Więź

Przyjaźń to bardzo silne słowo, symbolizujące więź między ludźmi. Potężną więź. Przy przyjacielu musimy czuć się swobodnie w każdej sytuacji. Mamy pewność, że nie zostawi nas w potrzebie i zawsze będzie szczery z tym, co myśli. Nie obrazi się za naszą szczerość. Znacie to uczucie? Ja tak. Ale zanim je poznałam, byłam pewna, że taka więź jest mało skomplikowana. Jak bardzo się pomyliłam!

Chodziłam z nią do szkoły od siedmiu lat, ale nigdy się szczególnie nie interesowałam jej osobą. Zawsze otaczała się dziewczynami ze swojej klasy, a że była rok młodsza nie zwracała na mnie większej uwagi. Nie przypominam sobie nawet, żebyśmy kiedykolwiek rozmawiały! Do czasu, gdy zaczęłam chodzić do drugiej klasy gimnazjum. Odeszła jedna z wuefistek, w związku z czym mniejsze klasy miały łączone wychowanie fizyczne. W tym moja. I jej.

Rozmawiałyśmy rzadko. Raczej wtedy, gdy wokół nie było jej koleżanek. Później zaprosiła mnie na sylwestra, tak jak i kilka innych osób. Ale ja zostałam najdłużej, więc mogłyśmy pogadać i poznać się lepiej. Spotykałyśmy się częściej i tak trwałyśmy do wakacji, zaprzyjaźniając się stopniowo, widząc podobieństwo między nami. Nigdy się nie nudziłyśmy w swoim towarzystwie. Pokochałam ją mocno i niestety to ja byłam ta bardziej uczuciowa. W pierwszy miesiąc wakacji poznała moją byłą znajomą, z którą zaczęła się spotykać codziennie. Traciłyśmy to, co budowałyśmy te kilka miesięcy. Oddaliłyśmy się od siebie, a po pewnym incydencie straciłyśmy kontakt. Z jej winy.

Płakałam, tęskniłam, czułam się jakbym nie miała już nikogo, chociaż otaczała mnie masa ludzi. Udawałam, że jest w porządku i trzymałam ból w sobie. Po wakacjach wróciłam do szkoły i kilka dni później ona obchodziła urodziny. Wtedy wykonała pierwszy miły gest w moją stronę od jakiegoś czasu – podeszła do mnie i przytuliła mnie mocno, szepcząc ciche przeprosiny, po czym odeszła, nie oglądając się za siebie.

Miesiąc później poprosiła o spotkanie. Wszyscy moi przyjaciele byli temu przeciwni. Zrani cię, będziesz znów płakać. Przecież wy nic nie wiecie, myślałam. Nigdy się nie otrząsnęłam z tego. Nadal cierpię, tylko nie w zasięgu waszego wzroku. Moje serce wyrywało się do niej przez cały ten czas. Dlatego się zgodziłam. Płakałyśmy obie, opowiadając sobie wszystko. Ona żałowała tego, co zrobiła, więc odnowiłyśmy kontakt, ruszając znowu pełną parą z naszą przyjaźnią. Może to był właśnie błąd? Naprawiać przyjaźń powinno się stopniowo. Kolejne wakacje, a my znowu tracimy kontakt, tym razem to ja zawiniłam, słuchając nie tej osoby co trzeba. Nie żałowałam tego, nie czułam tej więzi. Schowałam wspomnienia głęboko, trzymając je tam przez dwa miesiące. Zaczęłam skupiać się na pisaniu i przelotnych znajomościach, chcąc mieć dobry start w nowej szkole. Jednak pewnego dnia, czytając inspirujące cytaty natrafiłam na jeden, który ścisnął moje serce, uwalniając wszystkie uczucia. Zatęskniłam i zapłakałam pierwszy raz od dwóch miesięcy, jednak nie napisałam do niej. Brakło mi odwagi. W końcu czy nie za dużo już szans? Czy ta przyjaźń ma jeszcze sens?

Dwa dni później zobaczyłam ją po raz pierwszy od naszej kłótni. Może to był przypadek, ale ja sądzę, że decyzja losu. Mimo woli uśmiechnęłam się na jej widok, a ona to odwzajemniła. Tej samej nocy miałam od niej wiadomość. Jej też zależało.

Miłość jest zbyt skomplikowanym uczuciem, szczególnie, jeśli łączy ona dwie podobne do siebie osoby. Pech sprawił, że obie mamy ciężkie i zmienne charaktery. Czy kurczowe trzymanie się tej więzi ma jakikolwiek sens? Nie mam pojęcia i nie dowiem się tego, jeśli nie spróbuję. W końcu… czy mam coś do stracenia?

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • levi 29.08.2015
    świetne jest to opowiadanie, nie mam słów 5

    ocene klikne później
  • Neli 29.08.2015
    Ach, jak ci ludzie mieszają nam w głowach. Lepiej słuchać się swojego rozsądku, a nie pytać innych o rady.
    W tekście nie znalazłam błędów, więc chyba wszystko jest okej.
    Ładnie opisane, daję 5. Zapraszam też do mnie. Pozdrawiam! ;)
  • Senezaki 29.08.2015
    Też daję pięć, błędów chyba nie ma. Uhm, szkoda że ja nie miałam przyjaciela :)) To musi być wspaniałe uczucie ^^
    Pozdrawiam.
  • Shina-san 29.08.2015
    Opisane ładnie ;) Trochę ciekawi mnie kilka rzeczy typu o co były kłótnie, ale sens zachowany :3 Bardzo inspirujące
  • tamcia 30.08.2015
    Specjalnie pominęłam przebieg kłótni. Nie warto wspominać.
    Dziękuję za opinie! :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania