Wizerunek

Robert Michura wydawał być się reliktem przeszłości. Nie lubił nowoczesnej techniki, która przyprawiała go o ból głowy i według niego przyczyniała się do zanikania zdrowych relacji międzyludzkich. Uwielbiał za to siadywać na bujanym fotelu w swoim salonie, otoczony przez książki wielkich myślicieli, samemu oddalając się rozmyślaniom. Analizował z najdrobniejszymi szczegółami naturę ludzką tak dokładnie, że z czasem stał się ekspertem w diagnozowaniu zachowań rodzimego gatunku... O czym miał się niedługo przekonać jeden z jego sąsiadów.

Nacisnął on przycisk dzwonka, wytracając Roberta z zamyśleń i zmuszając go do otwarcia drzwi. Kiedy właściciel domu przyjrzał się swojemu, niezapowiedzianemu gościowi wiedział już, że będzie musiał się go pozbyć i to szybko. Zupełnie nie rozumiał, dlaczego tacy ludzie jak on zbliżali się do niego, prosząc się samemu o całkowitą utratę godności.

Gość wyglądał tak samo, jak wielu innych. Ubrany był w dżinsy i niebieski t-shirt. Na głowie lśniły zadbane i świeżo umyte włosy. Nic niezwykłego, a jednak. W jego autoprezentacji było coś, co odstraszało Roberta już na samym starcie.

Jakby nie dostrzegając swojej przegranej z góry pozycji, gość podał Robertowi rękę i się przywitał.

- Nazywam się Karol Supka i jestem pana nowym sąsiadem. Mieszkam tuż naprzeciw. Postanowiłem się przywitać.

- Miło mi - odpowiedział Robert i chcąc zakończyć jak najszybciej rozmowę, spytał. - Coś jeszcze chciał mi pan oznajmić?

Gość najwyraźniej zniesmaczył się zachowaniem Roberta. Widać było to po jego końcikach ust, które opadły obrazu po usłyszeniu słów Roberta.

- Jaki pan niemiły - stwierdził Karol. - Najwyraźniej poprzedni pana sąsiedzi mieli rację, iż nie da się z panem żyć w przyjaznych stosunkach.

- Niech mi pan wierzy - zaczął Robert, nie chcąc być dłużny swojemu nowemu sąsiadowi. - Nie byli oni więcej warci niż pan.

- Skąd to pan może wiedzieć! Przecież w ogóle pann mnie nie zna!

Robert spojrzał na niego, śmiejąc się w duchu.

- Wiem o panu więcej, niż się panu wydaje. Już w chwili kiedy ujrzałem pana w swoich drzwiach, doskonale wiedziałem, z kim mam do czynienia.

- To według pana kim jestem? - spytał Karol.

- Zwykłym oszustem. Widzi pan, ja z zasady trzymam się od takich ludzi jak pan z daleka.

- Teraz to mnie pan obraził - stwierdził Karol. - Żądam przeprosin!

Robert, nie zamierzając nikogo przepraszać, po prostu spytał.

- Czy oglądał pan może kiedyś 'Batmana'?

Nie doczekawszy się odpowiedzi, postanowił mówić dalej.

- Jeden ze złych bohaterów w komiksie - Jocker - miał rany wzdłuż końcików ust, mające powiększyć jego uśmiech.

- No i co z tego? - zadziwił się Karol.

- A to proszę pana, że właśnie robi pan to samo przede mną. Powiększa swój uśmiech. Widzę to po tym, bo na pana twarzy nie widać efektu śmiejących się oczu. Daje to przezabawny widok tak jak u Jockera. Wygląda to tak, jakby ktoś panu uśmiech przykleił do twarzy.

Karol zgłupiał. Zupełnie nie rozumiejąc, do czego stojący przed nim staruszek zmierza.

- W ten sposób zachowują się ludzie tacy jak Jocker. Starający się pokazać, że są inni niż w rzeczywistości. Problem z takimi ludźmi jest taki, że tłumiąc własne emocje, nie zdają sobie sprawy z tego, że muszą one prędzej czy później ujść. One wychodzą z nich... w formie agresji i braku szacunku do innych. Ja natomiast proszę pana, masochistą po prostu nie jestem.

Widzi pan. Prawda jest taka, że nie da się uciec przed samym sobą. Jak mawiają Japończycy: żaba zawsze będzie żabą, nawet wtedy, kiedy przebierze się za żurawia. Może więc pan zakładać taką maskę, jaką panu przyjdzie tylko na myśl, starając się wprowadzić w błąd innych, ale nie oszuka pan samego siebie i własnego umysłu.

Wyglądało na to, że słowa Roberta zrobiły na rozmówcy ogromne wrażenie. Karol zaczął przebierać nogami, zupełnie tak jak małe dziecko, które staje w niezręcznej sytuacji. Z jego twarzy znikł uśmiech, a pojawiło się szyderstwo. Robert zaś ujrzał swojego rozmówcę takiego, jakim był na prawdę. Był to żałosny widok. Chcąc pozbyć się go z oczu, po prostu zamknął drzwi.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Rasia 25.01.2016
    "między ludzkich" - międzyludzkich*
    "siadywać na bujanym fotelu, w swoim salonie" - tutaj przecinek zbędny, nie trzeba traktować tego jak wtrącenie ;)
    "Kiedy właściciel domu przyjrzał się swojemu, niezapowiedzianemu gościowi" - przecinek wędruje za "gościowi"
    "dlaczego tacy ludzie jak on, zbliżali się do niego" - bez przecinka
    "Gość wyglądał tak samo, jak wielu innych" - bez przecinka
    "niebieski tischert" - t-shirt*
    "chcąc zakończyć, jak najszybciej rozmowę spytał" - ten przecinek wędruje za "rozmowę"
    "Coś jeszcze chciał mi pan oznajmić." - znak zapytania
    "opadły obrazu po usłyszeniu słów Roberta." - od razu*
    "Przecież w ogóle Pan nie nie zna!" - mnie* i pan z małej litery
    "Robert spojrzał na niego, śmiejąca się w duchu." - śmiejąc*
    "Robert nie zamierzając nikogo przepraszać, po prostu spytał." - tutaj sugerowałabym traktować to jak wtrącenie, ale zrobisz, jak uważasz. W każdym razie jeśli tak, to przecinek po "Robert"
    "W ten sposób, zachowują się ludzie tacy jak Jocker" - bez przecinka
    "innym, że są inni" - troszkę źle to brzmi, usunęłabym po prostu pierwsze "innym" :)
    "Na jego twarzy znikł uśmiech" - z jego twarzy*, na jego, jeśli by się pojawił :)
    Troszkę zabrakło mi relacji z tego, jak potoczyło się życie Roberta, bo to w tym wszystkim jest najciekawsze. Czy na dłuższą metę słowa sąsiada do niego dotarły? Czy może wpadł w furię i zaczął miotać przedmiotami? Albo przypomniał sobie jakąś chwilę w przeszłości, która ukształtowała go tak, a nie inaczej. Czuję lekki niedosyt, no i w zestawieniu z błędami zostawiam 3,5 czyli 4. Czekałabym jednak na kolejną część, gdybyś się zdecydował, bo postać Roberta ma duży potencjał, można fajnie ją wykorzystać i wykombinować świetne rzeczy. W każdym razie tego Ci życzę i powodzenia! :)
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Dziękuję za komentaż i jak zwykle... masa błędów ;) Za chwilę poprawie.
  • Rasia 25.01.2016
    Aj nie patrz na to w ten sposób, sama fabuła mnie zaintrygowała :) A na błędach się człowiek uczy i w końcu nie będziesz popełniać ich wcale :)
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Rasia
    W moim wypadku to mało prawdopodobne, ale dziękuje za wiarę ;) A do swoich dysfunkcji już zdążyłem się przyzwyczaić, więc proboblemu nie ma ;)
  • slodkakotka 25.01.2016
    Daję 5
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Dziękuję ;)
  • robert 05.04.2017
    Hej! Chętnie bym poznał osobę która pisze o mnie:) Jakby co to proszę o maila

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania