Wizyta Czasoprzestrzenna Starożytnych Wojowników Europejskich W Niedużym Mieście

"Wizyta Czasoprzestrzenna Starożytnych Wojowników Europejskich W Niedużym Mieście"

 

gatunek: sny/fantastyka/czas wolny/podróże/surrealizm

 

Lata 2011-2013. Raczej ciepłe i dosyć słoneczne popołudnie. Alternatywna rzeczywistość.

 

Czterdziestu czterech starożytnych wojowników, a dokładniej dwudziestu dwóch rzymskich oraz dwudziestu dwóch greckich, stało na kosmicznym obłoku wielkim jak twierdza, właśnie lądującym w dużym parku na przedmieściach miasta, zamieszkiwanego przez trzydzieści kilka tysięcy ludzi. Mieli po około trzydzieści lat. Postanowili zwiedzić okolicę. Przeszli przez kwitnące łąki i dzielnicę otoczonych ogrodami domów jednorodzinnych, aby w końcu dotrzeć na centralny plac miejscowości. Kiedy znaleźli się już na miejscu, to przeobrazili się w trzydziestokilkuletniego mężczyznę na rowerze.

 

Człowiek pojechał przez mały park, gdzie minął fontannę i ławki otoczone trawnikiem, drzewami liściastymi oraz kwitnącymi żywopłotami. Potem udał się w trasę wiodącą przez barwną, piękną, wesołą, legendarną ulicę, łączącą gwarne centrum z sielankowymi przedmieściami.

 

Napotkał pojazd czasoprzestrzenny w kształcie spodka, który jakby nagle wyrósł spod ziemi, albo wziął się znikąd. Mężczyzna przejechał po nim, łamiąc przy tym prawa fizyki, po czym ruszył dalej w kierunku przedmieść. Nagle, ze ścian kamienic, stojących po obu stronach ulicy, wyskoczyły dwie człekokształtne istoty pozaziemskie i przez około sto pięćdziesiąt metrów goniły rowerzystę.

 

Uciekający człowiek cudem przejechał cały oraz zdrowy przez jezdnię pełną rozpędzonych samochodów, pod których kołami wylądowały dwie, ciekawskie bądź agresywne, postacie z innej planety. Mężczyzna wjechał na wzgórze porośnięte trawnikiem. Następnie, wylądował w dużym parku na przedmieściach. Tam rozpadł się z powrotem na czterdziestu czterech starożytnych wojowników europejskich. Dokładniej na dwudziestu dwóch rzymskich i dwudziestu dwóch greckich. Czyli wrócił do swojej pierwotnej formy.

 

Wbiegli oni do ukrytej za zalesionym wzgórzem jaskini, która następnie przeobraziła się w muchomora wielkiego jak kilka domów jednorodzinnych, po czym odleciała wysoko, bo pod nieboskłon, a wtedy delikatnie osiadła na wielkiej chmurowej płycie, właśnie powoli przelatującej na tle ciemnożółtego słońca, błyszcząc pod wpływem wydobywających się z niego pomarańczowych promieni.

 

Koniec.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Pobóg Welebor 10 miesięcy temu
    Ha ha, Twoja wyobraźnia zaiste nie zna granic... Albo to bogowie te sny Tobie zsyłają, co jest tym samym.
    Pozdrawiam 🙂
  • Piotrek P. 1988 10 miesięcy temu
    Inspirujący komentarz. Przypomniały się mi różne utwory: filmy (na przykład: "Herkules" Disneya i "Gwiezdne Wrota") oraz gry wideo (na przykład: "Serious Sam: Pierwsze Starcie", "Serious Sam: Next Encounter", "Age Of Empires" i "The Sims: Pełna Kolekcja").

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂
  • Pobóg Welebor 10 miesięcy temu
    Piotrek P. 1988, cudownie, że wspominasz gry. Uwazam gry za wyższą formę człowieczeństwa niż te debilne filmy. Jestem przeciwny wsztstkiemu intelektualnemu, a TEATRU nienawidzę najbardziej, to CHOROBA...
    Pozdrawiam 🙂
  • Piotrek P. 1988 10 miesięcy temu
    Pobóg Welebor, u mnie tymczasem z utworami bywa różnie.

    Gry, filmy, przedstawienia teatralne, opowiadania, wiersze, piosenki, teledyski, seriale, pojedyncze odcinki seriali, obrazy, rzeźby. Jedne lubię bardziej, drugie mniej, a jeszcze innych w ogóle nie lubię, lub wręcz nie znoszę.

    To zależy, czy ich treść trafia w moje gusta, a jeśli tak, to w jakim stopniu. Dla mnie, treść utworu jest ważniejsza niż forma.

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂
  • Pobóg Welebor 10 miesięcy temu
    Piotrek P. 1988, jeśli chodzi o gry to nie gram, bo żadna mnie nie wciągnęła, oprócz niszowego Adoma bez grafiki... Ale nie przeszedłem całej, to zajmuje średnio 7 lat gdy się nie oszukuje, bo tam jest jedno życie. Ciekawe, że nazwałeś gry utworami, bo oczywiście nimi są. Kiedyś powiedziałem pewnej dyrektorce galerji współczesnej, że do galeryj nie chodzę, bo w grach komputerowych są dużo lepsze arty... Po jej minie wnoszę, że raczej w ogóle nie zarejestrowała tego, co powiedziałem 😃
  • Dekaos Dondi 10 miesięcy temu
    Piotrek P.1988↔No to już na 100% materiału, na swoisty teledysk. Tym bardziej, że jak na Ciebie, trochę mniej dziwów i szpece od efektów, jakoś by chyba podołali... w jednym życiu:))
    Szczególnie mam na myśli owe przeobrażanie rozbójników... i całą resztę.
    No i muzę, odpowiednio dobraną:)↔Pozdrawiam🙂:)
  • Piotrek P. 1988 10 miesięcy temu
    Dekaos Dondi, przebojowy, inspirujący i wesoły komentarz. Ten sen był raczej krótki, więc opowiadanie też takie wyszło, a co za tym idzie, mniej zmieściło się w nim dziwów 😄.

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania