"- Karen! - szepnęła mu do ucha, lekko je przygryzając" - proszzz, jaki subtelny gest, cudnie
"Po chwili już schodzili po wyłożonych czerwonym dywanem schodach, a dwa kwartety smyczkowe niestrudzenie przygrywały klasyczne melodie" - jak na Titanicu ;D
"Kilkaset lat temu był nie najgorszym tancerzem, myślał" :)))
"Jego przyspieszone kroki tłumiły grube dywany korytarzy" - to mi się widzi
"- Ratujcie mnie - powiedział szeptem. - Oddam wam wszystko!" :D
"- Lady Warfare - powiedziała samymi ustami, nie ważąc się szeptać" - to wyjaśnia dlaczego nieszczęśnik wzywał pomocy. Jakoś podskórnie kocham tę kobietę
"- Ja w ogóle zapomniałam o jej istnieniu! - krzyknęła szeptem" - wątpliwość: czy można krzyczeć szeptem?
"On też się uśmiechał, ale brakowało mu mianownika w postaci doświadczenia w pracy i znajomości Lady Warfare i jej metod" - to gites
Zaraz. W pokoju z Quinlanem była Lady Warfera, a oni poszli do innego pokoju po Sheerę, tak? Dobrze kumam?
Wsparcie techniczne ;)
"Klucz do pokoju- wyjaśniła" - spacji zabrakło
"-Dziś przyjrzeliśmy się setkom ludzi" - i tu
"-Orr, budź się i wkładaj spodnie" - i tu
"-Nie martw się, wszyscy zapomnieliśmy" - i tu
"-Miejmy nadzieję, że Lady" - i tu
"-Bedziemy musieli ją zabrać" - i tutaj także
"jak to miał w zwyczaju jak dotąd w swoim życiu" - to "jak" dwa razy jakoś mi się gryzie
Ziom
"- Państwo z 406? - Spytał z irlandzkim akcentem" - "spytał" z małej, a poza tym czy
istnieje w ogóle takie słowo "spytał"? Serio nie wiem, zawsze piszę "zapytał"...
"Krabschnittz pogładził ją lekko po ramieniu," - na końcu kropcia, nie przecinek
"- A z nim co zrobimy? - spytał, gdy rudowłosa przestała chichotać.
(...)
- Tak idziesz? - spytał" - dużo tego "spytał" i zbyt blisko siebie według mła
Spokojne (nie nudne, nie dopowiadaj sobie, po prostu spokojniejsze/wyciszone), subtelne,z dbałością o detale (wygląd/zachowanie/gesty), hm, romantyczne kurdę. Tak cholernie inne niż pisane pod drugim nickiem, że to je szok. Ładni skrobią Nożyczki, serio lubię. Gwiazdy, pozdro
"- Komandos nigdy nie jest zmęczony, Krab - powiedziała. Złapała się jego szyi i podskoczyła. - Ale mogą go boleć stopy od ładnych butów. Będziesz musiał mnie zanieść. -Wyciągnęła rękę. - Daj. Potrzymam ci marynarkę, żebyś nie pogniótł." - romantycznie.
" Kontroler! - Prawie krzyknął i usiłował odbiec, jednocześnie zamykając im drzwi przed nosem. Krabschnittz jednak pchnął drzwi ręką i facet stracił równowagę i się wywalił"
Moze: pchnął je ręką.
" - Ja w ogóle zapomniałam o jej istnieniu! - krzyknęła szeptem." - ciekawe.
Komentarze (12)
"Po chwili już schodzili po wyłożonych czerwonym dywanem schodach, a dwa kwartety smyczkowe niestrudzenie przygrywały klasyczne melodie" - jak na Titanicu ;D
"Kilkaset lat temu był nie najgorszym tancerzem, myślał" :)))
"Jego przyspieszone kroki tłumiły grube dywany korytarzy" - to mi się widzi
"- Ratujcie mnie - powiedział szeptem. - Oddam wam wszystko!" :D
"- Lady Warfare - powiedziała samymi ustami, nie ważąc się szeptać" - to wyjaśnia dlaczego nieszczęśnik wzywał pomocy. Jakoś podskórnie kocham tę kobietę
"- Ja w ogóle zapomniałam o jej istnieniu! - krzyknęła szeptem" - wątpliwość: czy można krzyczeć szeptem?
"On też się uśmiechał, ale brakowało mu mianownika w postaci doświadczenia w pracy i znajomości Lady Warfare i jej metod" - to gites
Zaraz. W pokoju z Quinlanem była Lady Warfera, a oni poszli do innego pokoju po Sheerę, tak? Dobrze kumam?
Wsparcie techniczne ;)
"Klucz do pokoju- wyjaśniła" - spacji zabrakło
"-Dziś przyjrzeliśmy się setkom ludzi" - i tu
"-Orr, budź się i wkładaj spodnie" - i tu
"-Nie martw się, wszyscy zapomnieliśmy" - i tu
"-Miejmy nadzieję, że Lady" - i tu
"-Bedziemy musieli ją zabrać" - i tutaj także
"jak to miał w zwyczaju jak dotąd w swoim życiu" - to "jak" dwa razy jakoś mi się gryzie
Ziom
"- Państwo z 406? - Spytał z irlandzkim akcentem" - "spytał" z małej, a poza tym czy
istnieje w ogóle takie słowo "spytał"? Serio nie wiem, zawsze piszę "zapytał"...
"Krabschnittz pogładził ją lekko po ramieniu," - na końcu kropcia, nie przecinek
"- A z nim co zrobimy? - spytał, gdy rudowłosa przestała chichotać.
(...)
- Tak idziesz? - spytał" - dużo tego "spytał" i zbyt blisko siebie według mła
Spokojne (nie nudne, nie dopowiadaj sobie, po prostu spokojniejsze/wyciszone), subtelne,z dbałością o detale (wygląd/zachowanie/gesty), hm, romantyczne kurdę. Tak cholernie inne niż pisane pod drugim nickiem, że to je szok. Ładni skrobią Nożyczki, serio lubię. Gwiazdy, pozdro
" Kontroler! - Prawie krzyknął i usiłował odbiec, jednocześnie zamykając im drzwi przed nosem. Krabschnittz jednak pchnął drzwi ręką i facet stracił równowagę i się wywalił"
Moze: pchnął je ręką.
" - Ja w ogóle zapomniałam o jej istnieniu! - krzyknęła szeptem." - ciekawe.
No i tyle. Spoko cześć.
ok, świetna część :) lecim dalej...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania