg przez podłogę przewierciło się wiertło…

Średnia ocena: 3.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Prue 07.03.2015
    Interesujące. Zdania są przedstawione w dość dobry sposób. Dobrze się czytało. Dam 4
  • NataliaO 07.03.2015
    Coś innego. Taka świeżość. Dobrze się czytało. 4:)
  • Daniel 07.03.2015
    Ziemia w całym mieście się zatrzęsła(tu przecinek), a ludzie siedzący w małej restauracji na rogu noszącą taką samą nazwę jak jej umieszczenie odczuli to najbardziej(tu bym dał kropkę i przy następnym zdaniu zrezygnował z "ponieważ"), ponieważ żyrandol, który zwisał na środku sali(tu przecinek), runął prosto na jeden ze stolików(tu przecinek), przygniatając parę dwojga ludzie kobietę i mężczyznę.(Zmieniłbym nieco szyk zdania, ja napisałbym; "Żyrandol wiszący nad środkiem sali runął na stolik jednej z par") Ludzie zaczęli wybiegać na ulicę i starać się dostać do swoich samochodów. Ci(tu przecinek), którzy mieszkali nie daleko(tu przecinek), zaczęli biec do swoich domów(tu bym zakończył zdanie, albo postawił przecinek), wszyscy dookoła myśleli(tu przecinek), że to trzęsienie ziemi z resztę nie jedna osoba biegnąca po głównej ulicy wykrzyczała to na całe gardło. Ale(nie zaczynamy zdania od "ale: po prostu je omiń i zacznij trzęsieniem) trzęsienie ziemi w tych rejonach to nie jest codzienność. Ulica zaczęła się rwać jakby była ona niezrobione z asfaltu(tu przecinek), ale ze starego prześcieradła. Jedna lampa, która już wcześniej się bujała znajdująca się naprzeciwko sklepiku pani Kowalskiej(zmień początek tego zdania, nie jest zrozumiały) “Wszystko za 2.99” runęła na wystawę sklepu gdzie leżały rękawiczki z podrabianej skóry oraz wiele pierścionków. Jeden z przechodni kręcił to wszystko telefonem do czasu kiedy to odłamki szyby wystawnej nie oślepiły go(tu przecinek), a telefon spadł na ziemie(tu przecinek), kręcąc, jak jego właściciel krzyczy z bólu i próbuje wydłubać sobie z oczu odłamki szkła. Pobliski szpital im. Józefa Piłsudskiego miał pełne ręce roboty nie dość tego(tu przecinek), że ranni czekali już na nich przed wejściem i zaczynali już tam umierać to jeszcze parę karetek, które na samym początku wysłali(tu przecinek), utknęło w(na zamiast w) zniszczonej ulicy. Słońce nad miasteczkiem zaczęło zachodzić(tu przecinek), a zniszczenia zostawały bez interwencji kogokolwiek(tutaj możesz już zacząć nowe zdanie). Nikt nie chciał ratować bliźniego(tu przecinek albo zakończyć zdanie), wszyscy uciekali z centrum miast(tu przecinek), gdzie wstrząsy były największe. W centrum handlowym “Warszawka” ludzie niemogący wyjść z powodu zawalonego wyjścia pchali się co sił do przejścia podziemnego(tu przecinek), nie wiedząc(tu przecinek), że to także jest zapchane i wyjście nim jest nie możliwe. Nagle z gwary i licznych salw przekleństw oraz agresywnych rozmów wyłonił się jeden kobiecy krzyk, którzy przeszył wszystkich(tu przecinek), stojących w holu głównym(tu można już zakończyć zdanie) kobieta przewróciła się(tu przecinek), a nie daleko od jej nóg przez podłogę przewierciło się wiertło…

    Pamiętaj, żeby zdania, w których występują dwa czasowniki i więcej rozdzielać przecinkami i spójnikami.
    Jak na krótki tekst jest tu również dużo powtórzeń.
    Dużo czytaj, pisz i pamiętaj o poprawianiu swoich tekstów, to jest naprawdę bardzo ważne.
    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i doskonaleniu umiejętności. ;)
  • Ciekawy tekst, ale super poprawa, brakuje edycji i możliwości poprawy i korekty błędów. Pozdrawiam
  • Tekst jest zbudowany pod współczesnego czytelnika. Akcja pędzi do przodu, całość jest spójna i przystępna. Sama treść i sposób, w jaki ją przedstawiłeś podoba mi się...wyróżnia się na tle innych zamieszczanych tutaj opowiadań lekkością.
    Interpunkcja leży i kwiczy. Jeśli chciałabym poprawić błędy interpunkcyjne, musiałabym skopiować cały tekst. Poczytaj trochę na ten temat, bo aż wstyd, żeby dorosły facet robił tyle błędów.
    I jeszcze jedno co mnie zabolało w oczy: Piłsudskiego, a nie Piłsudzkiego
    Treść - 4.5
    Poprawność językowa - 2.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania